sobota, 31 grudnia 2011

Życzenia noworoczne

Miałam w planach napisanie 2 postów niestety nic z tego nie wyszło. Przepraszam, że ostatnio nic ciekawego nie dzieje się na blogu, ale mój system pracy i czasami inne sprawy sprawiają, że nie mam kiedy poświęcić troszkę czasu na pisanie.

Przywędrował do mnie kolejny tag od Kamilanny autorki bloga Kamilanna to ja tym razem nie odpowiem na to wyróżnienie ponieważ nie robię noworocznych postanowień. Z noworocznymi postanowieniami jest tak, że najpierw je robimy a potem zarastają zapomniane kurzem, więc nie dręczę się postanowieniami tylko jeżeli mam pomysł lub mam ochotę na jakieś zmiany to po prostu wcielam to w życie. Proste prawda? Po co sobie komplikować życie ;)


Dzisiaj wyjątkowa noc, więc życzę Wam szampańskiej zabawy!!! A w Nowym Roku 2012 życzę Wam miłości, życzliwości, radości, spełnienia marzeń. Aby Nowy Rok był pełen miłych niespodzianek i przyniósł Wam coś szczególnego oraz dobrych uczynków dla siebie i innych :))

Pozdrawiam Was serdecznie :))

sobota, 24 grudnia 2011

Życzenia


"Pragnę, by dziś nie płakało na  świecie żadne dzieciątko, 
lecz by każde miało słodki uśmiech biały, ciemny lub żółty.
Wiecie co chcę powiedzieć, ja który nie rządzę niczym?
Wszystko dobro na tym świecie może powstać prosto.
Gdy podamy sobie ręce
wszystko się cudownie przemieni 
a dzień święta Narodzenia
będzie trwał przez cały rok"

G.Rodari

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia pragnę Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia spokoju, radości, ciepła rodzinnego oraz  abyśmy dla siebie nawzajem byli pełni życzliwości i zrozumienia.

Pozdrawiam Was serdecznie :))

czwartek, 22 grudnia 2011

Wyznanie Lakieroholiczki ;)

Dawno nie brałam udziału w zabawie. Od razu przyznaję się, że celowo przemilczałam jedno wyróżnienie, ponieważ wystarczająco napisałam o sobie w dwóch poprzednich klik, klik ;) i w tym miejscu przepraszam osobę, która wręczyła mi wyróżnienie, że nie odpowiedziałam na nie.

Do lakierowej zabawy zaprosiła mnie Cammie autorka bloga No to Pięknie. Muszę przyznać, że  Cammie dobrze wycelowała z wyróżnieniem, ponieważ w przygotowaniu jest post o  mojej kolekcji lakierów  ulubionej firmy. Cammie dziękuję :* 


1. Ulubiona marka lakierów?
Essie.

2. Lakiery brokatowe czy kremowe?
Raczej kremowe choć delikatny, nie narzucający się brokat też lubię.

3. OPI, China Glaze czy Essie?
Na pierwszym miejscu Essie. Następnie OPI i nie wymieniony w pytaniu Orly. Natomiast z Chine Glaze nie polubiłam się.

4. Jak często zmieniasz kolor lakieru do paznokci?
Nie jestem zwolenniczką częstej zmiany koloru. Lakier ma być przede wszystkim trwały abym nie musiała codziennie bawić się malowanie ;)

5. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Brudne róże, odcienie czerwieni, szarości, granaty.

6. Ciemne czy jasne pazurki?
Ciemne i jasne :) choć wolę zdecydowane kolory na paznkociach

7. Co masz aktualnie na paznokciach?
Essie Merino Cool.

8. Czy lubisz matowe wykończenie?
Nie.

9. Czy jesteś fanką frenchu?
Podoba mi się french, uważam, że jest bardzo elegancki. Niestety nie potrafię go sama wykonać.

10. Ulubiony zimowy kolor?
Nie dzielę kolorów na pory roku.

11. Za lakierami jakiej marki szczególnie nie przepadasz?
Nie lubię lakierów Inglot.

12. Czy używasz lakieru nawierzchniowego? Jaki jest Twój ulubiony?
Tak. W tej chwili używam Seche Vite. Na testy czeka nowy nabytek Essie Good to go. 

13. Jakiego koloru lakieru nigdy (lub prawie nigdy) nie nosisz? 
Nie noszę pomarańczowego i żółci.

14. Czy używasz preparatów podkładowych? Jakie sprawdziły się najlepiej?
Tak zawsze używam. Na razie eksperymentuję. Regularnie używałam jedynie Nail Tek Theraphy.

15. Ulubione wykończenie lakieru?
Raczej kremowe choć lubię też delikatne drobinki.

16.Wzorki czy prosty, monochromatyczny manicure?
Na paznokciach nie zniosę jedynie wzorków.

17. Czy lubisz pękające lakiery?
Pękające lakiery od samego początku nie zrobiły na mnie wrażenia.

18. Jakie lakiery znajdują się aktualnie na Twojej wishliście?
Mam ochotę na lakiery holograficzne. Na mojej liście jest Nfu Oh.

