Ostatnio zamilkłam, ponieważ dopadł mnie paskudny wirus, który rozłożył mnie na łopatki. Od poniedziałku zamieniłam się w naszego kota i przesypiałam całe dnie z przerwą na małe co nie co i leki, na całe szczęście obyło się bez antybiotyków. Sen, rosół z dużą ilością czosnku, imbiru i papryczką chili ugotowany przez męża, mikstura z imbiru, miodu i cytryny i kocie ciepło oraz leki postawiły mnie na nogi i już dzisiaj mogę w miarę normalnie funkcjonować.
Z przyjemnością nadrobię zaległości czytelnicze w lekturze Waszych blogów i może uda mi się opublikować nowy wpis, choć głowa jeszcze nie chce współpracować ;)
Kiedy przeczytałam u Anuli o afrykańskim mydle dudu-osun, zapragnęłam tego mydła dla siebie. Wpis Anuli przeczytacie tu - polecam!
Kiedyś już czytałam o tym mydle, ale jakoś nie miałam zajawki na "muszę mieć", ale nie tym razem. Z zamówieniem mydła była szybka akcja za sprawą Izy, która też jest mydłomaniaczką. Kiedy spotkałam się z Izą od słowa do słowa wyszło, że mamy ochotę na to samo mydło. Iza zrobiła wspólne zamówienie w sklepie Iwos, gdzie zamówiłyśmy również piękną podstawkę pod mydło z drewna tekowego.
Opis mydła pochodzi ze sklepu Iwos
Czarne afrykańskie mydło Dudu-Osun jest idealne dla osób z problemami skórnymi. Jest ono bogate w minerały, witaminy oraz przeciwutleniacze. Zapewnia skórze dogłębne oczyszczenie, odżywienie i odświeżenie jednocześnie nie wysuszając. Jego stara, sprawdzona receptura przekazywana była z pokolenia na pokolenie. Części sproszkowanego drzewa osun, drzewa kakaowego oraz liście palmy działają peelingującą. Czysty mód, masło shea, aloes oraz sok z limonki znakomicie odżywiają skórę oraz sprawiają, że jest ona bardzo miękka w dotyku. Bogactwo witamin, zwłaszcza A i E, antyoksydanty i składniki mineralne opóźniają proces starzenia oraz sprawiają, że skóra nabiera równomiernego kolorytu. Piękny, świeży zapach jest dodatkowym atutem.
Skład / INCI
miód, masło shea, sproszkowane afrykańskie drzewo sandałowe Osun, olej palmowy, palone strąki drzewa kakaowego, palone liście palmy, aloes, sok z limonki, woda, aromat.
cena 14,99 zł waga 150g
zapach: kwiatowy
moja opinia
Mydło nie grzeszy urodą, natomiast nadrabia zapachem - przepięknie pachnie kwiatami. Poczułam się, jakbym przeniosła się do ogrodu mojej Babci.
Dudu-Osun pod wpływem wody tworzy jedwabistą białą piankę. Doskonale myje nie robiąc przy tym krzywdy skórze. Skóra po umyciu jest odświeżona, miękka i nawilżona.
Mydło jest absolutnym cudem. Używanie go to sama przyjemność i radość!
Jeżeli jeszcze nie znacie mydła Dudu-Osun to szczerze polecam. A jeżeli nie lubicie mydeł w kostce to w pierwszej kolejności warto sięgnąć właśnie po to mydło, zapewniam Was, zakochacie się.
bonus - moja kocia opiekunka :)
Pozdrawiam Was serdecznie :))
Czarne afrykańskie mydło Dudu-Osun jest idealne dla osób z problemami skórnymi. Jest ono bogate w minerały, witaminy oraz przeciwutleniacze. Zapewnia skórze dogłębne oczyszczenie, odżywienie i odświeżenie jednocześnie nie wysuszając. Jego stara, sprawdzona receptura przekazywana była z pokolenia na pokolenie. Części sproszkowanego drzewa osun, drzewa kakaowego oraz liście palmy działają peelingującą. Czysty mód, masło shea, aloes oraz sok z limonki znakomicie odżywiają skórę oraz sprawiają, że jest ona bardzo miękka w dotyku. Bogactwo witamin, zwłaszcza A i E, antyoksydanty i składniki mineralne opóźniają proces starzenia oraz sprawiają, że skóra nabiera równomiernego kolorytu. Piękny, świeży zapach jest dodatkowym atutem.
Skład / INCI
miód, masło shea, sproszkowane afrykańskie drzewo sandałowe Osun, olej palmowy, palone strąki drzewa kakaowego, palone liście palmy, aloes, sok z limonki, woda, aromat.
cena 14,99 zł waga 150g
zapach: kwiatowy
moja opinia
Mydło nie grzeszy urodą, natomiast nadrabia zapachem - przepięknie pachnie kwiatami. Poczułam się, jakbym przeniosła się do ogrodu mojej Babci.
Dudu-Osun pod wpływem wody tworzy jedwabistą białą piankę. Doskonale myje nie robiąc przy tym krzywdy skórze. Skóra po umyciu jest odświeżona, miękka i nawilżona.
Mydło jest absolutnym cudem. Używanie go to sama przyjemność i radość!
Jeżeli jeszcze nie znacie mydła Dudu-Osun to szczerze polecam. A jeżeli nie lubicie mydeł w kostce to w pierwszej kolejności warto sięgnąć właśnie po to mydło, zapewniam Was, zakochacie się.
bonus - moja kocia opiekunka :)
Pozdrawiam Was serdecznie :))
wow :) to mydło musi byc swietne :)
OdpowiedzUsuńPink Lipstick jest rewelacyjne :)
Usuńjuz od jakiegos czasu sie na nie czaje
OdpowiedzUsuńScarlet to najwyższa pora zacząć działać ;) nie pożałujesz :)
UsuńJa też mam na nie ochotę...
OdpowiedzUsuńZimtstange Anis mydło jest wspaniałe, teraz już jedno z moich stałych ulubieńców :)
UsuńPotwierdzam, ze mydełko jest świetne. Miałam już je kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKicia prześliczna, sama słodycz :)))
Sandro :D Dziękuję w imieniu kici :) Słodziak z niej jest niesamowity ;)
Usuń*: *: *: *:
OdpowiedzUsuńMydło nie grzeszy urodą.... ale Zuzka nadrabia urodą za kontener mydeł! :D
Super, że Ci pasuje :))))))
Reniu Kochana, wracaj do sił *: *:
Arika pozdrawia Zuźkę :)
Anula dziękuję :* Powoli wracam do żywych ;)
UsuńTo prawda, Zuzia jest cudna :D Dziękuję w jej imieniu :*
Mydło jest rewelacyjne! Fajnie, że kusisz takimi cudeńkami :D
Pozdrowienia przekazane, w zamian Zuzia przesyła dla Ariki mruczanko :D
Miałam czarne mydło w formie mazi, do mydeł w kostce dopiero się przekonuję :) jest brzydkie, ale co tam, liczą się efekty
OdpowiedzUsuńKarolino, jeśli rozpoczynasz dopiero przygodę z mydłami w kostce to Dudu-Osun jest wspaniałe na rozpoczęcie przygody z kostkami :)
UsuńBardzo polubiłam to mydło! Jest świetne zarówno do ciała jak i twarzy :) na pewno nie skończy się na jednej kostce :)
OdpowiedzUsuńUśmiechnięte Oczy ja również, mydło jest uniwersalne i bardzo przyjemne w użytkowaniu :) Ja czekam niecierpliwie na dostawę Dudu w sklepie Iwos.
UsuńTo mydło znam, i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobały mi się te drewniane "mydelniczki". Jak się spisują?
Kosodrzewino super! Tego mydła nie da się nie lubić ;)
UsuńJa póki co oszczędzam swoją mydelniczkę i używam jej tylko do fotek. Koleżanka używa i jest zadowolona tylko położyła jakieś mydło, które zabarwiło się jej drewno i nie da się tego niczym umyć.