wtorek, 27 stycznia 2015

Uoga Uoga krem nawilżający - roses in bloom

Kosmetyki Uoga Uoga polubiłam od pierwszego użycia. Dzisiaj przedstawię Wam krem różany.


Opis produktu pochodzi ze sklepu Plants for Beauty, gdzie można zakupić kosmetyki Uoga Uoga.

Traktuj skórę słodką  różą, wodą z  geranium  oraz luksusowymi olejkami - poczujesz się jak jeden z letnich kwiatów ogrodowych!

Naturalne oleje są starannie wybrane z całego świata, aby skutecznie nawilżyć i odżywić suchą i wrażliwą skórę: olej z orzechów macadamia z Australii jest jednym z najlepszych olejów regenerujących, masło mango z Indii zmiękczania i posiada właściwości lecznicze, olej z migdałów tłoczony na zimno  to olej z Europy i oleje jojoba z Ameryki doskonale nawilżają  i chronią skórę. Woda z kwiatów  róży i geranium  uspokoi i odświeży skórę , otaczając cię z ciepłym aromatem. Dzięki lekkiej konsystencji, ten krem ​​stanie się twoim ulubionym codziennym kremem. 

Nawilżający krem do twarzy  do cery suchej i wrażliwej oraz naczynkowej.

Skład
Rose (Rosa Damascena) flower water, geranium (Pelargonium Asperum) flower water, sweet almond (Prunus Amygdalus Dulcis) oil, golden jojoba (Simmondsia Chinensis) seed oil, mango (Mangifera Indica) butter, organic macadamia (Macadamia Ternifolia) nut oil, natural emulsifier (Cetearyl Glucoside, Glyceryl Monostearate, Cetyl Alcohol), vegetable glycerin, natural preservative (Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid), vitamin E (Tocopherol), rose (Rosa Damascena) absolute 

cena 44,00 zł pojemność 30ml  

zapach: subtelny, delikatnie różany

konsystencja: gęsta

opakowanie: poręczne z higieniczną pompką typu airless

Moja opinia
Konsystencja kremu jest gęsta, jednak mimo to doskonale się wchłania, nie pozostawiając tłustej powłoki. Wspaniale nawilża i odżywia. Skóra twarzy jest elastyczna, pełna blasku. Doskonale współgra z podkładem mineralnym. 

Byłam bardzo zadowolona z tego kremu, otrzymałam to czego potrzebowałam czyli nawilżenie i odżywienie. Z przyjemnością wrócę do tego kremu.

Kocia fotka na dziś :))


Pozdrawiam Was serdecznie :))

sobota, 24 stycznia 2015

Pachnący spacer po krakowskich perfumeriach

Jak tylko przyjechałam do Krakowa, to pierwsze kroki skierowałam do perfumerii Yasmeen, która mieści się na Karmelickiej 3. Właścicielką Perfumerii jest Pani Justyna, którą miałam przyjemność poznać na Warsztatach "Zapach Orientu". Od dawna miałam ochotę odwiedzić królestwo Pani Justyny, ale ciągle miałam nie po drodze, w końcu udało mi się dotrzeć do magicznego miejsca w Krakowie. Po przekroczeniu progu perfumerii przeniosłam się w baśniowy świat arabskich zapachów. Zapachy oszałamiają a flakony perfum zachwycają. 

Perfumy arabskie różnią się od europejskich i to w nich jest fascynujące! Są intrygujące i tajemnicze. Chcesz być wyjątkowa sięgnij po arabskie wonności.

Oczywiście zakupiłam kilka próbek. Najbardziej zaintrygował mnie kadzidlany Jovoy La Liturgie des Heures, który przedstawiła mi Pani Justyna.

Uwielbiam oud i to był mój główny kierunek  w poszukiwaniu próbek i tak trafiły do mnie Rasasi Dhanal Oudh Estethnay - bardzo ciekawe połączenie oud-u z mieszanką owoców, karmelem, różą, wanilią i szafranem i znany mi już przepiękny Montale Black Aoud.