19. Jaki lakier kupiłaś ostatnio?
Choć dopiero co dotarły do mnie zamówione lakiery wkręciłam się w wspólne zamówienie. Zamówiłam Orly Mineral FX Collection Emberstone i Rock-it.

20. Lubisz dostawać lakiery w prezencie czy kupować je sama?
I co ja mam odpowiedzieć? Kto nie lubi prezentów i kto nie lubi zakupów?! 

21. Kiedy zaczęłaś malować paznokcie?
Dość niedawno zaczęłam moją przygodę z malowaniem paznokci. 

Do lakierowego wyznania zapraszam Viollę autorkę bloga Na obcasach i Lemi autorkę bloga Redhead-Blabber

Pozdrawiam Was serdecznie :))
 

piątek, 16 grudnia 2011

Co mi w duszy gra

"Tylko w muzyce odnajduję coś absolutnie pięknego, nieopisywalnego, niewyrażalnego werbalnie, co porusza najdelikatniejsze i najczulsze struny duszy człowieka"
Piotr Łazarkiewicz

Dzisiaj zdradzę Wam część moich upodobań muzycznych.





Chiara Civello



Mój mąż w żartach mówi, że słucham "kociej muzyki" ;) A Wam co w duszy gra?

Pozdrawiam Was serdecznie :)) 

środa, 14 grudnia 2011

Okazja czyni zakupy ;)

Ja również w tym roku skorzystałam z akcji  30 listopad dniem darmowej dostawy. Moje zakupy były bardzo rozsądne, choć nie omieszkałam dorzucić do koszyka mydełek. Odwiedziłam trzy sklepy internetowe, które z góry polecam.






W tym miejscu serdecznie dziękuję Pani Patrycji za wyczerpujące informacje dotyczące podkładu oraz mojej grupie wsparcia za wirtualną pomoc wyboru odpowiedniego koloru.

Do każdej paczuszki dołączone były próbki, które nie znalazły się na zdjęciach bo je gdzieś schowałam,  zupełnie nie wiem gdzie ;)

Jak widać nie poszalałam ;) Lubię takie akcje a Wy?

Pozdrawiam Was serdecznie :))

wtorek, 13 grudnia 2011

Tso Moriri mydła organiczne

Mydła Tso Moriri kupiłam w Mydlarni Hebe. W moim koszyku znalazło się 5 mydełek - Seven Days of Beauty, Białe Piżmo & Bawełna, Czysty Kaszmir & Kokos, Liść Grejpfruta, Pomelo & Grejpfrut.

Tso Moriri to linia kosmetyków naturalnych stworzona przez firmę Eskulap G.Czarnecki, której głównym profilem działalności jest prowadzenie aptek. Kosmetyki marki Tso Moriri są bezpieczne dla skóry, nie zawierają parabenów ani produktów ropopochodnych , nie są testowane na zwierzętach. Marka Tso Moriri jako barwników używa tylko naturalnego chlorofilu, betakarotenu i karmelu. Receptury produktów zostały opracowane przez doświadczonych biotechnologów i farmaceutów.

Mydła organiczne firmy Tso Moriri  są wykonywane z bazy organicznej najwyższej jakości certyfikowanej przez dwie jednostki certyfikujące produkty organiczne: Soil Association (Anglia) i Ecocert (Francja). 100% składników jest pochodzenia naturalnego, w tym ponad 66% składników pochodzi z organicznych upraw. Surowce do produkcji mydeł są pozyskiwane z plantacji ekologicznych, które gwarantują produkcję bez udziału nawozów sztucznych. Wysoka zawartość gliceryny pochodzenia roślinnego zapewnia bardzo dobre nawilżenie skóry. Olej kokosowy ma szczególne właściwości nawilżające, odżywcze, antybakteryjne, przeciwgrzybiczne i antyseptyczne. Pozostawia skórę aksamitnie miękką i gładką. Aloes w swoim składzie zawiera substancje przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, saponiny o działaniu myjącym, ligniny, dzięki którym ma bardzo dobre zdolności penetracji skóry. Utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry.

Zużyłam dwa mydełka - pierwsze z dołu i czwarte, trzy mydełka zostały posłane w świat jako prezent.


Mydło z serii orientalnej o słodkim aromacie liścia grejpfruta pozostawia skórę miękka i odżywioną. Płatki owsiane zawarte w mydle masują i peelingują skórę.

Skład: Aqua, Glycerin, Sodium Palmate, Sucrose, Sodium Cocoate, Decyl Glucoside, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Sodium Palm Kernelate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Powder, Avena Sativa (Oat) Flakes, Parfum, Linalool, Limonene, Eugenol, Coumarin, Titanium Dioxide, CI42090, CI16255.

cena 12 zł za 100g 



Mydło delikatnym aromacie czystego kaszmiru połączone z olejem kokosowym mającym szczególne właściwości nawilżające, odżywcze, antyseptyczne i antybakteryjne. Pozostawia skórę aksamitnie miękka i gładką.
Skład: Aqua, Glycerin, Sodium Palmate, Sucrose, Sodium Cocoate, Decyl Glucoside, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Sodium Palm Kernelate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Powder, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Parfum, Buthylphenyl Methylpropional, Linalool, CI 16255.
 
