sobota, 30 stycznia 2016

Mydło Hagi Cosmetics ze spiruliną

Używanie mydeł Hagi Cosmetics to czysta przyjemność! Pisałam już o mydle z ogórecznikiem [klik] a dzisiaj bohaterem będzie mydło ze spiruliną.


Mydło należy do kategorii ziemia oznaczone ziołowe aromaterapeutyczne

Harmonia obecna w cyklicznej zmienności przyrody, majestatyczny spokój natury, piękno zamknięte w jej prostocie - to dary Ziemi. Z niej pochodzą największe bogactwa natury - rośliny, a wśród nich zioła, pełne najróżniejszych właściwości leczniczych. Dla miłośników natury stworzyliśmy mydła ziołowe. Ekstrakty z krwawnika, babki lancetowatej, skrzypu, dziurawca, pokrzywy, dziewanny, rumianku działają dobroczynnie na skórę, zwalczając jej problemy z suchością, łuszczeniem się, podrażnieniami i owrzodzeniami. Stosowane masło shea i masło kakaowe, olej z awokado i jojoby regenerują skórę dojrzałą. Dodatek naturalnych olejków eterycznych działa aromaterapeutycznie podnosząc walory lecznicze produktów.  

słowo od producenta
Mydło wyprodukowane ręcznie tradycyjną metodą „na zimno” z olejów roślinnych i ekstraktem z trawy cytrynowej i alg (spiruliny). Zawartość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych w olejach roślinnych działa nawilżająco i natłuszczająco na skórę zapobiegając jej wysuszeniu. Trawa cytrynowa posiada grzybobójcze i odświeżające właściwości. Spirulina jako źródło białka, minerałów, witamin doskonale regeneruje tkanki skóry, nawilżając ją i wygładzając. Stosowana w walce z cellulitem, gdyż oczyszcza z produktów przemiany materii. Olejki eteryczne z trawy cytrynowej, szałwii i lawendy łagodzą stany zapalne skóry. Mydło polecane dla osób z problemami dermatologicznymi: egzemy, trądzik pospolity, łuszczyca. 

skład 
Aqua, Brassica Campestris (Rapeseed) Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Sodium Hydroxide, Cera Flava (Beeswax), Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Spirulina Platensis (Spirulina) Powder, Cymbopogon Schoenanthus (Lemongrass) Extract, Cymbopogon Schoenanthus (Lemongrass) Leaf Oil, Salvia Lavandulaefolia (Sage) Leaf Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Citral*, Limonene* Geraniol*, Linalool*, Eugenol*, Citronellol* 


Waga produktu: 100g

Cena 17 zł




moja opinia
Mydło posiada piękny delikatnie cytrusowy zapach. Kostka w dotyku jest oleisto-kremowa. W użyciu nie mięknie tak bardzo jak ogórecznik, jednak nie można go zaliczyć do twardych mydeł. Pianka jest aksamitna a kostka jest bardzo przyjemna w użytku.

Mydło świetnie spełnia swoje zadanie - doskonale oczyszcza i odświeża. Skóra jest nawilżona, gładka i miła w dotyku.

Tak jak w przypadku mydła z ogórecznikiem, spirulina równie dobrze sprawdziła się w roli mydła do twarzy. 


Ja już uzależniłam się od mydeł Hagi Cosmetics. To cudowne magiczne cudeńka, tworzone z ogromną pasją. 

Mała uwaga: zdjęcia przekłamały kolor mydła, w rzeczywistości jest ciemniejsze, ostatnie zdjęcie najbardziej odzwierciedla kolor mydła. Zupełnie nie wiem dlaczego tak się stało, coś chyba przekombinowałam.

Pozdrawiam Was serdecznie :))

wtorek, 26 stycznia 2016

Happy Base serum różane z podwójnym kwasem hialuronowym

Serum różane z podwójnym kwasem hialuronowym to baza kosmetyczna - hialuronowa, którą znajdziecie w sklepie Naturalne Piękno.


informacje od producenta
Produkt na bazie hydrolatu różanego wraz z kompozycją kwasów hialuronowych: małocząsteczkowego i wielkocząsteczkowego.

Kwas Hialuronowy Małocząsteczkowy wnika do najgłębszych warstw skóry, a kwas Wielkocząsteczkowy tworzy na skórze warstwę higroskopijną i zapobiega utracie wody przez skórę. Hydrolat różany relaksuje, nawilża i łagodzi.