Skusiłam się jeszcze na Ard Al Zaafaran Baab Al Habayeb - głównie ze względu na gruszkę w składzie - cudo! Natomiast w Syed Junaid Alam Hanako zachwyciła mnie tuberoza.


Dziękuję Pani Justynie za ciepłe przyjęcie, przemiłą rozmowę i oprowadzenie po cudownych wonnościach oraz za możliwość zrobienia zdjęć (niestety nie zabrałam ze sobą aparatu, zdjęcia są zrobione telefonem). Mogłabym spędzić u Pani Justyny cały dzień i wciąż było by mi mało.

Polecam do przeczytania wywiad z Panią Justyną.




Kolejną perfumerią, którą odwiedziłam była perfumeria olfactory GaliLu na ulicy Sławkowskiej 16. Ponownie znalazłam się w innym świecie. Obsługa jest przemiła i profesjonalna. Pani poświęciła mi sporo czasu i kusiła coraz to piękniejszymi zapachami. Nawąchałam się takich cudów, że ach! Najbardziej przykuła moją uwagę półka z perfumami Mona di Orio. Przy okazji dowiedziałam się, że moje oud-owe Mona di Orio zostały zmienione i już nie pachną tak cudownie, z tego względu nie wzięłam próbki, ale tak sobie myślę, że może w przyszłości dam im szansę.

Skusiłam się na pięć próbek. Mój wybór padł na obłędne kadzidło, którym zostałam skuszona - Aedes de Venustas Copal Azur ♥ cudną różę Aedes de Venustas Œillet Bengale i Mona di Orio  Rose Etoile de Hollande oraz otulającą wanilię Diptyque Eau Duelle i Andrea Maack Smart







Niestety z powodu braku czasu nie odwiedziłam klimatycznej perfumerii Lulua, która mieści się w sercu Kazimierza, na ulicy Józefa 22. 

Spacerując uliczkami Krakowa trafiłam na mały sklepik z naturalnymi kosmetykami "Z miłości do Natury", który prowadzi przemiła, pełna pasji Pani Iwona. Najlepsze, że jest to ten sklep, w którym Zimtstange Anis zakupiła przepiękną mydelniczkę. Olśniło mnie kiedy rozmawiałam z Panią Iwoną i spojrzałam na tabliczkę z nazwą ulicy - Św. Krzyża. Opowiedziałam Pani Iwonie historię z mydelniczką i okazało się, że wszystko się zgadza. Pani Iwona posiada w ofercie mydła m.in. aleppo, glinki, oleje, szampony, wody kwiatowe, kosmetyki rosyjskie oraz wyroby z gliny m.in. mydelniczki i anioły oraz wiele innych wspaniałych rzeczy.



U Pani Iwony kupiłam dwa mydła - mydło Aleppo 20% na bazie popiołu marki TADE i  tajskie mydło kamienne - miód z mlekiem oraz glinianego aniołka.


Uwielbiam Kraków! Mam miłe wspomnienia z tym miastem i lubię do niego wracać. To był cudownie energetyczny dzień. Spotkałam cudowne kobiety! Odbyłam wspaniałą podróż olfaktoryczną ♥ Zrelaksowałam się i naładowałam akumulatory. Powiem Wam szczerze, że potrzebny był mi taki dzień!

A Wy lubicie Kraków?

Pozdrawiam Was serdecznie :))

niedziela, 18 stycznia 2015

Argital Tonik Rugiada

Tonik to jeden z ważniejszych podstawowych kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Tym razem chcę Wam przybliżyć fantastyczny tonik firmy Argital, o firmie pisałam w tym poście.  



Opis produktu pochodzi ze sklepu Matique
 
Z czystą wodą źródlaną i olejkami eterycznymi. Do wszystkich typów skóry. Bez sztucznych konserwantów.