cena 12 zł za 100g 

moja opinia
Mydełka są przecudnej urody i obłędnie pachną. Używanie ich to sama przyjemność. Mydełko nie wysusza i nie podrażnia skóry. Pozostawia skórę przyjemnie nawilżoną. Ogólnie cud, miód i orzeszki. Ale żeby nie było tak kolorowo to wydajność mydełek  przynajmniej tych co używałam pozostawia wiele do życzenia ;) pierwsze starczyło na ok. 2 tygodnie codziennego używania a drugie ok. 1 tygodnia. Jednak mimo wszystko chętnie wrócę do mydełek Tso Moriri bo są cudne dla ducha i ciała :)) 

Planuję wypróbować inne produkty tej firmy :)) a może używałyście już kosmetyki Tso Moriri i mogłybyście mi coś polecić :)

Pozdrawiam Was serdecznie :))

** informacja o firmie pochodzi ze strony wizaż
** informacja o mydłach pochodzi ze strony mydlarnia hebe

sobota, 10 grudnia 2011

Pachnąca wygrana

Kiedy tylko pojawia się konkurs na blogu perfumerii Quality Missala bardzo chętnie biorę w nim udział ponieważ każde zadanie na blogu pobudza moją wyobraźnię i kreatywność ;) A poza tym uwielbiam niszowe perfumy i miło jest wygrać coś pachnącego ;) I tak było tym razem - zwierciadła wyobraźni taki był tytuł konkursu a zadaniem było opisanie wg podanego składu nowych perfum, które miały pojawić się w perfumerii Quality. Polecam  Wam stronę konkursu, ponieważ każdy wpis jest bardzo ciekawy.

"Poniżej skład nowego zapachu, który niebawem pojawi się w Perfumerii Quality. Zamknijcie oczy i spróbujcie go zobaczyć w zwierciadle wyobraźni. Jaki jest? Jak pachnie? Jakie przywołuje obrazy? Jakie wywołuje w Was emocje?

Wygrywa najpiękniejszy opis, a może najbliższy prawdy…

Na odpowiedzi czekamy do środy włącznie. Czasu nie jest dużo, ale warto…
Nuty głowy: szafran, kolendra, cynamon, rumianek, aksamitka, pomarańcza, cytron (cedrat)
Nuty serca: róża damasceńska (absolut), żywica elemi, ylang ylang, jaśmin, tatarak, irys
Nuty bazy: kadzidło (olibanum), paczula, mech dębowy, piżmo, oud (żywica agarowa), wetiwer, drzewo sandałowe, cedr wirgiński, benzoes, wanilia, kaszmeran, czystek (labdanum), cypriol (indyjski papirus)"

Przy ogłoszeniu wyników zostało zdradzone jakiego zapachu dotyczył konkurs a był nim najnowszy zapach stworzony dla perfumerii Quality Missala Qessence z okazji 20 lecia perfumerii. Tak, tak to już 20 lat perfumeria upiększa nam życie zapachami.

Zostałam nagrodzona i oto co do mnie dotarło, jak zawsze wszystko pięknie zapakowane :))


a w środku główna nagroda czyli atomizerek z zapachem Qessence oraz dodatkowo zostałam obdarowana 3 próbkami nowych perfum Lubin Black Jade, Idole de Lubin Les Parfums de Rosine Glam Rose


Dziękuję zespołowi perfumerii Quality Missala za cudowny pachnący prezent :))


W 20. rocznicę powstania, Perfumeria Quality Missala stworzyła swój pierwszy zapach – Qessence. Jest to rezultat wieloletniego obcowania Stanisławy Missali z niezwykle pięknym i jakże bogatym światem perfum. Założycielka perfumerii zawsze wierzyła w dobroczynny wpływ zapachów na ludzkie życie. Qessence jest esencją jej myśli, poszukiwań i wartości, które wyznawała, tworząc markę Quality.

Kompozycja powstawała we francuskim mieście Grasse, światowej stolicy perfumiarstwa, we współpracy z Jean-Claudem Astierem, który tworzył zapachy dla takich marek, jak: Jacomo, Shiseido, Menard, M.Micallef. Qessence ma orientalno-drzewny charakter. Stanisława Missala zawarła w nim najbardziej cenione przez nią nuty: paczulę, oud, kadzidło, szafran, kolendrę, irys, różę, jaśmin, drzewo sandałowe, wetiwer, wanilię i wiele innych. Jej marzeniem jest, aby Quessence był źródłem dobrych emocji i entuzjazmu, który sama przez lata czerpała z otaczających ją zapachów.

„Przez lata obserwowałam, jak zapachy zmieniają ludzi i ich podejście do życia, jak kształtują wizerunek i pomagają odnieść sukces w pracy oraz życiu osobistym. Przekonałam się, że perfumy nie są jedynie prostym zbiorem nut zapachowych, ale kryje się za nimi coś więcej. Moim zamierzeniem było stworzenie zapachu bogatego i głębokiego, który pomoże ludziom odważyć się realizować ich marzenia i osiągnąć to, czego najbardziej potrzebują". 

