Zostałam zaproszona do zabawy przez cudowną Sabbath autorkę pachnącego bloga Sabbath of Senses [klik] Sabbath dziękuję :*
Zasady:
1. Wybierz idealne, Twoim zdaniem, kobiety w 3 kategoriach:
- perfekcyjna w swoim zawodzie
- ideał urody
- perfekcyjny styl, elegancja
Jeśli chcesz, dodaj zdjęcia i uzasadnij swój wybór.
2. Umieść na swoim blogu obrazek z tagiem Perfect Women.
3. Podaj informację kto Cię otagował.
4. Przekaż zabawę kilku innym bloggerkom.
Pozwolę sobie na nie zastosowanie się do zasad ;) Wymienię tylko dwie kobiety pomijając kategorie.
|
http://muzyka.gery.pl |
|
http://www.toriamos.com |
Tori Amos naprawdę nazywa się Myra Ellen Amos. Urodziła się w 1963 roku, w Newton w Północnej Karolinie, dorastała jednak w Baltimore. W jej żyłach ze strony ojca płynie krew szkocka i irlandzka, a ze strony matki indiańska. Wtedy jeszcze Ellen, mając zaledwie 2,5 roku zaczęła grać na fortepianie ze słuchu, a już rok później tworzyła własne kompozycje. Jako 5-latka miała przesłuchanie do The Peabody Conservatory i została najmłodszą osobą, jaką kiedykolwiek tam przyjęto. Podczas studiów, za sprawą starszego brata i kolegów ze szkoły, była pod silnym wpływem rock and rolla. Słuchała The Rolling Stones, Jimiego Hendrixa, a przede wszystkim Led Zeppelin. Wyrzucono ją wtedy ze szkoły za niedostosowywanie się do programu, ponieważ grała i komponowała własną muzykę. Niebawem Ellen rozpoczęła swoje pierwsze publiczne występy - startowała w przeglądzie młodych talentów, zaczęła śpiewać w lokalnych klubach. W wieku 17 lat, wspólnie z bratem nagrała pierwszy singiel zatytułowany "Baltimore". Ta piosenka oraz nocne występy w klubach sprawiły, że zostałą okrzyknięta "Miejscową Królową". Potem wokalistka śpiewała w klubach Waszyngtonu, gdzie została dostrzeżona przez prestiżowy "The Washington Post". W 1983 roku Ellen zmieniła imię na Tori, a rok później wyjechała do Los Angeles. Dużo wtedy koncertowała w klubach Hollywood. Tam też rozegrały się traumatyczne wydarzenia (została porwana, sterroryzowana i zgwałcona), które silnie wpłynęły na jej muzykę. W 1987 roku wokalistka założyła własny zespół - Y Kant Tori Read, w którym grali Matt Sorum (Guns n' Roses, The Cult), Eric Williamson i Steve Caton. W maju 1988 roku ukazała się ich debiutancka płyta, która okazała się całkowitą klęską, a magazyn Billboard określił Tori mianem - "śpiewającej lali". Ale ta porażka nie oznaczała wcale końca jej kariery, wręcz przeciwnie stała się punktem zwrotnym, od którego rozpoczęło się jej zwycięstwo. W roku 1991 Tori wyjechała do Londynu, gdzie wkrótce przygotowała i nagrała album "Little Earthquakes". Płyta ukazała się 13 stycznia 1993 roku i zadebiutowała na 15 miejscu brytyjskiej listy przebojów. Później wszystko toczyło się już błyskawicznie. Jeszcze w styczniu rozpoczęło się światowe tournee wokalistki. W 1993 roku Tori przeniosła się do Nowego Meksyku, gdzie rozpoczęła pracę nad nowym albumem - "Under The Pink". Ukazał się on w 1994, a dwa lata później powstała płyta "Boys For Pele", która w Anglii debiutowała na 1. miejscu, zaś w USA na 2. W 1997 roku Tori przygotowała piosenki do filmu "Wielkie nadzieje". Natomiast rok później pojawił się album "From The Choirgirl Hotel", poświęcony dziecku, które piosenkarka straciła. Na tej płycie Tori połączyła po raz pierwszy fortepian z dźwiękami wygenerowanymi przez komputer. Jej kolejne płyty to "To Venus And Back" (1999) i "Strange Little Girls" (2001). W październiku 2002 ukazała się płyta "Scarlet's Walk". Została nagrana w Kornwalii, w Wielkiej Brytanii. Album jest swoistą podróżą po Ameryce, z wieloma głęboko osobistymi, jak i politycznymi wątkami. To podróż utrzymana w klasycznym stylu, której narratorem jest tytułowa dziewczyna o imieniu Scarlet. Na pierwszym singlu promującym