czwartek, 26 stycznia 2012

Mydełka z Lawendowej Farmy

Dzisiaj pochwalę się kolejnym zakupem w Lawendowej Farmie [klik]. Zakupy u Pani Ewy to sama przyjemność a mydełka, które tworzy mają magię, którą oddaje natura i miłość w przygotowaniu mydełek do sprzedaży. Zobaczcie co tym razem znalazło się w moim koszyku, powiem Wam, że mam już kolejną listę. 


Pani Ewa dorzuciła mi do zamówienia próbki mydełek o które poprosiłam. Oto one :))


Jeżeli nie znacie jeszcze sklepu Pani Ewy to polecam Wam zajrzeć do jej magicznego sklepu [klik] Cudownie pachnące mydełka tworzone z miłością, ceny bardzo przyjazne, szybka przesyłka - nic tylko zamawiać ;)

Muszę dodać, że Lawendowa Farma to nie tylko mydełka, znajdziecie tam balsamy, wyroby z gliny, świece i inne cudeńka. Pani Ewa ma wiele pomysłów i w sklepie pojawiają się wciąż nowe ciekawe produkty.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Madara mleczko delikatnie myjące i tonik

Na początku chcę przypomnieć o rozdaniu ogłoszonym w poście Czasu nie oszukam [klik] na zgłoszenia czekam do 31 stycznia 2012r., post został uzupełniony tz. dorzuciłam zdjęcie i listę rzeczy, które można wygrać. Życzę powodzenia :))

Dzisiaj opiszę dwa produkty firmy Madara 


Madara mleczko delikatnie myjące


Opis produktu
Delikatnie usuwa makijaż oraz brud bez wysuszania czy podrażniania skóry. Bezpieczne do użycia w okolicach oczu. Odpowiednie dla wegan.

Owies, Kwiat lipy, Nagietek, Babka lancetowata: zmiękczają i wygładzają

Skład
Aqua, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Alcohol, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter*, Glycerin*, Glyceryl Stearate, Tillia Cordata (Linden) Extract*, Avena Sativa (Oat) Extract*, Plantago Major (Plantain) Extract*, Calendula Officinalis (Calendula) Extract*, Cetearyl Alcohol, Titanium Dioxide, Lactic Acid, Aroma**, Limonene**
* składniki z rolnictwa ekologicznego
** naturalne olejki eteryczne

cena 68,90 zł pojemność 200ml

zapach: bardzo delikatny, wyczuwalna nuta migdałowa

konsystencja: gęsta

opakowanie: poręczne z higieniczną pompką

moja opinia
Mleczko doskonale zmywa makijaż z twarzy i oczu. Zauważyłam super efekt po zmyciu makijażu mleczkiem buzia promienieje - dosłownie ;) Gęsta konsystencja i pompka sprawia, że mleczko jest wydajne. Ja nakładam mleczko natwarz, rozprowadzam masując i potem zmywam muślinową ściereczką. Świetne o prostym i przyjaznym składzie mleczko, które mogę polecić. Jedynym minusem tego mleczka jest cena, ale mimo to uważam, że warto bo to bardzo dobry produkt.

Ja zawsze dodatkowo po demakijażu mleczkiem, myję twarz wodą i żelem.


Opis produktu
Przywraca równowagę przetłuszczającym się i suchym partiom skóry. Zwęża pory, przywraca skórze właściwy poziom ph. Przygotowuje skórę do lepszej absorpcji kosmetyków nawilżających.

Skład został oparty o następujące składniki:

Ekstrakt z rumianku: nawilża, zmiękcza i oczyszcza skórę, działa antyalergicznie i regenerująco.

Ekstrakt z ogórka: nawilża, reguluje ph skóry, pomaga w odbudowaniu naturalnej warstwy ochronnej skóry.

Wyciąg z babki zwyczajnej- odnawia zniszczone komórki skóry, działa ściągająco, wstrzymuje utratę wody przez naskórek, stymuluje syntezę kolagenu, tworzy ochronną i nawilżającą powłokę na skórze.

Ekstrakt z maliny naturalnie bogaty w składniki takie jak witamina B i C, delikatnie zwęża pory, reguluje wydzielanie sebum.

Woda różana stymuluje regenerację skóry, wygładza i wzmacnia skórę, zmniejsza widoczność blizn, przebarwień, uszkodzeń powstałych od wpływem działania słońca, zmarszczek i oparzeń.

Skład
Aqua, Rosa Damascena (Rose) Distillate*, Alcohol, Glycerin*, Rubus Idaeus (Raspberry) Extract*, Cucumis Sativus (Cucumber) Extract*, Chamomilla Recutita (Camomile) Extract*, Plantago Major (Plantain Leaf) Extract*
* składniki rolnictwa ekologicznego, 100% składników jest pochodzenia naturalnego, 20.158% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego

cena 49,90 zł pojemność 200ml

zapach: ziołowo-różany
konsystencja: płynna
opakowanie: poręczne
moja opinia
Tonik świetnie nawilża, zwęża pory, ujędrnia. Po zastosowaniu toniku twarz jest pełna blasku. Używam go również do przecierania powiek. Zapach sprawia, że stosowanie toniku jest połączone z aromaterapią.  Świetnie przygotowuje skórę do lepszego wchłaniania kremu. Tonik ma prosty pełen bogactwa natury skład. Jestem nim zachwycona i mogę go szczerze polecić.