Naturalny tonik do wszystkich typów skóry. Może być również używany po goleniu przez mężczyzn. Woda źródlana dodaje wigoru i działa stymulująco. Olejki eteryczne nadają miły zapach i działają aromaterapeutycznie.

Możliwy osad oraz charakterystyczny różowy kolor, które mogą się zmienić z czasem są wynikiem obecności w składzie korzenia ratanii, co nie wpływa na jakość i integralność produktu. Radzimy wstrząsnąć przed użyciem aby osad ponownie się rozpuścił.

Produkt posiada certyikat BDIH.

Skład
Aqua - Glycerin - Rosa Centifolia Extract (bio)- Prunus Amygdalus Dulcis Oil (bio)- Potassium Palmitoyl Hydrolized Wheat Protein / Glyceril Stereate / Cetearyl Alcohol - Iris Florentina Root - Solum Fullonum - Cetyl Alcohol - Rosa Damascena Flower Oil* - Alcohol (bio)- Styrax Benzoin Extract - Berberis Vulgaris Extract.
*z olejków eterycznych: Benzyl Alcohol - Citronellol - Eugenol - Farnesol - Geraniol.


opis składników pochodzi ze sklepu Eco Esthetique

Ekstrakt z płatków róży stulistnej - bogaty w olejek eteryczny oraz antocyjaniny. Antocyjaniny posiadają silne właściwości przeciwrodnikowe, dodatkowo wzmacniają ściany naczyń krwionośnych oraz działają antyzapalnie. Tonik zmniejsza zaczerwienienie skóry, poprawia cyrkulację i poziom odżywienia jej komórek

Olejek migdałowy - działa odżywczo, usprawnia odnowę komórkową, poprawia ukrwienie skóry wyrównując jednocześnie jej koloryt, chroni ją przed szkodliwym działaniem promieniowania UV.

Wyciąg z korzenia irysa florentyńskiego - wzmacnia strukturę skóry właściwej przeciwdziałając zanikowi włókien kolagenu i elastyny. Skóra odzyskuje plastyczność i odporność na czynniki zewnętrzne

Glinka wybielająca (Solum Fullonum) - rozjaśnia przebarwienia, wyrównuje koloryt skóry, oczyszcza i lekko peelinguje

Ekstrakt berberysu - ze względu na dużą zawartość witaminy C flawonów i flawonoidów w owocach, jest cennym składnikiem preparatów likwidujących przebarwienia skóry

Woda źródlana dodaje wigoru i działa stymulująco. Olejki eteryczne nadają miły zapach i działają aromaterapeutycznie.
 

cena 51,99 zł pojemność 100ml

zapach: ziołowo-kwiatowy

moja opinia 

Tonik otrzymujemy w eleganckiej szklanej ciemnoniebieskiej butelce z świetnym atomizerem, który rozpyla delikatną mgiełkę.  Pierwsze wrażenie używania to doznania olfaktoryczne, które towarzyszą przez cały czas używania toniku. 

Moją ulubioną metodą nakładania toniku jest spryskanie twarzy. Następnie na lekko wilgotną nakładam serum i krem lub sam krem. 

Tonik orzeźwia i przyjemnie otula twarz oraz łagodzi podrażnienia. Skóra jest odżywiona, nawilżona i pełna blasku. Tonik wzmacnia i zmniejsza zaczerwienienia.

Nie lepi się ani nie zostawia na skórze żadnej warstwy.

Moja skóra pokochała ten tonik. Jest to mój absolutny hit!

Co prawda tonik nie należy do najtańszych, ale  wart jest zakupu. Sama zastanawiałam się czy go kupić, zdecydowałam się i nie żałuję. 

Tonik jest wydajny myślę, że to dzięki atomizerowi. 

Argital to kolejna fajna marka wśród kosmetyków naturalnych, na którą warto zwrócić uwagę.

