Miałam w planach aby bardziej regularnie pisać posty. Jak zwykle nic mi z tego nie wyszło :( więc moja stara zasada nie planuj się sprawdza, przynajmniej nic mi się nie wali na głowę ;) Niestety zmasowana inwazja wirusów sprawiła, że poległam na placu boju. Długo trzymałam się i nie chorowałam dzięki starym sprawdzonym metodom na odporność, ale cóż tym razem przegrałam. Od soboty przychodzę z pracy i padam jak pies pluto. Dzisiaj mogę powiedzieć, że powoli wracam do świata żywych.
Tydzień temu otrzymałam kolejną paczuszkę z zamówieniem z Lawendowej Farmy [klik]
miły prezent od Pani Ewy do zamówienia :))
Miała być jeszcze nalewka rumiankowo - nagietkowa z dziewanną, ale przez małego chochlika nie została zapakowana do paczki, ale nic straconego zostanie dosłana przez Panią Ewę. Teraz używam do mycia włosów mydełka Trzy Korzenie, nalewki łopianowo - pokrzywowej i mydełko do mycia ciała Lemongrasowe. Już w niedługim czasie bądźcie przygotowane na kolejne kuszenie ;)
W związku z tym, że dzisiaj mamy tłusty czwartek, więc zapraszam na faworki :))
Pozdrawiam serdecznie :))