Nie testowałam jeszcze perfum Qessence zbyt intensywnie jedynie jeden psik wieczorową porą, ale moje pierwsze wrażenia to takie, że Pani Stanisława stworzyła bardzo ciekawą mieszankę zapachową i jeżeli chodzi o mnie, to mi po pierwszym razie najbardziej podobają się w końcowej fazie.
Jeżeli macie ochotę na recenzję perfum Qessence to polecam cudowną recenzję Sabbath autorki bloga Sabbath of Senses, która pięknie pisze o perfumach :))

Perfumerii Quality życzę kolejnych lat pełnych pachnących sukcesów oraz wszystkiego dobrego oraz dziękuję za wspaniałe konkursy, które są dla mnie odskocznią od codzienności ;)

Pozdrawiam Was serdecznie :))

niedziela, 4 grudnia 2011

Magiczna chusteczka

Muślinowa chusteczka była dołączona do zestawu Balm Balm, o którym pisałam tu. Po przygodzie z ściereczką z mikrofibry, która zupełnie nie zdała egzaminu z zmywania makijażu, co było skutkiem mojego sceptycznego nastawienia do chusteczki i dość długo nie mogłam się zdecydować na jej użycie. I to był błąd.

Opis produktu
 

Organiczne, cienkie i delikatne chusteczki z bawełnianego muślinu uczynią Twój codzienny rytuał oczyszczania i demakijażu jeszcze przyjemniejszym. Pozostawią skórę dogłębnie oczyszczoną i dopieszczoną, schnąc błyskawicznie pomiędzy poszczególnymi użyciami.

źródło opisu produktu sklep internetowy Matique
moja opinia
okazało się, że chusteczka jest rewelacyjna! cieniutka, bardzo delikatna świetnie zmywa makijaż z twarzy jak i oczu. Odkąd zaczęłam używać chusteczki nie wyobrażam sobie zmywania makijażu wacikiem, w planach mam zakup zestawu muślinowych chusteczek - dla dwóch kolejnych mam już przeznaczenie czyli zmywanie buzi żelem po demakijażu wstępnym a drugą chcę przetestować do nanoszenia toniku na buzię. Co ciekawe od kiedy używam chusteczki do zmywania mam mniej podrażnień i buzia wygląda o wiele lepiej. Teraz demakijaż to sama przyjemność:)

Cóż mi pozostaje? nic tylko polecić :))

Znacie chusteczki muślinowe? Używacie? Jaka jest Wasza opinia?


Edit.

Ponieważ Angie autorka bloga Angie testuje zadała mi bardzo ważne pytanie :)

„Reniu a czy ta chusteczka jest wielorazowego użytku? Na ile użyć starcza? Czy ją się jakoś pierze, czyści? Jeśli używasz jej do demakijażu, to napisz proszę jak ona znosi ubrudzenie np. tuszem do rzęs?

Postanowiłam edytować  posta,  jednocześnie odpowiadając na zadane pytanie :))

Chusteczka jest wielorazowa, wykonana z bawełnianego muślinu. Piorę ją po każdym użyciu za pomocą żelu do mycia buzi lub szamponu. Chusteczka jest cienka, więc bardzo szybko schnie.
Mój makijaż jest naturalny – używam podkładów mineralnych, cieni mineralnych  i tuszu  AnneMarie Börlind. Prawie wszystkie zabrudzenia po demakijażu spierają się, jedynie zabrudzenia po tuszu troszkę trudniej  sprać.

Angie dziękuję :*

Pozdrawiam Was serdecznie :)) 

wtorek, 29 listopada 2011

KILIAN Cruel intentions

Po dłużej przerwie wracam do recenzji perfum Kilian. Do zrecenzowania pozostało mi 6 zapachów. Oto jeden z nich :))

źródło
Perfumy te przekraczają granice uwodzicielstwa, tworzą bogatą, nieodpartą pokusę. Ich niewinny wygląd wzmacnia zmysłowe wrażenie. Zostały skomponowane przede wszystkim z nut wywodzących się z miękkiego, elastycznego drewna: tajemniczego, rzadkiego i drogiego drzewa aloesowego. Ten symboliczny naturalny składnik posiada bogatą historię, przywołującą „Baśń tysiąca i jednej nocy”. Mówi się o nim, że jest wart więcej niż złoto. Jego ciepły, balsamiczny, zapach otacza akord nut kwiatowych, drzewnych i wanilii.


Perfumy “Cruel Intentions” (okrutne Intencje) o niewinnym, kuszącym zapachu, zawierają nuty świeżej bergamotki i delikatnego neroli. Delikatnie łącza się z nimi pudrowe fiołek i róża. Tajemnicza i drzewna baza zapachu jest złożona z drzewa aloesowego (oud) i papirusu, eleganckich nut wetiweru i gwajaka, a także z miękkich, wręcz mlecznych nut drzewa sandałowego. Oczarują Cię ciepłe I zmysłowe nuty. Styrak dodaje kompozycji prostoty, a kastoreum seksapilu. Przyjemny zapach wanilii i uwodzicielskie piżmo nadają końcowy delikatny charakter perfumom.


Skład:
Nuty głowy: bergamotka/ neroli
Nuty serca: róża, fiołek
Nuty bazy: oud (drzewo agarowe), papirus indyjski (cypriol), gwajak, wetiwer, drzewo sandałowe, kastoreum, styrak, wanilia

Rodzina zapachowa: orientalno-drzewna
Nos: Sidonie Lancesseur
Data powstania: 2007

Moje pierwsze wrażenie - fascynujące dziwadło ;) Miękka delikatność otula skórę, wsiąka w nią - pozostaje zagadka. Wibrująca bergamota otwiera zapach, gdzieś w oddali romansując z różanymi płatkami i fiołkiem, do romansu dołącza oud, aby przeobrazić się w balsamiczną słodko-gorzką mieszankę drzewa sandałowego, wetiwer, papirusu i wanilii.

Jest w tym zapachu coś niepokojącego, mimo to kiedy już ułoży się na skórze jest jak dla mnie zbyt grzeczny. Czekałam na wybuch namiętności, ekstazy a tu nic z tego... kochanek nie miał ochoty na figle, po prostu usnął.

Pozdrawiam Was serdecznie :)) 

wtorek, 22 listopada 2011

Organix Cosmetix krem odżywczy na noc

Nie ukrywam, że sięgnęłam po krem firmy Organix Cosmetix ponieważ miał bardzo dobre opinie. Krem kupiłam w jednym z moich ulubionych sklepów internetowych Matique.

O Organix Cosmetix
W górach Valaisan w szwajcarskich Alpach biorą swój początek ekologiczne kosmetyki Organix Cosmetix. To właśnie tam rosną wyjątkowe zioła i rzadkie alpejskie rośliny lecznicze, które stanowią podstawę tworzenia tej naturalnej serii preparatów pielęgnacyjnych.
Alpejskie zioła wchodzące w skład innowacyjnych kosmetyków Organix CosmetiX są certyfikowane przez Bio Swiss (CH) i ECOCERT. Rośliny te, są tradycyjnie stosowane w celu zmniejszenia objawów starzenia się skóry i zapobiegania zmarszczkom. Dodatkowymi atutami tej organicznej kompozycji ziół są właściwości chroniące komórki skóry przed wolnymi rodnikami, reakcjom alergicznym, a także koją podrażnioną skórę.
Organiczne kompozycja ziół w kosmetykach Organix CosmetiX, w celu zintensyfikowania właściwości pielęgnacyjnych została uzupełniona o następujące składniki:
certyfikowane organiczne olejki z oliwek, macadamia i jojoba – mają właściwości odżywiające skórę, chronią przed utratą wilgoci, organiczne masło Shea i Aloe Vera – mają właściwości kojące, witamina E – chroni skórę przed szkodliwym wpływem środowiska, silny przeciwutleniacz.
Organix CosmetiX to czyste kosmetyki, pełne naturalnych i ekologicznych składników. Chronią i pozwalają utrzymać skórę piękną i zdrową.
Kosmetyki Organix CosmetiX są certyfikowane i nadzorowane przez ECOCERT , najbardziej prestiżowej organizacji w tej dziedzinie.

informacje pochodzą z serwisu o o kosmetykach organix cosmetix



Opis produktu
Odżywczy krem dający maksimum ochrony. Zawiera wyciągi z roślin pochodzących Alp szwajcarskich z gatunku Imperatora wykazujące znaczne właściwości lecznicze i przeciwzapalne, oraz ekstrakt roślinny Marrubium vulgare, który chroni skórę przez reakcjami alergicznymi indukowanymi przez promieniowanie UV. Składniki te certyfikowane przez Bio Suisse (Szwajcaria) i ECOCERT w połączeniu z certyfikowanymi organicznymi olejami z oliwek, orzecha macadamia i jojoba odżywiają skórę i chronią przed utratą wilgoci, natomiast Shea butter (Vitellaria paradoxa) oraz wyciąg z aloesu (Aloe Vera) działa na skórę kojąco.
 
Produkt posiada certyfikat ECOCERT świadczący o jego ekologiczności i naturalności.

Skład:
Aqua, Squalane, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Glyceryl Stearate SE, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Cetaryl Alcohol, Glyceryl Oleate, Glyceryl Stearate, Potassium Sorbate, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Simmondsia Chinesis Oil*, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Glycerin, Peucedanum Ostruthium*, Marrubium Vulgare*, Saccharide Isomerate, Olea Europea*, Sodium Hyaluronate, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Beeswax*, Citric Acid, Benzoic Acid, Tocopheryl Acetate
*surowce pochodzące z rolnictwa ekologicznego 


cena 28,30 zł pojemność 50ml

zapach: bardzo delikatny, wyczuwalne nuty ziołowe 

konsystencja: gęsty krem 

opakowanie: szklany słoiczek z dołączoną szpatułką 

moja opinia
krem mimo, że jest treściwy bardzo dobrze się wchłania. Wspaniale nawilża i odżywia skórę. Rano skóra jest wypoczęta, pełna blasku. 

Bardzo dobry krem za małą cenę. Warto spróbować.

Pozdrawiam Was serdecznie :)) 

piątek, 18 listopada 2011

AnneMarie Börlind maskara caring color

Bohaterem dzisiejszego posta będzie tusz AnneMarie Börlind, który zachwycił mnie od pierwszego użycia.





