poniedziałek, 31 stycznia 2011

Chopinowskie wariacje

29 grudnia 2010 roku miałam przyjemność uczestniczyć w niecodziennym koncercie na zakończenie Roku Chopinowskiego "Chopin jakiego nie znamy" autorski projekt Agnieszki Szczepaniak pod nazwą "Szopka". Motywem przewodnim były kompozycje Fryderyka Chopina. Pianistka i towarzysząca jej grupa muzyków oraz oszałamiająca wokaliza Justyny Steczkowskiej sprawiły, że utwory Chopina nabrały nowego brzmienia.

zdjęcie Piotr Kaleta
zdjęcie Piotr Kaleta
zdjęcie Piotr Kaleta


"Agnieszka Szczepaniak, absolwentka klasy fortepianu Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie jest autorką niezwykle interesującego projektu muzycznego o nazwie „SZOPKA”.
Zainspirowana geniuszem Chopina utalentowana pianistka postanowiła odświeżyć jego twórczość i przedstawić ją współczesnemu odbiorcy w zupełnie nowej oprawie. Zachowując wybiórczo najcenniejsze jej zdaniem elementy harmonii, bogactwo melodyki, frazy i charakteru wybranych dzieł mistrza, wprowadza nowatorskie podziały rytmiczne i niebanalne rozwiązania harmoniczne, z niezwykłym wyczuciem wplata w przestrzeń muzyczną brzmienia elektroniczne, bawi się stylistyką wybranych motywów, włączając w skład zespołu obok fortepianu wiolonczele, gitary, skrzypce, akordeon, perkusjonalia, analogowe instrumenty klawiszowe, bas, perkusję oraz beatbox. W efekcie powstaje widowisko muzyczne składające się z wielowątkowych utworów, w których chopinowskie motywy przeplatają się z innowacyjnymi pomysłami kompozytorki. Nierzadko brawurowe i ekscentryczne rozwiązania zaskoczą słuchacza i stanowić będą zagadkę muzyczną, której rozwiązanie prowadzi wprost do kunsztu muzyki Fryderyka Chopina. Poprzez swój projekt autorka chciałaby pokazać, jak ponadczasowa i uniwersalna wydaje się dziś muzyka naszego romantycznego geniusza. Projekt dopełnić ma nagranie i wydanie płyty audio/dvd, a promocja i rozpowszechnienie projektu odbędzie się m.in. poprzez serię widowiskowych koncertów w niebanalnych przestrzeniach, z udziałem zaproszonych przez autorkę uznanych artystów.
W repertuarze znajdą się m.in. Etiuda „Rewolucyjna” op. 10 nr 12, Scherzo b-moll op. 31, Mazurek op. 7 nr 1, Nokturn c-moll op. 48 nr 1.
Wykonawcy
Natalia Brzozowska – gitara basowa
Urszula Dudziak – wokal
Agnieszka Lach – skrzypce, gitara elektryczna, perkusjonalia
Tomasz „Tomson” Lach – beatbox
Mikołaj Majkusiak – akordeon
Mikołaj Pałosz – wiolonczela
Agnieszka Szczepaniak – fortepian, cyfrowy syntezator analogowy
Hubert Zemler – perkusja" tekst pochodzi ze strony http://biuro.chopin2010.pl/pl/dzialania/artoferty/wszystkie-artoferty/entry/2050-szopka.html


Należę do wielbicielek twórczości Fryderyka Chopina i jeżeli tylko mam okazję biegnę na każdy koncert. Ten sprawił, że na twórczość Chopina spojrzałam od innej strony. Długo po koncercie byłam pełna emocji. Najbardziej byłam pod wrażeniem Pani Agnieszki, która jest niesamowitą, charyzmatyczną kobietą.


Aby przedłużyć niesamowite doznania duchowe kupiłam po koncercie płytę "Szopka"




Jeśli lubicie twórczość Fryderyka Chopina to jeżeli tylko macie możliwość warto wybrać się na ten koncert lub zakupić płytę. Szczerze polecam :)

czwartek, 27 stycznia 2011

Czary Mary

Czary mary i mamy piękną cerę dzięki fluidowi do twarzy Naturesôme firmy AnneMarie Börlind. Moja miłość do tego fluidu zaczęła się od próbki i trwa do teraz i zapewne będę mu wierna do końca dni swoich.