Sposób użycia:
Wzbogacić o wybraną substancję aktywną np. witaminę, ekstrakt w płynie, alantoinę (zgodnie z sugerowanym stężeniem poszczególnych substancji), dokładnie wstrząsnąć. Dodać wybrany olej, aby uzyskać serum dwufazowe. Silnie wstrząsnąć przed użyciem. Aplikować na oczyszczoną skórę rano i/lub wieczorem. W razie potrzeby można dodatkowo zastosować krem nawilżający. Można również dodać kilka kropli serum do kremu lub toniku.

Zalety:
- wysoka zawartość drogocennych kwasów hialuronowych - 0,5 % kwasu małocząsteczkowego i 0,5 % kwasu wielkocząsteczkowego.
- różany piękny zapach
- bezpieczne konserwanty: niewielka ilość, dedykowane dla Nature i Ecocert
- idealny jako serum do twarzy na dzień i na noc oraz pod makijaż

Działanie Serum Różanego z kwasem hialuronowym 1 %
chroni przed przebarwieniami, nawilżające, ochronne, odżywiające, poprawia elastyczność, przeciwstarzeniowe, przeciwzmarszczkowe, przywracające blask, ujędrniające, uszczelnia naczynia krwionośne , wygładzające, łagodzące 

SUGEROWANE STĘŻENIE: 1-99% 


skład
Rosa Damascena Flower Water, Sodium Hyaluronate ( 4-5 kDa.), Sodium Hyaluronate (1200kDA), Potassium Sorbate, Glycerin, Polyglyceryl-4 Caprate, Sodium Lactate 

cena 21 zł 30ml, 53,40 zł 100ml 

zapach różany

konsystencja żel

opakowanie szklana buteleczka z pipetką



moja opinia
Serum przepięknie pachnie różami. Dzięki czemu używanie kosmetyku to wspaniałe doznanie olfaktoryczne. Mam słabość do różanych kosmetyków ♥ 

Kosmetyk na stałe wpisał się w mój codzienny rytuał.To moja druga buteleczka i już w zapasie czeka trzecia.

Serum używam na różne sposoby - pod krem na dzień , na noc, pod eliksir regenerująco-odżywczy z Alchemii Lasu, mieszam z serum anti-age Calaya, dodaję do maseczek, wcieram we włosy. Dobrze sprawdza się jako baza przed nałożeniem kremu pod oczy. To naprawdę uniwersalny kosmetyk.

Dobrze się wchłania i ładnie rozprowadza. Nie pozostawia lepkiej warstwy. Skóra po użyciu jest doskonale nawilżona, wygładzona, napięta i ujędrniona. Łagodzi zaczerwienienia. Zauważalnie poprawia owal twarzy.

Skład naturalny i bardzo prosty. Sprawdza się tu zasada: im prościej, tym lepiej. Zakochałam się w tym serum od pierwszego użycia.

Znacie bazy kosmetyczne "Happy Base"? Lubicie tego typu kosmetyki?

Pozdrawiam Was serdecznie :))

sobota, 23 stycznia 2016

Herbamedicus cellulitis

Pytanie za 100% punktów: czy istnieją kosmetyki, które czynią cuda? Jeszcze jakiś czas temu, powiedziałabym, że nie. Dopóki nie poznałam preparatu  Herbamedicus cellulitis, ze sklepu Plants for Beauty.


informacje o produkcie pochodzą ze sklepu Plants for Beauty

Cellulitis jest unikalnym 4-stopniowym preparatem w formie żelu o wysokiej zawartości substancji bioaktywnych z wyciągów z 18 gatunków ziół i roślin. Substancje aktywne powodują lokalne zagrzewanie i ukrwienie tkanki, co zwiększa intensywność przemiany materii i wspomaga degradację komórek tłuszczowych. Dzięki masażowi dochodzi do wzrostu elastyczności, zanikania drobnych blizn i wygładzania skóry. Aromat użytych olejków eterycznych stymuluje, działa jako afrodyzjak i reguluje krążenie. CELLULITIS zawiera 18 ekstraktów ziołowych oraz roślinnych, o których wiadomo, że:

- wspomagają degradację niepotrzebnego tłuszczu
- poprawiają elastyczność i jędrność skóry
- usprawniają przekrwienie i wyżywienie skóry
- usuwają nagromadzone toksyny

Aplikacja wspólnie ze zrównoważoną kombinacją substancji bioaktywnych działa czterostopniowo:

1 - Rozgrzanie i przekrwienie skóry pobudza mikrocyrkulację krwi, poprawia przemianę materii w danym obszarze, i w ten sposób lepiej go odżywia.
2 - Stymulacja systemu limfatycznego ułatwia wydzielanie toksyn, i w ten sposób chory obszar czyści się od niepożądanych substancji odpadowych.
3 - Przyśpieszenie i wsparcie metabolizmu energetycznego w komórkach tłuszczowych wspomaga degradację niepotrzebnego tłuszczu.
4 - Rozpuszczenie małych blizn, spowodowanych obumarciem komórek tłuszczowych, które „wciągają“ powierzchnię skóry i w ten sposób tworzą profil nerwowy skóry, efekt zwany „pomarańczową skórką“


Naturalne składniki: 
Beta Glukan
Jałowiec
Alga czerwona
Rozmaryn
Kwiat Kasztanowca
Koper Włoski

Cynamon
Guarana
Oczar Wriginijski
Porzeczka Czarna
Witamina E
Ruszczyk Kolczasty

Tea-hydroiodide
Skrzyp polny
Bluszcz Pospolity
Tymianek
Karnityna
Tarczyca Bajkalska


edit. na prośbę Łucji 




Wskazania producenta 
Stosować 2 do 5 razy dziennie. Po naniesieniu na dotknięte miejsca (uda, biodra, pośladki, brzuszek, ramiona) intensywnie wmasować. Aby zwiększyć skuteczność kuracji, należy masować strefy dotknięte cellulitem chwytając i ugniatając skórę oraz ćwicząc. Proszę zwiększyć ilość przyjmowanych płynów w ciągu dnia (woda, woda mineralna). Mieszanka wykazuje silne działanie zagrzewające.

cena 39 zł 150ml, 66 zł 250ml, 96 zł 500ml

zapach wyczuwalny cynamonowo-miętowy z mieszanką ziół

konsystencja żel/galaretka 


moja opinia
Bardzo sceptycznie podchodzę do tego typu kosmetyków. Uważam, że sam kosmetyk nie zdziała cudów. Jednak jak zaczęłam używać preparat z Herbamedicus zmieniłam zdanie.

Na początku miałam obawy, że kiedy zacznę używać tak intensywnie rozgrzewający preparat to moje skłonności do pękania naczynek na udach mogą się nasilić, ale zaryzykowałam i nic się nie działo a wręcz naczynka się wzmocniły. 

Co prawda nie mam nasilonych objawów cellulitu, ale preparat świetnie ujędrnia skórę, więc uważam, że nawet szczęśliwa kobieta bez cellulitu może używać żelusia profilaktycznie dla ujędrnienia skóry.

Galaretkę wcierałam raz dziennie, wieczorem po kąpieli, intensywnie przy tym masowałam ciało.  Dwa razy w tygodniu robiłam peeling za pomocą rękawicy kessa i czarnego mydła + preparat Herbamedicus. 

Muszę Wam napisać, że byłam zdumiona efektami, galaretka świetnie spełnia swoją rolę. Ja zauważyłam efekty już po pierwszym użyciu, tak już po pierwszym, zwłaszcza na udach.

Co robiłam poza wcieraniem żelu? Generalnie nic specjalnego - piję dużo, więc jakoś na to nie zwracałam uwagi. Diety nie stosuję. Ruch taki jak zawsze czyli dużo spacerów, taniec z odkurzaczem, figle z kotem poza tym od czasu do czasu ćwiczenia domowe z filmików i tyle. 

Uwaga! Używanie preparatu w upalne lato, może być hardkorowe. Sama się o tym przekonałam ;)

Efekty - skóra ujędrniona, zwarta i napięta. I co najważniejsze efekty są widoczne długo po zakończeniu wcierania preparatu.

Konsystencja jest świetna - łososiowa galaretka o cudnym zapachu chłodnego cynamonu, która się bardzo dobrze wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Skład cudny! Ten kosmetyk to sama przyjemność używania.