Firma Madara posiada w swojej ofercie tonik dla dla cery suchej [klik] oraz  tłustej i mieszanej [klik]

Pierwsze zetknięcie z firmą Madara nie było miłością od pierwszego użycia, ale postanowiłam spróbować raz jeszcze zaprzyjaźnić się z tą firmą i oto stało się zakochałam się w ich produktach. Co prawda kosmetyki nie są tanie, ale warte są swojej ceny. Za wysoką cenę otrzymujemy bardzo dobrej jakości produkty. 

" Madara zbiera też niezwykle pochlebne recenzje za jakość swoich surowców, m.in. fakt, że - zamiast coraz bardziej rozpowszechnionych w kosmetykach naturalnych (z racji na niższą cenę) olejów estryfikowanych - stawia na naturalne, nie poddane obróbce chemicznej oleje roślinne najwyższej jakości."  informacja pochodzi ze strony ekoistka [klik]

Pozdrawiam Was serdecznie :))

czwartek, 19 stycznia 2012

Madara

W ramach wstępu do recenzji kosmetyków firmy Madara, dzisiaj przybliżę Wam firmę i jej wartości. MÁDARA (Gallium mollugo) to nazwa przytulii pospolitej, jednego z najczęściej spotykanych kwiatów na łąkach w rejonie Bałtyku. 
Firma powstała z głębokiej wiary czterech młodych kobiet – Liene, Lotte, Pauli i Zane – które nie mogły znaleźć organicznych, a jednocześnie pięknie podanych i modnych produktów do pielęgnacji skóry. „Chciałyśmy zaprojektować produkt, który byłby świetny zarówno w działaniu, jak i w formie. Logiczny i doskonały w każdym szczególe. Piękny, zielony i żywy. Jak kwiat przytulii, MÁDARA, który stanowił inspirację dla naszej marki.”
 
MÁDARA pochodzi z Łotwy. Kosmetyki MÁDARA to seria produktów organicznych do pielęgnacji skóry wytwarzanych z aktywnych składników ziół i kwiatów zbieranych w rejonie Bałtyku. Północne lata są krótkie i ostre, dlatego też rośliny muszą zgromadzić wszystkie siły na krótki okres kwitnienia, aby przyciągnąć pszczoły i kontynuować proces odradzania się podczas kolejnego lata. Dlatego właśnie podczas zbierania, kwiaty i zioła, które rosną w tych szerokościach geograficznych, zachowują wyjątkowe bogactwo substancji aktywnych,a ekstrakty stosowane do produkcji kosmetyków MÁDARA charakteryzują się silnym działaniem i skutecznością.

Informacje o firmie pochodzą ze strony Madara Cosmetics [klik] i sklepu Matique [klik]

Wartości firmy

piękno
Naturalne piękno jest jednym z kluczowych wartości Madary! Powód tego jest oczywisty - możliwość opuszczenia wielkiego miasta , zbliżenia się do natury i zrozumienia, że nie ma piękniejszego widoku niż mgła o świcie ponad kwiecistymi łąkami i przyjemniejszego dźwięku niż lot pszczół wśród drzew. Nic nie jest prawdziwsze i cudowniejsze niż piękno pochodzące z natury. Piękno nie jest maską, którą można nałożyć na swoją prawdziwą twarz jak puder. Ono ukazuje prawdziwą twoją naturę. Niestety, takie podejście rozumienia słowa "piękno"zaczęło być bardziej popularne dopiero w ciągu ostatnich kilku lat. Jednakże, jak przodkowie mawiali - "piękno pochodzi z wewnątrz", a więc MADARA rozpoczyna drogę do piękna od podstaw. Od naturalnych, prawdziwych i szczerych emocji. To jest piękno w swojej prostocie! Bądź sobą! Bądź piękna!

żyj „zielono”
Od czasu kiedy magiczne słowo "eco" weszło do słownika trendów, łatwo zapominamy co tak na prawdę oznacza- "żyj zielono", ekologicznie, troszcząc się o przyrodę i środowisko. W dwóch słowach- bądź dobry. Bo nie jest niczym trudnym podnieść papier z ulicy, używać lnianych toreb w czasie zakupów czy podróżować transportem publicznym lub, co lepsze - rowerem. Nie natrudzisz się jeśli wykorzystasz w biurze ekonomiczne włókna i zachęcisz do zbiórki zużytych opakowań po produktach w celu ich ponownego użycia. My spróbowaliśmy. Ponieważ tylko te małe rzeczy mogą naprawdę zmienić świat i sprawić by znów był zielony. Dzięki temu staniesz się lepszym człowiekiem.

pochodzenie: Łotwa
Piękno łotewskiej natury jest efektem narodzin MADARA w najbardziej bezpośredni sposób. To dziecięce wspomnienia ciepłego lata, chłodnej porannej rosy pod twoimi stopami, lasu pełnego jagód i śpiewających ptaków. To nasza definicja patriotyzmu. Naszym wytłumaczeniem na pytanie czemu MADARA jest marką pro łotewską jest fakt, że używamy w naszych produktach rośliny żyjące na terenach Łotwy. Jesteśmy dla naszych ludzi!

wygląd
W prostocie kryje się piękno. Kwitnąca łąka pełna przytulii pospolitej jest prosta i piękna. Czerpiemy inspiracje z naturalnych wartości, we wszystkim co tworzymy dla MADARY- do jej wyglądu, plakatów, opakowań a nawet w naszych sklepach. Bez zbędnej przesady. Tylko biel pochodząca od kwiatu koniczyny i zieleń od koloru trawy. Dokładnie tak jak w naturze!
 
ludzie
Od czasów starożytnych ludzie byli w stanie żyć z naturą, podobnie jak inne otaczające ich stworzenia. Badali zmiany pór roku, oswajali zwierzęta, uprawiali ogrody i pola. Pewnego dnia ludzie zapomnieli o swoich korzeniach. Dlatego też MADARA proponuje naturalną alternatywę dla wszystkich chemicznych i sztucznych produktów, robi wszystko dla człowieka i przyrody, aby mogli żyć obok siebie!