opis produktu ze strony Helifarm:
Tajemnicy działania tego preparatu należy szukać w naturze.  Kocanka i  koper morski stanowią bazę naszej kosmetycznej innowacji Naturesôme. Jej naturalne substancje aktywne wspierają skórę, która zyskuje szczęśliwy i promienny wygląd. Połączone w lekkiej konsystencji składniki powodują wspaniałe uczucie  relaksu, lekkości  i dobrego samopoczucia. Działanie to wzmacnia biała herbata - mistyczna Pai Mu Tan zbierana ręcznie na wyżynnych obszarach Chin. Otacza skórę szczególną ochroną przed wolnymi rodnikami, a tym samym zapobiega starzeniu się skóry spowodowanemu oddziaływaniem środowiska. Ceramidy oraz witaminy C+E zwiększają jednocześnie potencjał wiązania wilgoci w skórze. Efektem jest skóra, która nie tylko dobrze się czuje, ale promienieje blaskiem i witalnością. Cera jest aksamitnie delikatna i gładka.
moja opinia:
Pani AnneMarie Lindner stworzyła magiczny kosmetyk dla kobiet po 30 i 40 roku życia. Fluid nakładam przed nałożeniem kremu na dzień. Fluid pięknie pachnie jego nakładanie to sama przyjemność, szybko się wchłania po chwili można nałożyć krem na dzień. Twarz jest wygładzona, pełna blasku. Testowałam go również w ekstremalnych warunkach czyli pobudka o 4 rano wyjazd na Słowację powrót o godzinie 23.00, czas bardzo aktywnie spędzony. Twarz w ogóle nie wyglądała na zmęczoną :D Moja skóra kocha ten kosmetyk z wzajemnością.  Spróbuj może i Ty się zakochasz.

niedziela, 23 stycznia 2011

Neobio

Pragnę Wam przedstawić bardzo fajną niemiecką firmę, która produkuje biokosmetyki :D Neobio to rewolucyjny program pielęgnacji stworzony dla młodej generacji wielbicieli biokosmetyków. Kombinacja naturalnych składników, które swoim zapachem i właściwościami oczarują najbardziej wymagających. I muszę przyznać, że czarują :) W swojej ofercie firma posiada kosmetyki do pielęgnacji twarzy, włosów i ciała. Kosmetyki zawierają kompozycje składników aktywnych wykonywanych z cennych olejków roślinnych i ekstraktów. Kosmetyki Neobio posiadają certyfikaty EcoControl i BDIH. Każdy znajdzie coś dla siebie :) Do pielęgnacji twarzy są 4 linie pielęgnacyjne: cherry blossom do cery suchej, cotton blomm do cery wrażliwej, magnolia - do cery mieszanej, red clover do cery wymagającej +30lat oraz kosmetyki do pielęgnacji ciała w 6 kompozycjach zapachowych oraz do pielęgnacji włosów.
Ja opiszę linię pielęgnacyjną red clover do cery wymagającej +30lat, której używam od roku.
Dlaczego ta linia? bo już dawno przekroczyłam magiczną cyfrę 30 ;) kosmetyki kupuję w jednym z moich ulubionych sklepów  w sieci http://kosmetykinaturalne.sklep.pl/index.php - przemiła obsługa, szybka przesyłka, duży wybór próbek, które możemy sobie wybrać same do dowolnego zakupu :) 

Mleczko oczyszczające
mleczko zawiera wyciąg z czerwonej koniczyny, bio aloesu oraz organiczne masło shea, przez co nie tylko oczyszcza skórę, ale też łagodnie ją pielęgnuje. Nawet najbardziej wymagająca cera nabiera świeżego, promiennego wyglądu.
skład:Aqua (Water), Glycine Soja (Soybean) Oil*, Glycerin, Glyceryl Oleate Citrate, Cera Alba (Beeswax), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Parfum (Essential Oils), Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Xanthan Gum, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Acacia Senegal Gum, Hydrolyzed Rhizobian Gum, Trifolium Pratense (Clover) Flower Extract, Maltodextrin, Potassium Sorbate, Lactic Acid, Sodium Lactate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate

moja opinia: 
opakowanie wygodne i higieniczne - pompka
konsystencja typowa dla mleczka
zapach boski, ten zapach pamiętam z dzieciństwa kiedy rwałam kwiaty koniczny na wianek
mleczko doskonale usuwa makijaż i zanieczyszczenia, nie podrażnia skóry. Nawilża skórę i co ciekawe zauważyłam, że mleczko nadaje blask cerze. Ja dodatkowo zmywam buzię wodą i żelem z Biolandera lub mydełkiem do twarzy.