Opis produktu
Innowacyjna szczoteczka perfekcyjnie rozdziela rzęsy i umożliwia równomierne nałożenie tuszu. Pielęgnacyjna formuła w naturalny sposób nadaje rzęsom więcej objętości i wzmacnia ich kolor. Jeden ze składników mascary, tj. Arabic gum, nie tylko nadaje objętość, ale poprawia również przyleganie pigmentów oraz skraca okres wysychania mascary. Olejek jojoba i wosk pszczeli pielęgnują rzęsy. Mascara nadaje się również dla Pań noszących szkła kontaktowe.

skład
aqua (water), alcohol, ricinus communis(castor) seed oil, simmondsia chinensis (jojoba) seed oil,c18-36 acid triglyceride, glycerin, stearic acid, glyceryl stearate, cera alba (beeswax), sesamum indicum (sesame)seed oil, acacia farnesiana gum, xanthan gum, chondrus crispus (carrageenan), phenoxyethanol, arginine, panthenyl ethyl ether, aroma (fragrance), ascorbyl palmitate, hydrogenated palm glycerides citrate, tocopherol, benzyl benzoate, benzyl salicylate, lecithin, linalool, hexyl cinnamal, coumarin may contain : ci 77499 (iron oxides)


cena 45 zł pojemność 7,5 ml

moja opinia
Szczoteczka faktycznie jest innowacyjna ponieważ jest płaska i chyba dzięki niej rzęsy po nałożeniu tuszu nie są posklejane. Dobrze się rozprowadza. Nie kruszy się, nie rozmazuje. Rzęsy są delikatnie uniesione,  pogrubione oraz mają niesamowicie błyszczącą czerń i są miękkie jakby nie pomalowane.  Cud miód i orzeszki :D To najlepsza maskara jaką miałam do tej pory.

Jednego tylko żałuję, że tak późno odkryłam ten tusz.

W mojej kosmetyczce znalazła się maskara w kolorze czarnym, w ofercie jest jeszcze kolor brązowy.

Maskara tak mnie zachwyciła, że mam ochotę na kolejne kolorowe produkty  AnneMarie Börlind.

Jeżeli lubisz naturalny look  to ta maskara jest dla Ciebie.

Pozdrawiam Was serdecznie :))


wtorek, 15 listopada 2011

Olejki do włosów Sesa i Vatika

Jakiś czas temu pisałam o akcji wzmocnienia włosów olejkami klik, najwyższa pora podzielić się wrażeniami. Minęło ponad 2 miesiące odkąd używam olejków i muszę Wam powiedzieć, że jestem zachwycona działaniem olejków. Co prawda nie miałam większych problemów z włosami ponieważ od ponad 4 lat używam naturalnych kosmetyków do mycia i odżywiania i nie używam diabelskich wynalazków typu lokówka, suszarka, prostownica i innych cudów typu pianka czy lakier, moje włosy żyją swoim własnym życiem :)) Jedynym moim problemem było wypadanie włosów.

Przestałam łykać suplementy, które miały wzmocnić moje włosy, ponieważ nie widziałam żadnych efektów. Powierzyłam misję wzmocnienia olejkom.

Moje włosy sprzed kuracji


Receptura olejku pochodzi ze starodawnych ajurwedyjskich pism. Składa się on z 18-tu bogatych w składniki odżywcze ziół, 5 olejków doskonale nawilżających włosy i mleka. Cała receptura przygotowana została według procesu Kshir Pak Vidhi, w którym zbilansowana mieszanka ziół połączona zostaje z mlekiem a następnie aktywowana poprzez 5 olejków. Olejek jest bogaty w witaminy C i E. Jest to środek powstrzymujący wypadanie włosów, stymuluje wzrost gęstszych, zdrowych i długich włosów, eliminuje łupież. Regularne używanie oleju powoduje że włosy stają się lśniące i zdrowe a cebulki doskonale odżywione. 

Skład:
* Bhrungraj (Eclipta alba) 3%
* Trifala 3% w/v
* Brahmi (Saraswathi) (Centella asiatica) 1% w/v
* Chameli Pan(Chetika) (Jasminum officinale) 1% w/v
* Chanothi (Krishnala) (Abrus precatorius) 0.5% w/v
* Dhaturo(Mahamohi) (Datura metel) 2% w/v
* Elaychi (Sukshma) (Elettaria cardamomum) 0.5% w/v
* Gali pan (kalkeshi) (Indigofera tinctoria) 1.% w/v
* Indravama (Gavakshi) (Citrullus colocynthis) 1.% w/v
* Jatamansi (Tapasvini) (Nardostachys jatamansi) 0.5% w/v
* Karanj Beej (Chirbilvak) (pongamia glabra) 0.5% w/v
* Neem Beej (paribhadra) (Azadirachta Indica) 0.5% w/v
* Mahendi Pan (Henna) (Lawsonia alba) 0.5% w/v
* Mandur (Sinhan) (Ferri peroxi dumrubrum) 4% w/v
* Rasvanthi (Rasgarbh) (Berberis aristala) 0.5% w/v
* Akkal kara (Anacyclus pyrethrum) 0.5% w/v
* Vaj (Jatila) (Aconus Calamus) 0.5% w/v
* Yashti Madhu (Mulethi) (Glycyrrhiza glabra) 0.5 % w/v
* Milk (Dugdha) 10% v/v
* Wheat Germ Oil (Triticum aestivum) 1% Bogate w witaminę E, jako antyoksydant chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV. Zawiera proteiny z ziaren pszenicy.
* Lemon Oil (Citrus medica) 1% Bogate źródło witaminy C i antyoksydantów.
* Nilibhrungandi Oil 8% Wspomaga porost włosów
* Til Oil (Sesamum indicum) 25% (olejek sezamowy) Wzmacnia włosy oraz likwiduje ich wypadanie
* Sugandhit Dravya 2%
* Coconut Oil olejek kokosowy jako baza
Colour : Quinazarine Green SS.  