Tonik i inne kosmetyki marki Argital możecie zakupić w sklepie Matique, Eco Esthetique, Be My Bio.

Pozdrawiam Was serdecznie :))

wtorek, 13 stycznia 2015

IV urodziny bloga

13 stycznia 2011 roku powstał blog "Szminką po lustrze", matką chrzestną bloga jest Kamila, która namówiła mnie do stworzenia własnego miejsca w blogosferze. Miałam obawy i opory, ponieważ nie mam takiej lekkości pisania jak Kamila, która prowadzi świetnego bloga "No to pięknie". Jednak pokonałam swoje lęki, blog powstał i ma już 4 lata. Nie mogę uwierzyć, że to już tyle czasu minęło!

W sierpniu 2012 roku blog przeszedł metamorfozę dzięki przemiłej blogerce











poniedziałek, 12 stycznia 2015

Przesyłka od serca

Przesyłka dotarła do mnie w piątek. Ach! Ile miałam radości kiedy ją rozpakowywałam. Paczuszkę otrzymałam od wspaniałej kobiety Anuli, która prowadzi blog Naturalna Zakupoholiczka. Kilka razy już pisałam Wam o jej blogu. Sama bardzo go lubię i zawsze z  niecierpliwością wypatruję nowych wpisów a w wolnym czasie przeglądam archiwalne wpisy. Myślę, że z Anią połączyła nas wirtualna nić porozumienia.

Ania włożyła sporo serca w przygotowaniu paczuszki dla mnie. Zrobiła próbki kosmetyków, które sama lubi - specjalnie dla mnie W pudełku znalazły się same dobroci. Zobaczcie same.

Próbki kosmetyków i orzeszki, które Ania uwielbia :) 


próbki mydełek



słodkości i 3 rodzaje obłędnych herbat, które są ukryte w cudnej puszce


specjalny prezent dla Zuzi


Wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem i brakuje mi słów do opisania radości jaką Ania wywołała swoją przesyłką. Już dawno nie otrzymałam takiego cudnego prezentu. 

Aniu kochana dziękuję Ci przeogromnie :* Jesteś cudowna! :* Kicia będzie miała moc zabawy - kocimiętka to jest coś co kotecki lubią najbardziej ;) Zuzia dziękuje jak umie - przesyła mruczanki :)

Nutka na dziś - Włodek Pawlik płyta Grand Piano

Pozdrawiam Was serdecznie :))

piątek, 9 stycznia 2015

Dudu-Osun czarne mydło afrykańskie

Ostatnio zamilkłam, ponieważ dopadł mnie paskudny wirus, który rozłożył mnie na łopatki. Od poniedziałku zamieniłam się w naszego kota i przesypiałam całe dnie z przerwą na małe co nie co i leki, na całe szczęście obyło się bez antybiotyków. Sen, rosół z dużą ilością czosnku, imbiru i papryczką chili ugotowany przez męża, mikstura z imbiru, miodu i cytryny i kocie ciepło oraz leki postawiły mnie na nogi i już dzisiaj mogę w miarę normalnie funkcjonować.

Z przyjemnością nadrobię zaległości czytelnicze w lekturze Waszych blogów i może uda mi się opublikować nowy wpis, choć głowa jeszcze nie chce współpracować ;)

Kiedy przeczytałam u Anuli o afrykańskim mydle dudu-osun, zapragnęłam tego mydła dla siebie. Wpis Anuli przeczytacie tu - polecam!

Kiedyś już czytałam o tym mydle, ale jakoś nie miałam zajawki na "muszę mieć", ale nie tym razem. Z zamówieniem mydła była szybka akcja za sprawą Izy, która też jest mydłomaniaczką. Kiedy spotkałam się z Izą od słowa do słowa wyszło, że mamy ochotę na to samo mydło. Iza zrobiła wspólne zamówienie w sklepie Iwos, gdzie zamówiłyśmy również piękną podstawkę pod mydło z drewna tekowego.