Krem na dzień  
Kombinacja takich składników jak wyciąg z czerwonej koniczyny, olej z pestek winogron oraz ekstrakt z ginkgo przywraca równowagę oraz rewitalizuje wymagającą skórę. Mieszanka aktywnych składników roślinnych daje naturalną ochronę i intensywnie nawilża.
 Skład:Aqua (Water), Glycine Soja (Soybean) Oil*, Glycerin, Cocoglycerides, Potassium Cetyl Phosphate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Palm Glycerides, Parfum (Essential Oils), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Passiflora Incarnata Seed Oil, Squalane, Sorbitol, Xanthan Gum, Glyceryl Stearate Citrate, Acacia Senegal Gum, Magnesium Aluminum Silicate, Hydrolyzed Rhizobian Gum, Trifolium Pratense (Clover) Flower Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Maltodextrin, Potassium Sorbate, Sodium Lactate, Lactic Acid, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Farnesol

moja opinia: 
opakowanie pudełeczko nie zbyt higieniczne
konsystencja jedwabisty  mus
zapach boski, ten zapach pamiętam z dzieciństwa kiedy rwałam kwiaty koniczny na wianek
krem kupiłam w ciemno zupełnie nie znając firmy ;) po kliku dniach stosowania kremu moja skóra rozpromieniła się, skończyły się problemy z przesuszeniami do których miałam skłonność. Krem dobrze się wchłania, wspaniale nawilża, skóra jest wyraźnie pełna blasku. Stosowanie tego kremu to sama przyjemność.
 
Krem na noc
Dzięki wyciągom z czerwonej koniczyny, organicznej zielonej herbaty oraz olejkowi z kwiatów passiflory, skóra zostaje wzmocniona. Składniki roślinne wnikają głęboko w skórę i wygładzają jej strukturę.

Skład:Aqua (Water), Glycine Soja (Soybean) Oil*, Glycerin, Cocoglycerides, Potassium Cetyl Phosphate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Hydrogenated Palm Glycerides, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Parfum (Essential Oils), Passiflora Incarnata Seed Oil, Squalane, Sorbitol, Xanthan Gum, Acacia Senegal Gum, Glyceryl Stearate Citrate, Magnesium Aluminum Silicate, Hydrolyzed Rhizobian Gum, Camellia Sinensis Leaf Extract*, Trifolium Pratense (Clover) Flower Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Maltodextrin, Lactic Acid, Sodium Lactate, Potassium Sorbate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Farnesol

moja opinia:  
opakowanie pudełeczko nie zbyt higieniczne
konsystencja jedwabisty  mus, gęściejszy niż krem na dzień
zapach boski, ten zapach pamiętam z dzieciństwa kiedy rwałam kwiaty koniczny na wianek
ten krem również kupiłam w ciemno razem z kremem na dzień.  Doskonale nawilża a buzia rano jest gładka,  wypoczęta i pełna blasku. Stosowanie tego kremu tak jak w przypadku kremu na dzień  to sama przyjemność.


Red Clover Żel pod oczy 
Wygładza delikatną skórę wokół oczu. Wyciągi z czerwonej koniczyny, świetlika oraz ginkgo intensywnie nawilżają, likwidują opuchliznę i usuwają cienie pod oczami. Nakładać rano i wieczorem poprzez delikatne wklepywanie w skórę  wokół oczu. Żel można przechowywać w chłodnym miejscu, co zwiększy efekt odświeżenia po nałożeniu na skórę.

Skład:Aqua (Water), Alcohol*, Glycerin, Sorbitol, Acacia Senegal Gum, Sodium PCA, Hydrolyzed Rhizobian Gum, Euphrasia Officinalis Leaf Extract*, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Dipotassium Glycyrrhizate, Trifolium Pratense (Clover) Flower Extract, Dehydroxanthan Gum, Maltodextrin, Parfum (Essential Oils)

moja opinia:   
opakowanie wygodne, higieniczne - pompka
konsystencja żeluś
zapach bardzo delikatny zapach koniczyny
żeluś dobrze się rozprowadza i wchłania, nie podrażnia i nie lepi się. Dobrze nawilża, lekko rozjaśnia skórę pod oczami. Bardzo fajny kosmetyk pod oczy o delikatnym zapachu. 