Olejek kokosowy Vatika
Intensywnie działająca odżywka, która sprawi, że włosy staną się zdrowe i lśniące. Stosowany regularnie zapobiega łupieżowi, zwiększa ukrwienie głowy, stymuluje porost włosów i zapobiega ich wypadaniu. Doskonały do nawilżania końcówek. Masaż skóry głowy przy użyciu olejku kokosowego uwalnia od stresu i napięć. Olej kokosowy w swoim czystym i naturalnym stanie ma w temperaturze pokojowej konsystencję stałą. Po lekkim ogrzaniu jest zupełnie płynny. Buteleczkę z Vatiką należy zostawić na chwilę w gorącej wodzie, a olejek staje się całkowicie płynny. Poza naturalnym olejem kokosowym w skład Vatiki wchodzą ekstrakty z wyjątkowych ziół: henny, amli i cytryny. Ta unikalna formuła sprawia, że możliwa jest głęboka penetracja olejkiem w głąb włosa, dzięki temu daje on kompletne odżywienie od środka.
 
INCI:
Coconut oil (Cocos nucifere oil)
Neem (Azadirachta indica Leaf extract)
Brahmi (Centella asiatica Plant extract)
Fruit extracts of Amla
Bahera and Harar (extracts of emblica officinalis Terminalia belirica and Terminalia chebula),
Kapur kachri (Hedychium spicatum rhizome extract)
Henna (Lawsonia inermis leaf extrac)
Milk (lac)
Rosemary oil (Rosmarinus officinalis oil)
Lemon oil (Citrus limonum oil)
TBHQ (t-butyl hydroquinone)
Fragrance Olejek kokosowy do włosów


Olejków używam na zmianę raz vatika raz sesa, najczęściej na noc choć bywa, że nakładam olejki w ciągu dnia na kilka godzin. Puszczam sobie muzykę, która mnie relaksuje i poświęcam się masażowi głowy po nałożeniu olejku do ok. 10 minut. Czasami sobie to odpuszczam, ale staram się aby masaż jednak był.

Sesa jak dla mnie pachnie ciężkim kadzidłem co mi nie przeszkadza, ale wiele osób nie może znieść tego zapachu. Podobno sesa przyciemnia włosy, ale ja tego nie zauważyłam a jestem naturalną blondynką. Włosy po olejku są pełne blasku, miękkie, jeszcze mocniejsze i co ciekawe rosną jak szalone.

Vatika natomiast pachnie o wiele przyjemniej jeżeli lubi się zapach kokosowo-cytrusowy. Tak jak w przypadku sesy włosy są bardziej błyszczące, zdrowsze, odżywione, nawilżone.

Im dłużej używam olejków tym lepsze efekty widać :)) Moje cienkie włosy zrobiły się grubsze, wypadanie włosów jest mniejsze.  W między czasie obcięłam włosy do linii szyi ponieważ chcę wrócić do równej długości po cieniowaniu i w tej chwili jestem prawie u celu a dzięki olejowaniu zapuszczanie  włosów nie jest mi straszne.

To był super pomysł połączenia naturalnej pielęgnacji z olejkami.  Efekty są rewelacyjne!  To niesamowite, że taki olejek może zdziałać cuda.

zdjęcie z 11 listopada 2011


Jeżeli nie znacie olejków lub jeszcze się wahacie czy kupić dla siebie taki olejek to polecam Wam z całego serca.

Zanim kupiłam olejki czytałam o nich w internecie, szukałam takiego aby  był jak najbardziej naturalny. Sporo informacji o olejkach oraz jak dbać o włosy przeczytałam na blogu jak dbać o długie włosy, którego autorką jest Anwen.

** wszystkie informacje o firmie oraz opis produktów i skład pochodzi ze strony Helfy

Pozdrawiam Was serdecznie :))

wtorek, 1 listopada 2011

Alepia czarne mydło i rękawica kessa

Produkty firmy Alepia były mi znane od dawna. Do tej pory używałam mydełek w kostce tej firmy, teraz przyszedł czas na kolejne dwa świetne produkty.

Alepia, La Maison D'Orient to francuski producent kosmetyków naturalnych opartych na bazie mydła Alep i oleju laurowego. Receptury kosmetyków w dużej mierze czerpią z orientalnych tradycji, miejscem w którym się narodziły jest starożytne miasto Aleppo w Syrii. Alepia oferuje kosmetyki naturalne, nie testowane na zwierzętach, przyjazne dla skóry i środowiska. Pozbawione agresywnej chemii i substancji toksycznych szkodliwych dla zdrowia. Pielęgnujące skórę w zgodzie z naturalnym rytmem. Alepia to gwarancja najwyższej jakości!