Prawda,  że wartości firmy są warte naśladowania i przekazywania dalej?! 

Nasza percepcja piękna zawiera się w naszym motto – ukryte pod skórą. Jest to piękno, które ukryte jest głębiej i wykracza poza wygląd zewnętrzny. Wyraża piękno rodzące się ze zdrowia, miłości życia, ciepła i lata, które nosisz w sobie i które widzą wszyscy ci, których spotykasz na swojej drodze. Takie piękno to prawdziwe emocje, szczery uśmiech, miłe i kochające nastawienie do ludzi i natury. To kobiecość i uroda w swoim najgłębszym znaczeniu. To piękno, które nie niszczy kwiatów na łące. To mądrość i siła natury. Ukryte pod skórą.

Ileż w tym prawdy!!! kiedy czujemy się piękne wewnętrznie, akceptujemy siebie to od razu jesteśmy piękniejsze na zewnątrz. Uśmiech jest najpiękniejszą ozdobą każdego człowieka. Uważam, że uśmiech ma wielką moc - sama eksperymentalnie sprawdziłam. 
Kochane nie ulegajmy presji bycia perfekcyjnie zewnętrznie pięknymi, zajrzycie w głąb siebie, posłuchajcie wewnętrznego głosu kobiety, cieszcie się z życia, bądźcie dla siebie i innych dobre a zewnętrzne piękno rozbłyśnie w Was niczym poranne słońce.

MÁDARA to seria całkowicie naturalnych i organicznych kosmetyków certyfikowanych przez ECOCERT. Składniki kosmetyków to biologicznie certyfikowane ekstrakty z kwiatów i ziół regionu bałtyckiego oraz inne substancje naturalne. Opakowania MÁDARA są przyjazne dla środowiska i podlegają recyklingowi. Do wytwarzania kosmetyków MADARA stosuje się wyłącznie ekologiczne czynniki oczyszczające. Nie prowadzi się eksperymentów na zwierzętach, a podczas produkcji wykorzystywane jest energooszczędne wyposażenie. 
Więcej o tworzeniu produktów przeczytacie na stronie Madara Cosmetics [klik].

Kosmetyki Madara przeniosły mnie w czas dzieciństwa kiedy jako dziecko biegałam na boso po łąkach, zasypiałam w sianie... pamiętam ciepłe dłonie Babci kiedy razem wybierałyśmy się zbierać pachnące zioła i leśne podarunki w postaci poziomek, jagód i malin, zapach  ogrodu, w którym roiło się od kwiatów, ziemi po deszczu, powietrze o poranku - tamte zapachy pozostały niezapomniane. Kosmetyki budzą nie tylko dziecięce wspomnienia ;)
Zaciekawiłam Was choć troszkę? Też macie takie wspomnienia?


poniedziałek, 16 stycznia 2012

Wizyta na Lawendowej Farmie i Silk Naturals

O Lawendowej Farmie czytałam dużo pozytywnych opinii, w końcu i ja zdecydowałam się na zakupy. Pani Ewa wyczarowuje różne fajne cudeńka jak mydełka, balsamy, świece, wyroby gliniane warto zajrzeć do jej pachnącego magicznego sklepu [klik] i wybrać coś dla siebie, w sekrecie powiem Wam, że ceny są bardzo przyjazne dla naszego portfela. Ja na początek kupiłam mydło o wdzięcznej nazwie "Panna Dziewanna", twardy balsam grapefruitowy i świecę sojową o zapachu lasu "Leśne Runo". Przyznam, że mam już sporządzoną listę na kolejne pachnące rzeczy ze sklepu Pani Ewy.




Kolejne zakupy zrobiłam w sklepie Silk Naturals [klik] były to moje pierwsze samodzielne zakupy w tym sklepie do tej pory korzystałam z wspólnych zakupów na wizażu. Jest to jedna z moich ulubionych firm. Szukałam naturalnej bazy pod cienie i właśnie tu ją znalazłam, poczytałam opinie i zdecydowałam, że ją kupię i nie omieszkałam wrzucić do koszyka pomadki. Silk Naturals ma świetne naturalne pomadki to już albo dopiero ;) moja trzecia pomadka z tej firmy, jestem z nich bardzo zadowolona. W prezencie otrzymałam cień do oczu Alloy, który muszę mieć :))  i Turbulent. Miłe prawda? zresztą zobaczcie jak wszystko pięknie było zapakowane i jeszcze odręczna notka no normalnie jestem zachwycona.



A Wy kupowałyście coś w Lawendowej Farmie lub Silk Naturals? Macie swoje ulubione produkty z tych sklepów?
Pozdrawiam Was serdecznie :))

sobota, 14 stycznia 2012

Z miłości do futerka :))

Każdy kto ma futrzaka w domu na pewno kupuje dla niego różne przysmaki. My mamy w domu futrzanego przyjaciela w postaci kota. 