Linia pielęgnacyjna Red Clover posiada jeszcze tonik, balsam witalizujący i maseczkę w saszetkach, tych produktów jeszcze nie używałam, więc ich nie opisywałam ;)


Kosmetyki Neobio to naprawdę fajne produkty dla każdego :) Nie robią krzywdy, nie zapychają, pięknie pachną, wspaniale się nakładają i nadają się na każdą porę roku. Zakochałam się w tych kosmetykach . To jest moje odkrycie roku 2010 :D A jakie jest Twoje kosmetyczne odkrycie roku 2010?

środa, 19 stycznia 2011

mydełka... mydełka...

Biolander klik to jeden ze sklepów internetowych, w których lubię robić zakupy :) dlaczego?!
  • duży wybór kosmetyków naturalnych nie spotykanych w innych sklepach
  • bardzo miła i profesjonalna obsługa
  • paczki dobrze zabezpieczone
  • często do paczuszki dołączane są próbki
  • właścicielka często wprowadza nowości  
  • premie za aktywność w postaci rabatu
a co pisze o swoim sklepie właścicielka

Biolander.com to serwis i sklep internetowy stworzony przez pasjonatów kosmetyków naturalnych i bio. Dzięki naszej wiedzy wybieramy najlepsze, uznane na świecie marki i rekomendujemy tylko sprawdzone, naturalne kosmetyki.
Certyfikaty, jakimi honorowane są produkty ze sklepu Biolander.com są najlepszą gwarancją ich doskonałej jakości.
BIOLANDER, to Importer i Dystrybutor specjaliszujacy sie w dziedzinie kosmetyków Organicznych potwierdzone certyfikatem: ECOCERT, AIAB, NATURA & PROGRES, One Voice.
BIOLANDER, specjalista mydeł ALEP, który jako pierwszy wprowadził je na rynek polski a także Olej ARGANOWY, Opuncję FIGOWĄ, dezodorant AŁUNOWY, kosmetyki GRECKIE na bazie MASTYKSU, kosmetyki na bazie KIGELI z RPA i wiele innych.
Jesteśmy Wyłącznym Dystrybutorem w Polsce marki: Alepia, Argile Provence, Feniqia, BioPlasis, African Earth, Acorelle, Sinagua, Omindia, Laboratoir Gravier, Zazazou, Kesari, Biorgane.
W naszej ofercie znajdziesz także duży wybór starannie wyselekcjonowanych kosmetyków naturalnych i bio: kremów, balsamów, naturalnych dezodorantów, pudrów mineralnych, naturalnych mydeł i szamponów, olejków oraz wiele innych znakomitych kosmetyków naturalnych z certyfikatami.


Jeżeli jeszcze nie znacie tego sklepu warto do niego zajrzeć ;) a oto moje zakupy :)


Argiles du soleil mydło z różową glinką i czerwoną glinką

od lewej mydełko Alepia alep premium z lukrecją, w pudełeczku libańskie mydełko Feniqia perfumowane ammber i w tubce Argiles du soleil syberyjska glinka niebieska

 mydełka naturalne N&B od góry mydełko owoce czereśni i grejfrut

ze strony sklepu Biolander:
N & B Mydła prowansalskie na bazie ziół i kwiatów z Prowansji. Wysokiej jakości, wytwarzane z oleju palmowego, barwione naturalnymi pigmentami i olejkami eterycznymi pochodzącymi z Grasse. Zapachy kwiatowe, orientalne, owocowe, ziołowe... każdy znajdzie coś dla siebie.

moja opinia:
Mydełka naturalne N&B mogę Wam polecić z czystym sercem. Mydełka są doskonałe do codziennej higieny ciała, mają piękne zapachy, nie wysuszają skóry. Mój mąż jest nimi zachwycony. Naprawdę warto się nimi zainteresować :)

Mydełek powyżej i tubki jeszcze nie miałam, więc nie będę ich teraz opisywała ;)  natomiast chcę Wam polecić niesamowite błotko Argiles du soleil maska z błota syberyjskiego

zdjęcie http://biolander.com

ze strony sklepu Biolander:
Naturalna Maska Błotna Rapan pochodzi z jeziora Syberyjskiego Ostrovnoye, gdzie woda i sól tworzą osady, które mają korzystny wpływ na organizm.
Maska Błotna Rapan głęboko oczyszcza skórę, minimalizuje powstawanie zmarszczek, rewitalizuje cerę, przywraca skórze blask i jędrność.
Zawiera wysoki poziom przeciwutleniaczy, do 5 razy wyższe niż w błocie z Morza Martwego!
Wzmacnia krążenie krwi.

