Nie wydaje się Wam, że macie Déjà vu?! Po raz kolejny przedstawiam Wam zakup w Lawendowej Farmie, mam nadzieję, że Was nie zanudzam :))
Kiedy Pani Ewa z Lawendowej Farmy [klik] ogłosiła przerwę w swoim sklepiku od razu postanowiłam zrobić kolejne zamówienie. To już chyba uzależnienie ;)
Kiedy Pani Ewa z Lawendowej Farmy [klik] ogłosiła przerwę w swoim sklepiku od razu postanowiłam zrobić kolejne zamówienie. To już chyba uzależnienie ;)
"Szanowni Państwo,
krótka przerwa na Lawendowej Farmie od 22 lutego-04 marca! Zamówienia proszę składać do 22 lutego włącznie- będę je realizować w dniach 23-24 lutego; wszystkie zamówienia, które otrzymam w czasie przerwy będę realizować od 5 marca począwszy. Mam nadzieję, że 5 marca będę mogła zaprosić Was do sklepiku w nowej, wiosennej szacie graficznej!"
krótka przerwa na Lawendowej Farmie od 22 lutego-04 marca! Zamówienia proszę składać do 22 lutego włącznie- będę je realizować w dniach 23-24 lutego; wszystkie zamówienia, które otrzymam w czasie przerwy będę realizować od 5 marca począwszy. Mam nadzieję, że 5 marca będę mogła zaprosić Was do sklepiku w nowej, wiosennej szacie graficznej!"
oto moje zamówienie
Jak zawsze Pani Ewa dorzuciła do zamówienia próbki mydełek, tym razem to "Sekret Mniszka" i "Rozmarynowy Twist" pewnie jak zwykle skończy się na tym, że zamówię pełnowymiarowe kostki :D
Paczka z Lawendowej Farmy dociera w iście ekspresowym tempie. Niestety tym razem nie mogłam się cieszyć zapachami ponieważ przez infekcję straciłam węch :( nie wiem za jakie grzechy mnie to spotkało ;) dla mnie to najważniejszy organ, więc nie czuję się z tym komfortowo :( mam nadzieję, że zmysł powonienia szybko wróci do normy.
Niecierpliwie czekam na wiosenną odsłonę sklepiku Lawendowa Farma. A Wy?
Już niedługo recenzja dwóch mydełek i nalewki łopianowo-pokrzywowej.