Za tę bezinteresowną miłość futerka, za radość, którą mi daje, za mruczące kołysanki, za przeganianie smutków... i tak mogłabym wymieniać bez końca kocie zalety, kto ma kota w domu wie o czym mówię ;) chcę dla niej co najlepsze. Po dwóch razach zamówień w pewnej firmie, odechciało mi się robić tam zakupy. Od jakiegoś czasu obserwowałam sklep zooplus, w końcu zdecydowałam się na zakupy i to było bardzo dobre posunięcie. 
Zamówienie złożyłam 10 stycznia w godzinach popołudniowych na dzień dobry dostałam 5% upustu dodatkowo za wybranie płatności przelewem dostałam kolejny upust w postaci 2%. Miło prawda?! Na bieżąco byłam informowana e-mail-em co się dzieje z zamówieniem.  Kolejna niespodzianka była ukryta na otrzymanym rachunku, który otrzymałam e-mail-em bo tak wybrałam. Przy rachunku otrzymałam kupon na 10% rabat na następne zakupy.

o sklepie możemy przeczytać [klik] 

Jako sklep wyłącznie internetowy możemy w 100% skupić się na tym, aby maksymalnie ułatwić Ci codzienne zakupy: wybrany produkt w prosty sposób zamawiasz na naszej stronie i czekasz, aż zostanie Ci on dostarczony do domu. Nasze starannie opracowane opisy produktów, uzupełnione o zdjęcia i opinie kupujących, pozawalają naszym klientom na wybór najbardziej odpowiedniego artykułu dla ich pupila. W naszych trzech placówkach - w Monachium (Niemcy), w Starsburgu (Francja) i w Oxfordzie (Wielka Brytania) - pracują razem osoby różnych narodowości, a wszyscy oni starają się każdego dnia ulepszać nasz sklep. Jesteśmy dumni, że możemy Ci zaoferować obsługę na najwyższym poziomie oraz najlepsze produkty dla Twojego ulubieńca przez 365 dni w roku. 

Doświadczenie, któremu możesz zaufać

zooplus uszczęśliwia zwierzęta i ich właścicieli od ponad 10 lat. Od momentu powstania firmy, rozesłaliśmy już po całej Europie ponad 12 milionów paczek. Aby móc dostarczać paczki do ponad 20 krajów, w całej Europie współpracujemy z wieloma firmami kurierskimi. Od Finlandii po Włochy, od Hiszpanii aż po Słowację - naszych klientów łączy jedno: wszyscy chcą zaoferować swoim pupilom to co najlepsze.

W sklepie zooplus zrobisz zakupy dla każdego zwierzaka małego i dużego od chodzącego na czterech łapach po pływające i skrzydlate stworzonko. Sklep posiada bardzo bogaty asortyment  produktów, znajdziecie tu wszystko dla swojego przyjaciela.

Paczka dotarła w szybkim tempie biorąc pod uwagę, że zamówienie zrobiłam po godzinie 14  i przelew poszedł w godzinach popołudniowych. Paczka dotarła 13 stycznia za pośrednictwem firmy kurierskiej GLS.  Przesyłka była bardzo dobrze zabezpieczona, ani jedno opakowanie nie było pogniecione, terminy przydatności długie.  Jestem bardzo zadowolona z pierwszego  zamówienia w tym sklepie. Kot też jest szczęśliwy. Kocica latała jak szalona kiedy jej pokazaliśmy zawartość pudełka, ale mieliśmy z niej ubaw, trącała noskiem każde opakowanie jakby chciała sobie policzyć ile ma opakowań.

Tak wygląda moje zamówienie dla futrzaka. 


Nasz kot ma swoje rytuały związane z suchą karmą a mianowicie musi mieć miseczkę zapełnioną chrupkami bo lubi chrupnąć sobie w ciągu dnia a bywa, że i  w nocy  musi coś przekąsić, więc w miseczce lądują jej ulubione Royal Canin hairball i exigent natomiast Royal Canin Pure Feline służą do popołudniowego karmienia z  "garstki"  - przychodzi jej godzina, siada i czeka aż człowiek się ruszy i pokarmi kotecka jej ulubionymi chrupkami.  Jeśli zapomnimy to koteczek potrafi w swój koci sposób upomnieć się o swoje. Zabawne jest to jak kotecek z nami "rozmawia" a czasami nawet "kłóci".

Natomiast to w zielonym opakowaniu Cosma Snackies - 100% kurczaka kupiłam eksperymentalnie, ale nasza kocica nie chce tego jeść.

Jestem szczęśliwa kiedy nasz futrzak jest zadowolonym, szczęśliwym koteckiem.

Opinie na temat sklepu zooplus znajdziecie na stronach Opineo.pl i Ceneo.pl



piątek, 13 stycznia 2012

Czasu nie oszukam czyli I urodziny bloga

Zapewne zastanawiacie się o co chodzi :)) a mianowicie o to, że mój blog obchodzi pierwsze urodziny. Dokładnie rok temu założyłam bloga, napisałam posta powitalnego [klik], w między czasie dojrzałam do zmiany i blog wygląda tak jak wygląda ;) Matką chrzestną bloga jest Cammie autorka bloga No to pięknie, która namówiła mnie do pisania  i pomogła w wyborze nazwy. Cammie dziękuję :* w tym miejscu dziękuję również wszystkim  wspaniałym  kobietom, które mnie wspierały :*

Szczerze powiem Wam, że bałam się założenia bloga głównie tego, że nie poradzę sobie z pisaniem i długi czas zwlekałam zanim zdecydowałam się wstąpić do blogosfery. Pomyślałam raz kozie śmierć ;) zawsze mogłam zaprzestać pisania. Ale szczęśliwie blog przetrwał rok i mam nadzieję, że będą kolejne rocznice a Wy będziecie chętnie odwiedzali mój wirtualny świat. Bo cóż to by był za blog gdyby nie Wy moi czytelnicy to tak jakby przyjęcie było by bez gości ;)  Cieszę się bardzo, że liczba obserwatorów wciąż się zwiększa. To sprawia, że dostaję skrzydeł i chęci do dalszego pisania. Bardzo cenię Wasze wizyty i komentarze na moim blogu.

Dziękuję Wam, że jesteście :))


W podziękowaniu za to, że jesteście ze mną mam dla Was rozdanie niespodziankę dosłownie bo póki co rzeczy, które dla Was kupiłam dopiero do mnie docierają. Zdjęcie dodam kiedy wszystko będzie u mnie. Powiem tylko, że będzie coś dla duszy i ciała. Nagrody ufundował mój portfel ;)

Do wygrania jest książka Romy Ligockiej "Księżyc nad Taorminą", szal, krem do rąk goij/oliwka firmy Sante i lakier do paznokci Color Club Diva in Brown



Zasady są bardzo proste :))  

Musisz być publicznym obserwatorem Szminką po lustrze 
proszę pozostawcie pod tą notką komentarz z informacją, że chcecie wziąć udział w losowaniu  i  pod jakim nickiem obserwujecie mojego bloga

Zastrzegam sobie jednak prawo do nagrodzenia dodatkowym losem tych osób, które czynnie biorą udział w życiu bloga Szminką po lustrze, odwiedzając go i komentując poruszane na jego łamach tematy.

Na zgłoszenia czekam do końca stycznia. Wynik ogłoszę w ciągu 7 dni od zakończenia rozdania.

 Pozostaje mi tylko życzyć Wam powodzenia :))

http://www.szukamprezentu.p

Pozdrawiam Was serdecznie :))



czwartek, 12 stycznia 2012

Kobieta kobiecie ;)

Zostałam zaproszona do zabawy przez cudowną Sabbath autorkę pachnącego bloga Sabbath of Senses [klik] Sabbath dziękuję :*

Zasady:
1.  Wybierz idealne, Twoim zdaniem, kobiety w 3 kategoriach:

- perfekcyjna w swoim zawodzie

- ideał urody

- perfekcyjny styl, elegancja

Jeśli chcesz, dodaj zdjęcia i uzasadnij swój wybór.

2. Umieść na swoim blogu obrazek z tagiem Perfect Women.

3. Podaj informację kto Cię otagował.

4. Przekaż zabawę kilku innym bloggerkom.


Pozwolę sobie na nie zastosowanie się do zasad ;) Wymienię tylko dwie kobiety pomijając kategorie.