składniki: Origine: Lac Ostrovnoye Sibérie (Russie).

moja opinia:
konsystencja gęste błotko
zapach typowo błotno-bagienny
opakowanie niewygodne, końcówkę maski ciężko wydobyć z tubki
maseczka  wspaniale oczyszcza, wygładza i łagodzi jeżeli mamy jakieś niespodzianki. Używam jej raz w tygodniu po użyciu peelingu własnej produkcji. Uwaga! nie pokazujcie się w tej masce swojemu ukochanemu bo widok Fiony z Shreka może go przyprawić o zawał ;) nawet mój kot dziwnie się na mnie patrzy kiedy mam maseczkę na twarzy.
Podsumowanie: maska błotna jest rewelacyjna! 

i jeszcze jeden produkt, na który warto zwrócić uwagę :) jest to żel oczyszczający Tulsi & Zioła Ayurvedyjskie firmy Omindia 
zdjęcie http://biolander.com

ze strony sklepu Biolander:
Delikatna i łagodna pianka w której można znaleźć wszystkie zalety wody z Tulsi, roślin i olejów ajurwedyjskich. Stworzony do wszystkich rodzajów skóry, delikatnie usuwa zanieczyszczenia i chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych, nie powodując wysuszenia.

składniki:
COMPOSITION AYURVEDIQUE : ocimum basilicum leaf water (Tulsi)*, morus alba leaf extract, coco-betaine, hibiscus rosa-sinensis flower extract*, cocamidopropyl betaine, glycerin, ammonium lauryl sulfate, glyceryl cocoate, cyamopsis tetragonoloba gum, hydrolyzed soy protein, vitis vinifera seed extract*, ascorbic acid, ocimum basilicum herb oil*, potassium sorbate, benzyl alcohol, jasminum officinale flower/leaf extract,sodium benzoate, rosmarinus officinalis leaf oil*. * Składniki pochodzą z rolnictwa ekologicznego. 


moja opinia:
konsystencja gęsty żeluś
zapach ziołowy
opakowanie tubka niewygodna
makijaż zmywam mleczkiem następnie myję buzię żelusiem. Żeluś jest gęsty wystarczy kropeczka aby umyć całą buzię. Delikatny żel pomimo to świetnie oczyszcza buzię, łagodzi i likwiduje drobne niedoskonałości skóry, nie ściąga, nie zapycha. Jedynym minusem tego żelu jest cena.
Podsumowanie: żelusiowe cudo!



czwartek, 13 stycznia 2011

Małe co nieco do chrupania

Faworki nazywane też chrustem najczęściej smażone są na ostatki, ale są tak pyszne, że warto odejść od tej tradycji ;) tym bardziej, że w tym roku tłusty czwartek  mamy dopiero 3 marca.


Składniki
  • 1 1/2 szklanki mąki
  • 3 żółtka
  • 5 łyżek gęstej śmietany
  • łyżka spirytusu lub wódki
  • szczypta soli
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 1 litr oleju
  1. Mąkę przesiać na stolnicę, wymieszać z solą. Dodać żółtka i śmietanę, wlać alkohol. Zagnieść ciasto o konsystencji kluskowego. Kulę ciasta wybijać  5 minut drewnianym wałkiem. Ciasto wstawić na 30 minut do lodówki.
  2. Porcje ciasta rozwałkować na cienki placek. Pokroić w paski o wymiarach około 3x15cm. Paski naciąć w środku, przewinąć. W rondlu rozgrzać olej, wrzucić kawałek ciasta. Jeśli zaraz wypłynie, można rozpocząć smażenie.
  3. Faworki wrzucać partiami na rozgrzany tłuszcz. Gdy się zarumienią, przewrócić łopatką na drugą stronę (można do tego wykorzystać  drewniane patyczki do szaszłyków). Po 2 minutach wyjąć i osączyć. Cukrem pudrem oprószyć przez sitko lekko ostudzone faworki.


Owocem naszej pracy jest miska pełna pysznych faworków. Smacznego!

Post powitalny

Stało się założyłam bloga ;) Zapraszam do czytania :)

Pragnę podziękować Kamili za podsunięcie pomysłu utworzenia bloga i inspirację - Kami ogromne dzięki :* oraz wszystkim dziewczynom, które mnie wspierały - dziękuję kochane :* 

Mała prośba - to jest mój debiut, więc proszę o wyrozumiałość :)