Ja jestem zachwycona! Polecam :))

Pozdrawiam Was serdecznie :))

środa, 20 stycznia 2016

Styczniowe nowości

Co prawda styczeń jeszcze nie skończył się, ale już mogę stwierdzić, że w tym miesiącu wyjątkowo nie szalałam z zakupami kosmetycznymi. Największą pokusą wodziła mnie Pani Emilia ze sklepu Plants for Beauty, ale jeżeli tylko znacie jej sklep to na pewno wiecie o czym piszę. Na początek Pani Emilia kusiła promocją na 100% Pure, skorzystałam a jakże... akurat uzupełniałam moją kolekcję mazideł do ust, więc zostałam rozgrzeszona. Zamówiłam pomadkę anti aging kolor primrose marki 100% Pure. A przy okazji przybył do mnie letni powiew w postaci kosmetyków Uoga Uoga.



Po raz drugi zrobiłam zamówienie w Plants for Beauty, w zasadzie również skuszona promocją, ale i potrzebą zakupu kremu pod oczy. Zdecydowałam się na liftingujący krem pod oczy marki Bema. 


Wspólnie z Izą zrobiłam małe zamówienie w sklepie ecco verde, gdzie zamówiłam organiczny hydrozol ylang ylang oraz olejek eteryczny Rosenholz marki BioPark Cosmetics.


Poczyniłam również zakupy związane z konkursem z okazji "Piątych urodzin bloga", ale o tym cicho sza ;) 

Pozdrawiam Was serdecznie :))

wtorek, 19 stycznia 2016

MÁDARA organiczna woda micelarna z kwasem hialuronowym

Marka MÁDARA posiada w swojej ofercie świetne kosmetyki, nie od dziś wiadomo, że bardzo je lubię. Tym razem chcę Wam przedstawić wodę micelarną z kwasem hialuronowym.


Opis produktu ze sklepu Matique

Woda micelarna, która nie wymaga spłukiwania, idealna do codziennego stosowania jak również w podróży. Usuwa makijaż i zanieczyszczenia, działa balansująco i nawilżająco. Odpowiednia także do skóry wrażliwej  i oczyszczania okolic oczu. Zawiera nawilżający wyciąg z aloesu, kwas hialuronowy i kojący wyciąg z nadbałtyckiej piwonii. Do wszystkich typów cery.

Naturalna i organiczna certyfikowana przez ECOCERT

Skład
Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice*, Rosa Damascena (Rosa) Flower water*, Hamamelis Virginiana (Witch-hazel) Leaf Water*, Glycerin**, Paeonia Lactiflora (Peonia) Root Extract, Benzyl Alcohol, Caprylic/Capric Glucoside, Sodium PCA, Xylitylglucoside, Propanediol, Potassium Sorbate, Anhydrohxylitol, Lactic Acid, Xylitol, Aroma, Sodium Hyaluronate, Phragmites Communis Extract, Poria Cocos Extract, Rhamnose, Glucose, Glucuronic Acid


cena 59,90 zł pojemność 100ml

zapach: bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny ziołowo - apteczny


moja opinia
Bardzo lubię płyny micelarne za ich uniwersalność i za lekkość zmywania makijażu i oczu oraz "trudu" dnia codziennego. Woda od marki MÁDARA jest wyjątkowa, zamiast wody zastosowano sok z aloesu, wodą różaną i oczarową. 

Woda doskonale usuwa makijaż, oczyszcza z zanieczyszczeń, jednocześnie jest  przy tym niezwykle delikatna. Nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy.

Dzięki dodatkowi kwasu hialuronowego i kojącego wyciągu z nadbałtyckiej piwonii, skóra jest pielęgnowana już na etapie oczyszczania. Po zastosowaniu skóra jest nawilżona i ukojona. 

Zazwyczaj wodę micelarną używałam jako pierwszy etap demakijażu, jednak tym razem na początku myłam twarz mydłem / pianką i na koniec przecierałam twarz micelem.

Jak na tak małą pojemność, woda jest wyjątkowo wydajna.

Używanie wody micelarnej marki MÁDARA to była sama przyjemność.

Jestem zachwycona kolejnym produktem marki MÁDARA. Kosmetyki tej marki są wyjątkowo dopracowane i jak producent obiecuje to tak jest, bez żadnej ściemy.

Wyjątkowe kosmetyki marki MÁDARA znajdziecie w sklepie Matique, gdzie sama z miłą chęcią robię zakupy. 

Pozdrawiam serdecznie :))

czwartek, 14 stycznia 2016

Piąte urodziny bloga

13 styczeń to dla mnie wyjątkowy dzień, właśnie tego dnia zaczęłam moją przygodę w blogosferze. Pięć lat minęło, od kiedy napisałam na blogu pierwszą notkę [klik]. Ależ ten czas leci! Czuję ogromną radość, że mogę się z Wami dzielić swoją pasją i miłością do natury.

