środa, 4 lutego 2015

Nocne szaleństwo czyli skutki pracy na nocną zmianę ;)

Na mydła marki Nubian Heritage narobiła mi ochoty Łucja, która prowadzi bloga Agulkowe Pole i naczelna kusicielka Ania, która prowadzi bloga Naturalna Zakupoholiczka. No cóż mydłomaniczce niewiele potrzeba, wystarczy nocna zmiana, przeszukanie internetu i zamówienie gotowe. Generalnie mydła Nubian można zakupić na iherb, jednak ja znalazłam je w polskim sklepie Arabian Night. Zamówiłam trzy mydła i przyznaję, że mam ochotę na więcej. W moim koszyku znalazły się - Raw Shea Butter Frankincense, Cocoa Butter & Chocolate, Coconut & Papaya - wszystkie obłędnie pachną!




Po zachwycie mydłem Dudu Osun - recenzję możecie przeczytać tu, do mydeł dorzuciłam szampon Dudu Osum Herbal oraz odżywkę Dudu-Osum Natural Moist Conditioner. Jestem bardzo ciekawa tych produktów.


Uwaga! Odżywka na stronie ma w opisie inny skład:

Składniki / Ingredients: Pure honey, shea butter, Osum (camwood), Potassium Palkernelate, sodium Palm Kernelate, glyceride, aloe vera, lime juice, lemon juice, neem oil, tea tree oil, water, and fragrance.

natomiast na etykiecie ma inny:

Składniki: deionized water, shea butter, steraralkonium chloride, paraffinum, glycerin, aloe vera, ceteareth-20, polyquaternium-11, PEG-75 lanolin, propylene, hydrolyzed wheat protein, osum camwood, yarrow, angelica, honey, citric acid, diazolidinyl urea, lime juice, lmon juice, tea tree oil, neem oil, fragrance

Jest różnica, prawda? Może skład nie jest aż taki najgorszy, jednak chciałabym być świadoma co kupuję i przyznam, że w związku z tym jestem troszkę zawiedziona.

Pochwalę się jeszcze pozostałymi zakupami, które zrobiłam w styczniu. W związku z ogłoszeniem zamknięcia sklepu Minejo (szkoda, że taki sklep znika z sieci) skorzystałam z okazji i zakupiłam bardzo rozsądnie dwa kosmetyki, które były na tzw. liście pilnej, tj. żel oczyszczający i płyn do demakijażu nowozelandzkiej firmy Living Nature.


W prezencie do zamówienia otrzymałam uroczy mini koszyczek i dwa woski żurawinowe.


Kolejnym zakupem były pomadki pielęgnujące firmy Crazy Rumors, o których czytałam dużo dobrego. Pomadki zakupiłam w sklepie o uroczej nazwie Sweet Piggy, gdzie znajdziecie bogatą ofertę tych pomadek - balsamów w pełnej palecie zapachów. Naprawdę trudno się zdecydować na jeden zapach, mój wybór padł na: truskawki w czekoladzie i świeżą kawę.


Ostatnia pozycja to już prezent od Pani Ani ze sklepu Be My Bio, która obdarowała mnie dwoma  mydłami do zrecenzowania firmy Bentley Organic


Jak Wam się podobają moje zakupy? 

Pozdrawiam Was serdecznie :))