album ukazało się nagranie "A Sorta Fairytale". W listopadzie 2003 roku ukazała się pierwsza kompilacja nagrań Tori Amos ułożona przez nią specjalnie dla fanów. "Tales of a Librarian", ta - jak to określiła wokalistka - muzyczna autobiografia, została wyprodukowana przez nią samą i zawierała 20 utworów dokumentujących jej karierę. W lutym 2005 roku ukazał się kolejny studyjny album Tori - "The Beekeeper". "The Beekeeper" ukazał się także w wersji limitowanej z płytą DVD oraz niecodzienną niespodzianką, w postaci kompletu nasion dzikich kwiatów. W 25-minutowym wywiadzie fani mogą poznać historię stojącą za każdym utworem na płycie. Na DVD znalazła się również premierowa kompozycja "Garlands", która towarzyszyła materiałom tekstowym i fotograficznym z wydanej na początku lutego 2005 roku książki autorstwa Tori Amos, "Piece by Piece". Wiosną 2007 roku ukazała się dziewiąta studyjna płyta Tori, zatytułowana "American Doll Posse". Album powstawał w studiach Martian Engineering w Kornwalii. [źródło RMF FM biografia Tori Amos]
Tori Amos jej muzyka zachwyca mnie od bardzo wielu lat. Pełna emocji, energetyczna muzyka wciąga jak narkotyk. Każda płyta Tori jest niepowtarzalna. Tori jest niesamowitą kobietą o pięknym głosie. To ona pomogła mi w trudnych chwilach podnieść się i iść dalej z dumą przez życie.
|
http://www.tvp.pl |
|
http://kobieta.dziennik.pl |
Bardzo cenię Maję Ostaszewską. Świetna aktorka o magnetycznej urodzie i cudownym głosie. Wegetarianka i buddystka jest dla mnie wzorem choć na buddyzm raczej się nie przerzucę, ale dążę do wegetarianizmu co malutkimi kroczkami mi się udaje. Urzeka mnie w niej wewnętrzny spokój i to coś co sprawia, że Maja Ostaszewska jest wyjątkowa.
"...Musi bowiem upłynąć wiele miesięcy, bywa, że lat, zanim polubimy własne odbicie w lustrze. Co w tym obrazku powinno przykuć naszą uwagę? Nie imitacja, nie kolejny naszyjnik, ale to co nasze i niepowtarzalne. Oryginalne. Wywalczone własnym zdaniem, drobnymi kroczkami pod prąd, odkrywaniem tego, co uwiera i zdobywaniem tego, co kiedyś wydawało się poza zasięgiem. A że tak naprawdę prawdziwa to jestem ja? Oto prawdziwe zwycięstwo. Teraz już z przyjemnością można otworzyć przepastną szufladę i bez lęku założyć ulubiony naszyjnik na różne okazje. Bez lęku, bo najpierw widać będzie nas a dopiero potem to co mamy na sobie. I wszystko będzie na swoim miejscu." Małgorzata Domagalik
Ode małe przesłanie - bądźmy dla siebie dobre. Każda z nas jest wyjątkowa :))
Do zabawy zapraszam Lemi autorkę bloga Redhead-blabber, Angie autorkę bloga Angie testuje i Linusiaczek autorkę bloga Ars Cosmtica
Dziękuję za zaproszenie do zabawy. Ja także bardzo lubię muzykę Tori Amos, byłam nawet na jej koncercie w Zabrzu w 2009 roku - niesamowite przeżycie. Tori na żywo jest jeszcze lepsza!
OdpowiedzUsuńReniu, bardzo przypadły mi o gustu Twoje typu :) Lbię muzykę Tori i cenę Maję jako aktorkę (ostatnio spodobała mi się też jej uroda, nie wiem, dlaczego wcześniej jej nie doceniałam, chyba to przychodzi z wiekiem).
OdpowiedzUsuńI zgadzam się - bądźmy dla siebie dobre, zasługujemy na to :)
Kolejne niestandardowe podejście do taga. :)
OdpowiedzUsuńTeraz pomyślałam, że powinnam była wrzucić Lisę Gerrard...
Angie :)) zazdroszczę koncertu Tori Amos ;) ile razy był koncert Tori w Polsce to ja nie mogłam jechać :(
OdpowiedzUsuńIdalio dziękuję :* kolejna fanka Tori super :D i Maję lubisz :)) a przesłanie zawsze i wszędzie powtarzam ;)
Sabbath :D Lisę Gerrard też lubię :))
Kocham Tori! Co jak co, ale mój gust muzyczny ewoluował z wiekiem. Owszem, wracam do zespołów, które słuchałam namiętnie z 10 lat temu, ale Tori jest ze mną nieprzerwanie od pierwszej płyty.
OdpowiedzUsuńRównież udało mi się być na jej koncercie - po dziś dzień wspominam to wspaniałe wydarzenie :)