"Zbieramy dane, "kolekcjonujemy" ludzi, gromadzimy przedmioty, pomysły, "pouczające doświadczenia" - nigdy żadnego z nich nie zgłębiając... Lecz zdarzają się też i inne momenty, gdy zatrzymujemy się, siadamy w milczeniu, zatracamy się w stercie starych listów, papierów albo wspomnień... Wsłuchujemy się, a wiatry wiejące z innego świata zaczynają szeptać." Źródło
 
Bloga nie byłoby bez Was! Cudownych, ciepłych, pozytywnie nastawionych osób, które mnie odwiedzają, czytają, komentują, wspierają dobrą myślą i słowem. Z całego serca dziękuję  wszystkim za obecność!

Dziękuję, dziękuję!


Mam nadzieję, że będą kolejne rocznice a Wy będziecie chętnie odwiedzali mój wirtualny świat. W podziękowaniu za to, że jesteście ze mną mam dla Was rozdanie niespodziankę. Prezent poznacie w dniu ogłoszenia wyników. Tym razem postanowiłam wziąć przykład z Anuli (Aniu, mam nadzieję, że się nie pogniewasz) i rozdanie skierować wyłącznie do moich obecnych obserwatorów - czyli osób, które były obserwatorami w dniu 13 stycznia 2016r. 

Co trzeba zrobić, żeby prezent - niespodzianka trafił w Wasze ręce? Wystarczy tylko  wypełnić formularz konkursowy. 

źródło
Regulamin:
1.Rozdanie skierowane jest wyłącznie do moich obecnych obserwatorów - czyli osób, które były obserwatorami  w dniu 13 stycznia 2016r.
2.Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest poprawne wypełnienie formularza konkursowego.
3.Jeżeli zdecydujesz się na udział w konkursie, to jednocześnie akceptujesz regulamin.
4.Czas trwania konkursu: od 14.01.2016 do 28.01.2016r. (włącznie).
5.Wszystkie nagrody będą nowe. Sponsorem nagród jest mój portfel.
6.Dodatkowy punkt otrzymają ode mnie Top Szczebiotki, które zgłoszą swoją chęć udziału w rozdaniu.
7.Zwycięzcę wybierze autorka bloga czyli ja we własnej osobie. Spośród wszystkich poprawnych zgłoszeń losowo wyłonione zostanie jedno zwycięskie zgłoszenie.
8.Wynik ogłoszę w ciągu 7 dni od zakończenia rozdania.
9.Na adres laureata czekam 5 dni od dnia ogłoszenia wyników.
10.Dane osobowe nie będą ujawniane ani przekazywane innym podmiotom.
11.Nagrody wysyłam wyłącznie na terenie Polski.
12.W konkursie mogą brać udział wyłącznie osoby pełnoletnie, osoby poniżej 18 roku życia muszą uzyskać zgodę rodziców na wzięcie udziału w konkursie.
13.Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)


 

Zapraszam moich dotychczasowych obserwatorów, lubiących niespodzianki do wzięcia udziału w zabawie i życzę powodzenia.




wtorek, 12 stycznia 2016

John Masters Organics zestaw magia serii scalp

Zestaw John Masters Organics magia serii scalp [klik] to jeden z kosmetyków, który wybrałam w sklepie Biosna, w ramach nagrody, którą wygrałam u Anuli.

W zestawie znajdował się szampon scalp mięta i wiązówka błotna oraz odżywka rozmaryn i mięta. Pojemność kosmetyków - 60 ml, zapakowane w jutowy woreczek, w sam raz na prezent, wyjazd czy na wypróbowanie kosmetyku.



Szampon scalp mięta i wiązówka błotna

 
Szampon do włosów przetłuszczających się z mięta i wiązówką błotną kontroluje wydzielanie sebum, wpływa na zwiększenie objętości włosów oraz odżywia cebulki włosów. Jego aktywne składniki przywracają odpowiednie pH skórze głowy, odblokowują pory skóry i ograniczają wydzielanie sebum. Już po pierwszych użyciach przerzedzone i cienkie włosy nabierają objętości. Nadmiernie przetłuszczające się włosy przestają być problemem a mieszki włosowe nie są zatkane nadmiarem sebum.

