środa, 30 lipca 2014

Lipcowy zawrót głowy

Tytuł wpisu doskonale odzwierciedla ten miesiąc. Czuję się jakbym siedziała w "diabelskim młynie".

Na początku lipca obchodziłam 41 urodziny. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, nastolatką już nie będę, ale wszystko przede mną! Wiek nie jest dla mnie problemem. Uważam, że mamy tyle lat na ile się czujemy czyli ja mogę szczerze napisać, że jestem młodą kobietą z duszą radosnej dziewczyny.

Przy okazji pochwalę się jaki przepiękny prezent otrzymałam od moich kochanych koleżanek. Kamilo, Wiolu, Asiu, Asiu, Aniu dziękuję jeszcze raz za przecudny prezent.


Lipiec to sporo wydarzeń kulturalnych w moim mieście, w których uczestniczę od wielu lat. Pod koniec czerwca rozpoczął się XX Festiwal im. Krystyny Jamroz a 16 lipca XX Festiwal "Lato z Chopinem" poświęcony pamięci jego twórczyni, profesor Barbary Hesse-Bukowskiej. Wśród wykonawców Festiwalu "Lato z Chopinem" był Włodek Pawlik. To był niesamowity wieczór. Długo byłam pod wrażeniem jego osoby i sposobu wyrażania muzyki.



Płyta "Grand Piano", którą zakupiłam po recitalu koi moją duszę po codziennym zmaganiu się z rzeczywistością.

"Noc jest porą uwalniającą moje myśli od nerwowych konwulsji dnia codziennego - jest wyciszeniem, kontemplacją, przebudzeniem marzeń." Włodek Pawlik



Album jest przecudny Polecam!

Chwilę kiedy kupowałam płytę uchwycił Pan Tadeusz Ura, autor zdjęcia poniżej.



Mam sporo zaległości odnośnie wpisów kosmetycznych. Chciałabym Wam przybliżyć kosmetyki firmy SO BIO, które są warte uwagi. Na recenzję czeka fantastyczny krem, który możecie same ukręcić w bardzo prosty sposób (kupiłam już drugi zestaw). Mam też kilka nowości, które kupiłam w sklepie Matique m.in. wybielający żel do mycia twarzy na plamy i przebarwienia firmy Argital. 

Wśród nowości znalazły się też kosmetyki do makijażu firmy Lavera, zakupione w sklepie Zdrowe Kosmetyki. W planach mam kolejne zakupy kolorówki Lavery, na liście jest: podkład, puder w kamieniu i róż. 

Na pewno skuszę się na pomadki tej firmy, mam dwie i jestem nimi zachwycona. Pomadki kupuję w sklepie Green Line.


Zapachy, które towarzyszyły mi w lipcu to absolutnie cudny Chinatown marki Bond no.9, niestety próbka sięgnęła dna i to co tygryski lubią najbardziej oud-owe perfumy marki Juliette has a Gun Midnight Oud. Próbki pochodzą z internetowej perfumerii Mon Credo natomiast Warszawianki mają szczęście i posiadają trzy salony stacjonarne gdzie mogą na żywo nacieszyć zmysły. 

Wpis o zapachach z perfumerii Mon Credo już niebawem na blogu. Uwaga! Będę kusić ;)

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :))