czwartek, 28 czerwca 2012

Powrót


Witam Was serdecznie :))

Córa marnotrawna wraca na łono blogosfery ;) Poniedziałek zaczęłam od ciężkiego zderzenia z rzeczywistością. Najgorsze są pierwsze dni po urlopie, potem kiedy człowiek wpadnie w  kierat codzienności  to biega jak chomik w kołowrotku ;)

Wypoczęłam, nabrałam energii i dystansu do rzeczywistości. Odkryłam nowe piękne miejsca. Delektowałam się chwilami spędzonymi tylko z mężem. Poznałam cudownych ludzi pełnych pasji. Szczególnie pozdrawiam Marcina, którego hasło „Jest radość! Jest moc!” na stałe weszło do mojego słownika. 
Jak zawsze zachwycam się zapachem tatrzańskiej kwitnącej  łąki. Jest obłędny. Marzą mi się takie perfumy :)) Póki co odnalazłam zapach w znakomitej wodzie Aloe Vera a tatranské byliny firmy Oravan [klik] Muszę Wam powiedzieć, że Słowacy produkują znakomite wody.

"Wejście w góry jest mistycznym przeżyciem pozytywnym. Ułatwia akceptację negatywnych stron życia: starzenia się, słabnięcia, choroby... Wejście na szczyt jest oczyszczeniem z neurotycznych skutków codziennego życia – z bycia pochłoniętym małymi sprawami. Stres wysysa z Ciebie cały ten niepotrzebny absurd. Po wejściu na szczyt ludzi doznają uczucia odświeżenia i odnowy. Po powrocie do codziennej egzystencji jesteś zwykłym człowiekiem, a nie znerwicowanym zwierzęciem. Poza tym uprawianie wspinaczki to możliwość odkrywania prawdy o samym sobie. Moje rozumienie życia jest ukształtowane przede wszystkim przez góry." Wojciech Kurtyka














 Magiczna moc gór towarzyszy mi w codziennym życiu, pomaga mi w zmaganiach z codziennością.  „Jest radość! Jest moc!” :D