http://muzyka.gery.pl
http://www.toriamos.com
Tori Amos naprawdę nazywa się Myra Ellen Amos. Urodziła się w 1963 roku, w Newton w Północnej Karolinie, dorastała jednak w Baltimore. W jej żyłach ze strony ojca płynie krew szkocka i irlandzka, a ze strony matki indiańska. Wtedy jeszcze Ellen, mając zaledwie 2,5 roku zaczęła grać na fortepianie ze słuchu, a już rok później tworzyła własne kompozycje. Jako 5-latka miała przesłuchanie do The Peabody Conservatory i została najmłodszą osobą, jaką kiedykolwiek tam przyjęto. Podczas studiów, za sprawą starszego brata i kolegów ze szkoły, była pod silnym wpływem rock and rolla. Słuchała The Rolling Stones, Jimiego Hendrixa, a przede wszystkim Led Zeppelin. Wyrzucono ją wtedy ze szkoły za niedostosowywanie się do programu, ponieważ grała i komponowała własną muzykę. Niebawem Ellen rozpoczęła swoje pierwsze publiczne występy - startowała w przeglądzie młodych talentów, zaczęła śpiewać w lokalnych klubach. W wieku 17 lat, wspólnie z bratem nagrała pierwszy singiel zatytułowany "Baltimore". Ta piosenka oraz nocne występy w klubach sprawiły, że zostałą okrzyknięta "Miejscową Królową". Potem wokalistka śpiewała w klubach Waszyngtonu, gdzie została dostrzeżona przez prestiżowy "The Washington Post". W 1983 roku Ellen zmieniła imię na Tori, a rok później wyjechała do Los Angeles. Dużo wtedy koncertowała w klubach Hollywood. Tam też rozegrały się traumatyczne wydarzenia (została porwana, sterroryzowana i zgwałcona), które silnie wpłynęły na jej muzykę. W 1987 roku wokalistka założyła własny zespół - Y Kant Tori Read, w którym grali Matt Sorum (Guns n' Roses, The Cult), Eric Williamson i Steve Caton. W maju 1988 roku ukazała się ich debiutancka płyta, która okazała się całkowitą klęską, a magazyn Billboard określił Tori mianem - "śpiewającej lali". Ale ta porażka nie oznaczała wcale końca jej kariery, wręcz przeciwnie stała się punktem zwrotnym, od którego rozpoczęło się jej zwycięstwo. W roku 1991 Tori wyjechała do Londynu, gdzie wkrótce przygotowała i nagrała album "Little Earthquakes". Płyta ukazała się 13 stycznia 1993 roku i zadebiutowała na 15 miejscu brytyjskiej listy przebojów. Później wszystko toczyło się już błyskawicznie. Jeszcze w styczniu rozpoczęło się światowe tournee wokalistki. W 1993 roku Tori przeniosła się do Nowego Meksyku, gdzie rozpoczęła pracę nad nowym albumem - "Under The Pink". Ukazał się on w 1994, a dwa lata później powstała płyta "Boys For Pele", która w Anglii debiutowała na 1. miejscu, zaś w USA na 2. W 1997 roku Tori przygotowała piosenki do filmu "Wielkie nadzieje". Natomiast rok później pojawił się album "From The Choirgirl Hotel", poświęcony dziecku, które piosenkarka straciła. Na tej płycie Tori połączyła po raz pierwszy fortepian z dźwiękami wygenerowanymi przez komputer. Jej kolejne płyty to "To Venus And Back" (1999) i "Strange Little Girls" (2001).   W październiku 2002 ukazała się płyta "Scarlet's Walk". Została nagrana w Kornwalii, w Wielkiej Brytanii. Album jest swoistą podróżą po Ameryce, z wieloma głęboko osobistymi, jak i politycznymi wątkami. To podróż utrzymana w klasycznym stylu, której narratorem jest tytułowa dziewczyna o imieniu Scarlet. Na pierwszym singlu promującym album ukazało się nagranie "A Sorta Fairytale". W listopadzie 2003 roku ukazała się pierwsza kompilacja nagrań Tori Amos ułożona przez nią specjalnie dla fanów. "Tales of a Librarian", ta - jak to określiła wokalistka - muzyczna autobiografia, została wyprodukowana przez nią samą i zawierała 20 utworów dokumentujących jej karierę. W lutym 2005 roku ukazał się kolejny studyjny album Tori - "The Beekeeper". "The Beekeeper" ukazał się także w wersji limitowanej z płytą DVD oraz niecodzienną niespodzianką, w postaci kompletu nasion dzikich kwiatów. W 25-minutowym wywiadzie fani mogą poznać historię stojącą za każdym utworem na płycie. Na DVD znalazła się również premierowa kompozycja "Garlands", która towarzyszyła materiałom tekstowym i fotograficznym z wydanej na początku lutego 2005 roku książki autorstwa Tori Amos, "Piece by Piece". Wiosną 2007 roku ukazała się dziewiąta studyjna płyta Tori, zatytułowana "American Doll Posse". Album powstawał w studiach Martian Engineering w Kornwalii.  [źródło RMF FM biografia Tori Amos

Tori Amos jej muzyka zachwyca mnie od bardzo wielu lat. Pełna emocji, energetyczna muzyka wciąga jak narkotyk. Każda płyta Tori jest niepowtarzalna. Tori jest niesamowitą kobietą o pięknym głosie. To ona pomogła mi w trudnych chwilach podnieść się i iść dalej z dumą przez życie.


http://www.tvp.pl
http://kobieta.dziennik.pl
Bardzo cenię Maję Ostaszewską. Świetna aktorka o magnetycznej urodzie i cudownym głosie. Wegetarianka i buddystka jest dla mnie wzorem choć na buddyzm raczej się nie przerzucę, ale dążę do wegetarianizmu co malutkimi kroczkami mi się udaje. Urzeka mnie w niej wewnętrzny spokój i to coś co sprawia, że Maja Ostaszewska jest wyjątkowa.

"...Musi bowiem upłynąć wiele miesięcy, bywa, że lat, zanim polubimy własne odbicie w lustrze. Co w tym obrazku powinno przykuć naszą uwagę? Nie imitacja, nie kolejny naszyjnik, ale to co nasze i niepowtarzalne. Oryginalne. Wywalczone własnym zdaniem, drobnymi kroczkami pod prąd, odkrywaniem tego, co uwiera i zdobywaniem tego, co kiedyś wydawało się poza zasięgiem. A że tak naprawdę prawdziwa to jestem ja? Oto prawdziwe zwycięstwo. Teraz już  z przyjemnością można otworzyć przepastną szufladę i bez lęku założyć ulubiony naszyjnik na różne okazje. Bez lęku, bo najpierw widać będzie nas a dopiero potem to co mamy na sobie. I wszystko będzie na swoim miejscu." Małgorzata Domagalik 

Ode małe przesłanie - bądźmy dla siebie dobre.  Każda z nas jest wyjątkowa :))


Do zabawy zapraszam Lemi autorkę bloga Redhead-blabber, Angie autorkę bloga Angie testuje i







wtorek, 10 stycznia 2012

MISSALA Qessence

Dzisiaj spróbuję Wam przybliżyć zapach stworzony dla perfumerii Quality Missala. Zainspirowana postem na blogu perfumerii "Przed Świętami w Quality!" wybrałam trzy zapachy, które by mi towarzyszyły podczas świąt, jednak jeden zdominował całe święta. Czas powspominać święta pachnącym postem. Próbkę perfum w eleganckim atomizerze otrzymałam za udział w konkursie, o którym pisałam tu [klik]. A oto mój konkursowy wpis  :) przypominam, że nikt z nas nie znał zapachu o którym pisaliśmy :)) warto przeczytać wpisy innych uczestników konkursu, są naprawdę ciekawe [klik]