Opis mydła pochodzi ze sklepu Iwos 

Czarne afrykańskie mydło Dudu-Osun jest idealne dla osób z problemami skórnymi. Jest ono bogate w minerały, witaminy oraz przeciwutleniacze. Zapewnia skórze dogłębne oczyszczenie, odżywienie i odświeżenie jednocześnie nie wysuszając. Jego stara, sprawdzona receptura przekazywana była z pokolenia na pokolenie. Części sproszkowanego drzewa osun, drzewa kakaowego oraz liście palmy działają peelingującą. Czysty mód, masło shea, aloes oraz sok z limonki znakomicie odżywiają skórę oraz sprawiają, że jest ona bardzo miękka w dotyku. Bogactwo witamin, zwłaszcza A i E, antyoksydanty i składniki mineralne opóźniają proces starzenia oraz sprawiają, że skóra nabiera równomiernego kolorytu. Piękny, świeży zapach jest dodatkowym atutem. 

Skład / INCI
miód, masło shea, sproszkowane afrykańskie drzewo sandałowe Osun, olej palmowy, palone strąki drzewa kakaowego, palone liście palmy, aloes, sok z limonki, woda, aromat.

cena 14,99 zł waga 150g

zapach: kwiatowy


moja opinia
Mydło nie grzeszy urodą, natomiast nadrabia zapachem - przepięknie pachnie kwiatami. Poczułam się, jakbym przeniosła się do ogrodu mojej Babci. 

Dudu-Osun pod wpływem wody tworzy jedwabistą białą piankę. Doskonale myje nie robiąc przy tym krzywdy skórze. Skóra po umyciu jest odświeżona, miękka i nawilżona.

Mydło jest absolutnym cudem. Używanie go to sama przyjemność i radość!

Jeżeli jeszcze nie znacie mydła Dudu-Osun to szczerze polecam. A jeżeli nie lubicie mydeł w kostce to w pierwszej kolejności warto sięgnąć właśnie po to mydło, zapewniam Was, zakochacie się.

bonus - moja kocia opiekunka :)


Pozdrawiam Was serdecznie :))


sobota, 3 stycznia 2015

Ostatnie zakupy roku 2014

Moje ostatnie kosmetyczne zakupy zrobiłam w sklepie Plants for Beauty.


zamówiłam:

Mydło z bazylią Uoga Uoga, którego nie ma na zdjęciu, ponieważ był to prezent dla koleżanki. Mydełko mnie zauroczyło ślicznym opakowaniem oraz krem olej konopny ASRONAUT'S Uoga Uoga.

W prezencie od Pani Emilii otrzymałam krem pod oczy Green Refreshnent, lotion oczyszczający Moon Dew firmy Uoga Uoga i próbki - krem pod oczy Red Wine 100% Pure, którym Pani Emilia skutecznie mnie kusi. Krem jest na liście "do zakupienia".  Próbkę z ostatnich nowości 100% Pure - krem korygujący Coffe Sherry Sun Damage - fajny, bardzo bogaty krem, jak dla mnie raczej na noc.

Pani Emilio bardzo serdecznie dziękuję :))

Sklep Plants for Beauty i kosmetyki firm Uoga Uoga i 100% Pure to jedno z moich odkryć 2014 roku. A to wszystko dzięki Anuli, właścicielce wspaniałego bloga Naturalna Zakupoholiczka, również odkrycie roku 2014! Jeżeli jeszcze nie znacie bloga Anuli, to szczerze Was zachęcam do poznania. Tylko uwaga! Można się uzależnić od jej bloga ;)

Mały bonus do wpisu - nasza kicia Zuzia


Kota wyzdrowiała, mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze. Przesyłam mruczanki od kici :))

Pozdrawiam Was serdecznie i niech Wam się szczęści w Nowym Roku!