Główne składniki John Masters Organics Scalp Shampoo:
Wśród głównych składników znalazła się mięta pieprzowa i mięta zielona, które przyspieszają wzrost włosów oraz aktywują skórę głowy.  Ekstrakt z wiązówki błotnej przeciwdziała wypadaniu włosów a cynk niweluje podrażnienia oraz działa ochronnie na skórę głowy. Dodatek gumy guar wpływa na nawilżenie włosów poprzez zatrzymywanie w nich wilgoci oraz zapobiega przesuszeniu włosów, jest naturalnym środkiem zagęszczającym włosy i dodaje im objętości.


Skład 
Aqua (water), aloe barbadensis leaf juice*, sodium cocoamphodiacetate, decyl glucoside, babassuamidopropyl betaine, panthenol, hydrolyzed soy protein, sorbitol, peppermint oil, mentha viridis (spearmint) leaf oil, guar hydroxpropyl trimonium chloride, spiraea ulmaria extract, sodium pca, sodium benzoate, potassium sorbate, eucalyptus globulus leaf oil, smithsonite extract, hyaluronic acid, linum usitatissimum (linseed) seed oil*, borago officinalis seed oil*, helianthus anuus (sunflower) seed oil*, simmondsia chinensis (jojoba) seed oil*, oenothera biennis (evening primrose) oil*, tocopherols. * Certified Organic


moja opinia
Szampon jest gęsty o przyjemnym ziołowo-miętowym zapachu. Bardzo dobrze myje włosy i skórę głowy, przy czym jest łagodny i nie powoduje podrażnień. Włosy po umyciu są miękkie, błyszczące i pełne objętości. Taki efekt, bardzo mnie ucieszył, ponieważ z natury mam cienkie włosy. No i ten skład! Bajka!

Odżywka rozmaryn i mięta


Rozmaryn i mięta to wspaniała odżywka, która ma bardzo delikatną formułę. Wspaniale nawilża włosy bez ich obciążania. Naturalne olejki roślinne idealnie uzupełniają zawartość tłuszczów, które wypełniają włókno włosa. Proteiny i witaminy zawarte w odżywce przywracają włosom sprężystość i blask. Acetamid MEA utrzymuje stały, zbalansowany poziom nawilżenia włosów i skóry głowy. Olejki eteryczne pochodzące z rozmarynu i mięty nadają włosom piękny i niepowtarzalny zapach. Kosmetyki o zapachu mięty to doskonały sposób na ochłodzenie się w gorące dni.

Główne składniki:
rozmaryn - stymuluje wzrost włosa; dodaje objętości i blasku
mięta - ma działanie przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia i spowalnia proces przetłuszczania się skóry głowy
pantenol (witamina B5) - wzmacnia cebulki włosów, sprawia, że włosy wyglądają na grubsze i dodaje objętości
acetamid MEA - utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia, zapobiega elektryzowaniu się włosów
proteiny pszeniczne - wzmacniają blask włosów, zwiększają ich objętość i podatność na układanie, chronią włosy przed zanieczyszczeniami
olejek z kiełków pszenicy - naturalnie nawilża włosy, wzmacnia cebulkę włosa


Skład
aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice, aqua, behentrimonium methosulfate, cetearyl alcohol, panthenol (vitamin B5), hydrolyzed soy protein, hydrolyzed wheat protein, sorbitol, simmondsia chinensis (jojoba) seed oil, cocos nucifera (coconut) oil, linum usitatissimum (flax) seed oil, helianthus annuus (sunflower) seed oil, borago officinalis (borage) seed oil, lecithin, tocopherol, sulfur, citric acid, arnica montana (arnica) flower extract, camellia sinensis (white tea) leaf extract, chamomilla recutita (chamomile) extract, calendula officinalis (calendula) flower extract, equisetum hiemale (horsetail) extract, foeniculum vulgare (fennel) seed extract, lonicera japonica (honeysuckle) flower extract, hyaluronic acid, potassium sorbate, sodium benzoate, mentha piperita (peppermint) oil, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf oil, rosa canina (rose) flower oil, geranium maculatum (geranium) oil, mentha viridis (spearmint) leaf oil, nardostachys jatamansi (spikenard) rhizome/root extract, limonene. 


moja opinia
Odżywka pięknie pachnie orzeźwiającą miętą. Włosy po zastosowaniu odżywki są wspaniale odżywione, nawilżone, błyszczące, wygładzone i pełne objętości. Odżywka ma bogaty skład, jednak mimo to nie obciąża włosów.