Nuty zapachowe przenoszą mnie w egzotyczną podróż, która podzielona jest na trzy etapy: ranek, popołudnie i wieczór ;)  Poranek budzi złotem szafranowego wschodu słońca, bukietem rumianku i aksamitek przetykane zapachem korzenno-cytrusowym. Wybudzona przechadzam się aleją róż, przysiadam pod krzakiem jaśminu gdzieś w oddali wyczuwa się zapach tataraku i irysowych kwiatów przesiąkniętych żywicznym balsamem. Tak owładniętą zapachem zastaje mnie wieczór, który oczarowuje nowymi doznaniami. Kadzidlane skrzydło muska mą dłoń, mroczne pocałunki mchu z paczulą, łączy się z zmysłową intensywnością oud-u spowijając zaskakującym zapachem wetiwer z sandałowcem. Otula sennym ciepłem wanilii i kaszmeranu a czystek i cypriol nuci zmysłową kołysankę. Sen to czy jawa?!

 
W 20. rocznicę powstania, Perfumeria Quality Missala stworzyła swój pierwszy zapach – Qessence. Jest to rezultat wieloletniego obcowania Stanisławy Missali z niezwykle pięknym i jakże bogatym światem perfum. Założycielka perfumerii zawsze wierzyła w dobroczynny wpływ zapachów na ludzkie życie. Qessence jest esencją jej myśli, poszukiwań i wartości, które wyznawała, tworząc markę Quality.

Kompozycja powstawała we francuskim mieście Grasse, światowej stolicy perfumiarstwa, we współpracy z Jean-Claudem Astierem, który tworzył zapachy dla takich marek, jak: Jacomo, Shiseido, Menard, M.Micallef. Qessence ma orientalno-drzewny charakter. Stanisława Missala zawarła w nim najbardziej cenione przez nią nuty: paczulę, oud, kadzidło, szafran, kolendrę, irys, różę, jaśmin, drzewo sandałowe, wetiwer, wanilię i wiele innych. Jej marzeniem jest, aby Quessence był źródłem dobrych emocji i entuzjazmu, który sama przez lata czerpała z otaczających ją zapachów.

„Przez lata obserwowałam, jak zapachy zmieniają ludzi i ich podejście do życia, jak kształtują wizerunek i pomagają odnieść sukces w pracy oraz życiu osobistym. Przekonałam się, że perfumy nie są jedynie prostym zbiorem nut zapachowych, ale kryje się za nimi coś więcej. Moim zamierzeniem było stworzenie zapachu bogatego i głębokiego, który pomoże ludziom odważyć się realizować ich marzenia i osiągnąć to, czego najbardziej potrzebują".

Skład:
Nuty głowy: szafran, kolendra, cynamon, rumianek, aksamitka, pomarańcza, cytron (cedrat)
Nuty serca: róża damasceńska (absolut), żywica elemi, ylang ylang, jaśmin, tatarak, irys
Nuty bazy: kadzidło (olibanum), paczula, mech dębowy, piżmo, oud (żywica agarowa), wetiwer, drzewo sandałowe, cedr wirgiński, benzoes, wanilia, kaszmeran, czystek (labdanum), cypriol (indyjski papirus)


Przyznaję, że w moim opisie niewiele się  pomyliłam. Muszę powiedzieć, że nie kierowałam się opisem z konkursu, napisałam swe odczucia po teście a dopiero potem przeczytałam opis z konkursu kiedy nie znałam zapachu i jak widać zapach pociągnął mnie prawie w tym samym kierunku. Przeczytajcie sami i porównajcie. 

Pierwszy moment jest mocno ziołowo-cytrusowy, który dość długo z nami przebywa i wabi nas mieszanką bukietu rumianku, aksamitki i kolendry przetykanej cynamonem z szafranem suto zakropionym cytrusami. Jak dla mnie początek troszkę ciężki do przetrawienia choć jak ułoży się na skórze to już nie jest tak źle. Dalej jest już piękniej :)) róża romansuje z ylang ylang, jaśminem i irysem gdzieś w  głębi dołącza żywiczny uwodziciel. Zapach ociepla się, otula pudrowym ciepłem  i słodyczą zmysłowego oud-u z sandałowcem i labdanum, wanilia, paczula i piżmo  w połączeniu  z  cedrem i cypriolem sennie mruczą nam tajemniczą kołysankę o krainie gdzie sen przeplata się z jawą.

zdjęcie pochodzi z http://www.fanpop.com

Muszę przyznać, że Pani Stanisława wraz
z Jean-Claudem Astierem stworzyła naprawdę ciekawy zapach. Znajdziemy tu bogactwo nut zapachowych, które zabiorą nas w  olfaktoryczną podróż.

Nawiązując do słów Pani Stanisławy

"Świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej." 

A czym pachniały Wasze święta?



 ** wszystkie informacje o perfumach pochodzą ze strony perfumeria Quality Missala




sobota, 7 stycznia 2012

Essie moja kolekcja

Przybliżę Wam  moje co prawda niegroźne, ale jednak uzależnienie od lakierów Essie. Za każdym razem powtarzam sobie, że to już ostatnie a potem kolejne buteleczki lądują w koszyku. Mam w swojej kolekcji parę OPI, Orly i Color Club jednak żaden nie zachwycił mnie tak jak Essie.  Wszystkie pochodzą zza wielkiej wody i w tym miejscu dziękuję Kamili i Kasi za pomoc w zakupach.