Mydło Czarne (Savon Noir z fr.) jest mydłem roślinnym w 100 % naturalnym. Ma strukturę mazistą i barwę brunatną jaśniejszą bądź ciemniejszą w zależności jakie składniki dodatkowe dominują.
Służy do przygotowania skóry do peelingu. Jest bardzo łagodne i skuteczne ponad miarę. Jest produktem całkowicie naturalnym. Gumuje wyśmienicie, oczyszcza skórę z martwych komórek, toksyn, zanieczyszczeń choć nie zawiera w sobie żadnych drobinek a jest tylko mazią kremową z oliwek, oleju i soli potasowych.

Jest ono otrzymywane począwszy od mieszania oleju z zmiażdżonymi, czarnymi oliwkami wcześniej macerowanymi w soli potasowej. Savon noir Alepia jest wyrabiane na bazie oliwek, które nie podrażniają skóry a wręcz przeciwnie są uznawane od dawien jako środek uspokajający, łagodzący i odżywiający skórę dzięki bogactwu wit. E.

Savon noir nie pieni się jak inne mydła. Poprzez roztarcie w rękach i aplikacji na skórę powstaje delikatnie przyjemna emulsja o subtelnym zapachu oliwek.

Savon noir nie zawiera w swoim składzie perfum.

Rezultatem jest oszałamiająco gładka skóra, wolna od toksyn, zanieczyszczeń i martwych komórek.

Skład : zmydlona pasta z oliwek, woda, olej z oliwek, sól potasowa.


cena 34 zł pojemność 300g


zapach: dziwny troszkę jakby olejem silnikowym

konsystencja: przypomina smar

UWAGA! Czarne mydło nie posiada żadnych środków konserwujących. Dlatego w opakowaniu nie może pozostać woda. Należy je nakładać suchą ręką lub przełożyć do osobnego naczynia przed myciem. 

Kessa jest tradycyjną rękawicą w Hammam służąca do głębokiego oczyszczania skóry z martwego naskórka i wszystkich nieczystości z użyciem czarnego mydła lub glinki Rhassoul.

korzyści:
jedwabiście gładka skóra, głęboko oczyszczona z martwych komórek, dobrze przygotowana do aplikacji kremów, olejów, balsamów.

Skóra nabiera zdrowego koloru, jest dobrze dotleniona, pomocna w walce z Cellulitem.

 
stosowanie:
Przed przystąpieniem do masażu słynną rękawicą Kessa najpierw należy nawilżyć ciało (dość ciepłym strumieniem) aby skóra zmiękła i otworzyły się pory. Następnie zaaplikować czarne mydło(odrobinę mydła rozcieramy w dłoniach aż powstanie delikatna emulsja i nacieramy nią całe ciało). Odczekać kilka minut i delikatnie spłukując mydło przystąpić do masażu rękawicą Kessa. Trzeć dość mocno ruchami kulistymi aby dokładnie usunąć martwy naskórek i pobudzić krążenie krwi i limfy. Na koniec spłukać letnią wodą (nie ciepłą). Aby wzmocnić peeling rękawicą Kessa można pokryć Rhassoulem aby otrzymać skórę jeszcze bardziej delikatną. Peeling zakończony, ale nie toaleta, bowiem mydło czarne nie służy do mycia ale do peelingu. Namaczamy loofe i namydlamy mydłem Alepia. Myjemy dokładnie całe ciało w przyjemnościach natury.


cena od 16 do 26 zł 

moja opinia:
Mydło od dawna wzbudzało moją ciekawość. Zdecydowałam się na zakup mydła razem z rękawicą ponieważ czytałam, że to bardzo dobry duet. Co okazało się prawdą. Mydło stosuję wg opisu powyżej i muszę przyznać, że to cud kosmetyk, który sprawia, że skóra jest oczyszczona, miękka, aksamitna, wygładzona i jędrna. Zauważyłam również, że rozjaśnia przebarwienia, łagodzi podrażnienia i skóra nabrała ładnego kolorytu. Co prawda mydło jest trudne w obsłudze, niektórych mogą drażnić gluty, które powstają przy nakładaniu na ciało, ale warto przemęczyć się dla efektu. Jestem pod ogromnym wrażeniem działania tak niepozornego kosmetyku, od dawna nie miałam takiego gładkiego ciała mimo wcześniejszego stosowania peelingów  Po oczyszczeniu rozgrzane ciało nacieram balsamem a ostatnio natarłam resztką oleju arganowego  i to jest to! Kiedy tylko wykończę wszystkie mazidła do ciała to kupię olej arganowy i z alg.

Zamykam się w łazience, zapalam świece, puszczam muzykę i oddaję się domowemu rytuałowi Hammam.

Polecam Wam z całego serca te dwa produkty. Zapewniam Was, że będziecie zachwycone swoim ciałem po zabiegu.

A Wy macie swoje rytuały? Znacie produkty Alepia?



** wszystkie informacje o firmie oraz opis produktów i skład pochodzi ze strony Matique

Pozdrawiam Was serdecznie :))