Szampon i odżywka to doskonały duet.  Zestaw John Masters Organics zaostrzył mój apetyt na kosmetyki do włosów tej marki.

Opisy kosmetyków pochodzą ze sklepu Biosna, gdzie znajdziecie pełną ofertę marki John Masters Organics.

Pozdrawiam Was serdecznie :))

sobota, 9 stycznia 2016

Oczyszczenie

"Wyrzuć to, co nie działa.
Wyrzuć wszystko, co nie działa.
Teraz. Weź i wynieś na śmietnik.
Buty, dajmy na to, w których się potykasz, jest ci niewygodnie – na śmietnik. Talerz ze starego serwisu, na którym już nic nie podasz – wystaw przed drzwiami, może ktoś weźmie.
Karteczkę z dietą, przyczepioną na drzwiach lodówki (to już nawet nie jest śmieszne!!!)
Codzienne wieczorne rozmowy telefoniczne: „wyobrażasz sobie, co za koszmar!”, a ty: „Uhm! Koszmar!”, a sama przestępujesz z nogi na nogę, bo twój ulubiony serial zaraz się zacznie, kąpiel stygnie (pachnąca kąpiel po ciężkim dniu).
Twoja znajoma (ta od telefonu) ma codziennie koszmar – po co ci to? Wyrzuty z powodu tego, czego dziś nie zdążyłaś zrobić – won.
Nobody is perfect – powieś sobie na lodówce zamiast diety.
Wyrzuty z powodu przeszłych czynów, stosunków, znajomości, wyborów, które kiedyś zrobiłaś…
Wyrzuty – won do diabła.
Wszystko się zgadza.
Co by się nie zdarzyło, to był jedyny prawidłowy wybór wtedy, w tamtej sytuacji.
Żadnego żalu – tylko doświadczenie i wdzięczność.
Żadnego rozmyślania „co by było, gdyby…” – albo rób, albo nie myśl. Spróbuj – jak się spodoba, to idź dalej.
Lodowisko, nauka japońskiego, poznać kogoś, nowa praca, nowa fryzura, teatr…
Jutro, dobrze? Choć jedną rzecz, ok?
Wyrzuć zwyczaj przepraszania po kilka razy.
Wystarczy jedno szczere „przepraszam”, jeśli jest powód.
Reszta to śmieci, balast.
Swetry, sukienki, dżinsy i inne badziewie, które ci nie pasuje, pogrubia, postarza – won!
Żadnych „na działkę”, żadnego „do lasu”!
Na przemiał!
Przecież nie znalazłaś siebie na śmietniku – masz być zawsze piękna! Wyrzuć „walizkowe relacje”, które są jak walizka bez rączki, co to i nieść ciężko i wyrzucić szkoda.
Ręce ci jeszcze nie odpadły?
Zdecyduj się i zamień je na eleganckie, z kółeczkami, takie, co same jadą ku radości wszystkich.
Zrozumiałaś metaforę?
Pięknie, lekko, komfortowo, pewnie.
Resztki kosmetyków, zbędne lekarstwa, przeterminowane kremy – won! Zasługujesz na świeże, dobre, najlepsze.
Obietnice, że „kiedyś” napiszesz, zadzwonisz, zrobisz, zaniesiesz, kupisz – jeśli wiszą ponad tydzień (no dobrze – dwa!) i nikt nie umarł, to znaczy, że są zbędne.
Wykreśl. Słowa „nie umiem”, „nie znam się” – nie działają.
Dowiedz się, naucz, poznaj albo zapłać temu, co umie.
Przecież nie prowadzisz hodowli kompleksów, tylko chcesz żyć wygodnie, prawda?
Wspomnienia, z powodu których trzęsą ci się ręce i masz łzy w oczach – won!
Jak wrócą – ponownie delete.
Nie zatruwaj sobie życia.
Było – minęło.
Zwyczaj ciągłego ustępowania, bycia „grzeczną dziewczynką”, przemilczania, nawet gdy czegoś bardzo potrzebujesz, ale „co ludzie powiedzą” – wyrwij z korzeniami!
Mów, proś, komentuj, wypowiadaj się – grzecznie i taktownie, ale zgodnie z własną wolą i o swoich potrzebach.
Strach przed starością, chorobą, przed nowym, wątpliwości co do swojej urody i wdzięku, brak wiary we własne szczęście – spakuj i spal, a popiół – na wiatr.
To nie działa, nie pomaga.
Przeszkadza żyć po ludzku.
Zepsute zapalniczki, długopisy, czajnik, kuchenkę – won.
Kupisz nowe.
Zwyczaj przepieprzania czasu w internecie – wywal już teraz, zaraz, natychmiast!
Skończysz czytać – idź na spacer.
Tam jest dobrze, jest świeży podmuch powietrza, słońce albo deszcz, zieleń albo śnieg.
Przejdź się, pooddychaj, popatrz, posłuchaj, powąchaj.
To żyje.
To działa." Źródło