Moja przygoda z lakierami Essie rozpoczęła się dosyć niewinnie bo od jednego lakieru, z którym miałam od samego początku problem a mianowicie nie potrafiłam nim pomalować paznokci, a że jestem uparta, więc spróbowałam drugi raz i trzeci... w końcu się udało. I tak od tej jednej buteleczki zaczęła się miłość do tej firmy. 

Za co lubię Essie? min. in.  za:
bardzo duży wybór pięknych kolorów,
fajna konsystencja i pędzelek,
trwałość,
szybko wysycha,
można nie nakładać top coat-a a mimo to  nałożony lakier pięknie błyszczy,
mimo, że miałam na początku z tym problem jednak mogę powiedzieć, że dobrze się nakłada.
Chyba to wszystko co mi w tej chwili przychodzi do głowy :))

Przyzwyczaiłam się i zawsze nakładam bazę pod lakier jak na razie nie mam ulubionej wciąż testuję. I mimo, że lakiery Essie szybko wysychają to stosuję utwardzacz Seche Vite - śmierdziel niesamowity, ale skuteczny. Do testów zakupiłam top coat Essie good to go.

Na razie udało mi się zrobić takie zdjęcia, ale myślę jak Wam pokazać kolory lakierów, które posiadam. Może coś wymyślę ;)


Midnight Cami, Coat Azure, DemureVixen, Merino Cool, Trombone,  Big Bag Theodory i Swept Off My Feet.

ostatnie zdobycze to Over The Knee, Jag-U-Are, Fondola Gondola, California Coral oraz wspomniany top coat do testów Good to go i wygładzający lakier podkładowy Fill the Gap.
Na sam koniec przyznam się, że zamówiłam kolejne 4 lakiery, ale tym razem zdradziłam firmę Essie. Od dawna miałam ochotę na lakiery holograficzne i w związku z tym zamówiłam 2 lakiery Orly z kolekcji Mineral FX i 2 lakiery  Color Club z kolekcji Alter Ego i Femme Fatale. I to są już ostatnie lakiery, które zamówiłam no chyba, że jakiś lakier z Essie znowu mnie zachwyci to już  za siebie nie odpowiadam ;)
A Wy macie swoje ulubione lakierowe firmy?




środa, 4 stycznia 2012

Odkrycie, zachwyt, miłość 2011

Nie będę tym razem pisała o kosmetykach naturalnych bo tych używam od wielu lat. Fakt, że ciągle odkrywam i testuję nowe firmy. Mam nawet swoich faworytów, którymi jestem zachwycona.  Jednak dzisiaj nie będę o tym pisała.

Rok 2011 to odkrycie perfum niszowych dzięki Dominice autorce bloga Pachnące blogowanie, która obdarowała mnie próbkami perfum niszowych.  Dominika jest nie tylko miłośniczką perfum niszowych ;) potrafi pięknie uchwycić w obiektywie aparatu każdą ulotną chwilę.


Poznawanie niszy to niesamowite przeżycie. To drżenie serca, szaleństwo zmysłów  co jest  trudne do opisania... trzeba to samemu przeżyć. Zupełnie zmienia się spojrzenie na świat zapachów. Wśród próbek były m.in. perfumy  MONTALE Black Aoud, który zawładnął mym sercem. To było moje pierwsze spotkanie z oud-em i nie ostatnie ponieważ bardzo polubiłam ten składnik w perfumach.  

Wzięłam udział w trzech konkursach ogłoszonych na blogu perfumerii Quality Missala. W dwóch wygrałam próbki perfum niszowych o czym pisałam tu  [klik] [klik]. Dzięki czemu miałam okazję poznać kolejne pachnące cudeńka.



Dzięki Sabbath autorce bloga Sabbath of senses odważyłam się i napisałam jak  do tej pory 4 recenzje perfum niszowych. Pisanie recenzji perfum różnie mi wychodzi, ale mimo to zapewniam Was, że  nie zaprzestanę ich pisania. Muszę też przyznać, że Sabbath jest moją muzą w poszukiwaniu nowych doznań zapachowych. Powiem Wam jeszcze, że Sabbath pisze o perfumach jak nikt inny, czytanie jej recenzji to balsam dla duszy. 

Miejscem gdzie możemy nabyć próbki i pełnowymiarowe buteleczki perfum są klimatyczna perfumeria Quality Missala i Lulua

Ja na razie testuję próbki.  Na testy czekają oprócz tych, które wygrałam zamówione przeze mnie próbki NASOMATTO Black Afgano, Narcotic Venus, ETRO Vicolo Fiori, HISTOIRES DE PARFUMS Vert Pivoine, ISABEY Fleur Nocturne. Jak widać na razie sięgnęłam po kwiatki, ale jestem gotowa na poznanie innych nie znanych mi dotąd nut zapachowych. Dołączyłam również do wspólnego zamówienia na wizażu dzięki, któremu będę posiadaczką kolejnych próbek perfum niszowych. 
Aha dzięki Asi mam odlewkę  Ginestet Botrytis, który przypomina mi....ale to już inna historia ;) Asiu dziękuję :*

To był pachnący rok.  Dziękuję wszystkim dzięki, którym poznałam nowy świat perfum. 


Życzę Wam i sobie aby ten rok był pełen cudownych zapachów i przeżyć. Cieszmy się każdą chwilą, radośnie odkrywajmy świat i bądźmy dla siebie życzliwi.