źródło

Pozdrawiam Was serdecznie :))

środa, 6 stycznia 2016

Couleur Caramel wspomnienie świąt

Po świętach zostało wspomnienie a świąteczne pudełeczko z Couleur Caramel, które dotarło do mnie przed wigilią,  czekało cierpliwie na swoją premierę. W końcu udało mi się zrobić zdjęcia i oto jest. 


Skorzystałam z promocji w sklepie Couleur Carmel "teraz również prezent od nas - pędzel do pudru oraz piękne świąteczne opakowanie - dla wszystkich zamówień realizowanych do 31 grudnia włącznie", zamówiłam krem BB, na który od dawna miałam ochotę i pomadkę do ust 262 fuksja. W pudełeczku znalazłam prezent w postaci pędzla oraz próbka kremu marki Bema.

Z pomadką było tak, że do koszyka wrzuciłam fuksję, ale w ostatniej chwili zmieniłam fuksję na malinę nr 206. Jednak okazało się, że fuksja była mi przeznaczona. 

Zadzwoniła do mnie właścicielka sklepu Pani Zuzanna z informacją, że pomadka, którą zamówiłam została już sprzedana i po kilku minutach rozmowy, Pani Zuzanna zaproponowała mi fuksję! I tak oto powróciła do mnie fuksja. 

Pani Zuzanno bardzo serdecznie dziękuję za miłą rozmowę i za doradzenie w kwestii koloru. Miała Pani rację, pomadka jest śliczna!


Kosmetyki zostały pięknie i starannie zapakowane. Paczka była bardzo dobrze zabezpieczona, aby prezentowe pudełko nie uległo zniszczeniu. Kiedy wyciągałam pudełeczko z całej sterty kuleczek, miałam ogrom radości.


Pozdrawiam Was serdecznie :))

piątek, 1 stycznia 2016

Szczęśliwego Nowego Roku

źródło
"Powoli umiera ten, kto staje się niewolnikiem przyzwyczajenia,
powtarzając każdego dnia te same drogi...
kto nigdy nie zmienia punktów odniesienia...
kto nigdy nie zmienia koloru swojego ubioru...
kto nigdy nie porozmawia z nieznajomym....

Powoli umiera ten, kto unika w swoim życiu Pasji,
kto zawsze przedkłada czarne nad białe
i poszczególne chwile nad całą paletę emocji, które powodują,
że oczy błyszczą, na twarzy pojawia się uśmiech,
a serce bije mocniej w konfrontacji z błędami i racjonalizmem...

Powoli umiera ten, kto nie 'wywraca stołu',
kto jest nieszczęśliwy z pracy,
kto nie ryzykuje pewności dla niepewności realizacji Marzeń,
kto nie pozwoli sobie, przynajmniej jeden raz w życiu, uniknąć rozumnych rad i pójść za głosem Serca...

Powoli umiera ten, kto nie podróżuje...
kto nie czyta, kto nie słucha muzyki...
kto nie znajduje dobra w sobie...

Powoli umiera ten, kto niszczy swą miłość własną...
kto znikąd nie chce przyjąć pomocy...
kto idzie przez życie narzekając na własne nieszczęście i na "deszcz", który pada...

Powoli umiera ten, kto rezygnuje z inicjatywy przed rozpoczęciem jej,
kto nie pyta o to, czego nie rozumie,
i nie odpowiada, kiedy zna odpowiedź...

Unikamy śmierci w małych dawkach,
pamiętając zawsze, że bycie żywym domaga się długiego wysiłku i wytrwałości, począwszy od prostej czynności oddychania..."

 Moi Kochani, Życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku! Niech ten Rok będzie wypełniony radością i miłością. Zmysłowych odkryć, marzeń, które uskrzydlają, spokoju duszy, odrobiny dzikiego szaleństwa, cudownych podróży oraz wszystkich wspaniałości, które sprawiają, że chce się żyć.

Pozdrawiam Was serdecznie :))