czwartek, 20 października 2011

Budapeszt

W stolicy Węgier goszczę po raz drugi i na pewno nie jest to ostatnia wizyta. Budapeszt to piękne magiczne miasto do którego chce się wracać. Mieszkańcom można pozazdrościć nie tylko zachwycającego miasta, ale i komunikacji miejskiej, ścieżek rowerowych, całego mnóstwa parków, skwerków i pomników. Węgrzy to niesamowici przyjaźni i otwarci ludzie.
Lubimy z mężem poznawać miasto nie tylko od turystycznej strony, chodzimy bocznymi uliczkami gdzie mało turystów się zapuszcza a szkoda, bo w ten sposób świetnie poznaje się miasto. Na przykład ostatnio trafiliśmy na Plac Róż, gdzie znajduje się piękny neogotycki kościół św. Elżbiety.  Wybrałam kilka zdjęć choć przyznam, że nie było to łatwe zadanie. Zapraszam Was na spacer po Budapeszcie.
 


















Węgierskie smakołyki :))


Kocham Budapeszt!!! Mogłabym tam mieszkać. Już nie mogę doczekać się kolejnego wyjazdu.

Pozdrawiam Was serdecznie :))

sobota, 15 października 2011

Powrót

Witam Was po długiej przerwie. Niestety przed wyjazdem nie miałam czasu pożegnać się z Wami. Przed urlopem miałam bardzo intensywne dni, nawet pakowanie zostawiłam na dzień przed wyjazdem. Muszę się przyznać, że zawsze po powrocie do domu ciężko mi powrócić do rzeczywistości, snuję się po domu i nie wiem co mam ze sobą zrobić. Wy też tak macie?
Niebawem napiszę o moim wyjeździe i kosmetykach, które zabrałam ze sobą. Jak tylko powróci do mnie wena. Oto foto zapowiedź moich pierwszych postów po powrocie.



Zdaję sobie sprawę, że moje posty nie pojawiają się ostatnio regularnie, ale mam nadzieję, że mimo to nie zapomnieliście o mnie i moim blogu.

Pozdrawiam Was serdecznie :))

czwartek, 6 października 2011

Morski skarb

Demakijaż dla mnie to codzienny rytuał, o którym nigdy nie zapominam i nie zaniedbuję. Do demakijażu oczu stosuję płyn z wodą różaną firmy Coslys, natomiast do twarzy wodę micelarną Coslys i czasami dodatkowo używam mleczka - w wyborze mleczka często eksperymentuję i na sam koniec myję twarzy żelem "cytryna i drzewo herbaciane" firmy Essential Care. Do mycia twarzy próbowałam ściereczki z mikrofibry, ale nie sprawdziła się na mojej wrażliwej twarzy. Ściereczką zmywam maseczki a do mycia twarzy używam naturalnej gąbeczki, którą kupiłam w  Zielonej Czapli

Naturalna gąbka morska typu Silk 6-7.5 cm   


Morskie gąbki żyją na dnie ciepłych mórz i oceanów maksymalnie na głębokości 200m. Przyczepiają się one na stałe do czegoś trwałego i przepuszczają wodę morską przez swoje ciała. W morzach i oceanach świata istnieje ponad 5000 różnych gatunków gąbek, ale tylko kilkanaście z nich jest wykorzystywanych. Są one nazywane przez poławiaczy gąbek "oswojonymi gąbkami". Gąbki zdolne są do regeneracji, a regularne ich wydobycie polepsza zdrowie i obfitość populacji naturalnych gąbek.

Gąbka typu SILK:  
  • jest najdelikatniejsza ze wszystkich gąbek, mająca najgładszą powierzchnię
  • delikatna i jedwabna, kiedy jest namoczona
  • odpowiednia do najwrażliwszego rodzaju skóry
  • wysoce chłonąca, zatrzymuje duże ilości wody bez przeciekania
  • odpowiednia do do nakładania lub usuwania kosmetyków do twarzy
  • gąbki tego typu są doskonałe dla dzieci i niemowlaków gdyż: nie powodują podrażnień delikatnej skóry dziecka, łagodnie oczyszczają, delikatnie masują, tworzą mnóstwo piany do zabawy, są użytecznym i ekscytującym dodatkiem do kąpieli
Praktyczne porady dotyczące użytkowania
  • oferowane w sprzedaży gąbki są dość twarde, a dopiero w styczności z wodą stają się miękkie
  • przed użyciem po raz pierwszy należy nasączyć gąbkę wodą i wycisnąć w rękach w celu sprawdzenia czy nie ma w niej, mimo wielokrotnego czyszczenia, jakichkolwiek stałych cząstek
  • płukać gąbkę regularnie pod czystą, bieżącą wodą
  • wyciskać z wody i pozwolić by powietrze wysuszyło gąbkę
  • nigdy nie zostawiać jej nasączonej wodą ponieważ skraca to jej żywotność



Moje wrażenia:
gąbeczka nie zbyt duża, ale wystarczająca do mycia twarzy. Na namoczoną gąbeczkę nakładam odrobinę żelu i masuję nawilżoną twarz następnie wypłukaną gąbeczką jeszcze raz masuję twarz i na koniec zmywam wodą. Gąbeczka działa jak peeling. Po umyciu twarzy gąbeczką efekt jest natychmiastowy. Pięknie rozświetlona twarz, doskonale oczyszczona, plamki po niespodziankach są mniej widoczne. Po pierwszym umyciu twarzy tym sposobem nie mogłam napatrzeć się na moją twarzy.
Uwaga! Na początku twarz myłam gąbeczką  codziennie wieczorem (zawsze to robię wieczorem) i to nie był dobry pomysł, bo choć gąbeczka jest bardzo delikatna to codzienne "szorowanie" twarzy nie służyło jej, więc robię to co drugi - trzeci dzień.

To był dobry pomysł - połączenie świetnego żelu  z firmy Essential Care z gąbeczką doskonale się sprawdziło.

Polecam Wam ten sposób a będziecie zachwycone.

** wszystkie informacje o produkcie pochodzi ze strony sklepu Zielona Czapla

Pozdrawiam Was serdecznie :))


poniedziałek, 3 października 2011

Magia Złotego Lasu

W magicznym miejscu Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach odbył się cudowny koncert Piotra Rubika „The best of” z największymi przebojami znanych oratoriów. Koncerty Piotra Rubika zawsze są pełne pozytywnej energii co wypływa nie tylko z wspaniałej muzyki, którą tworzy Piotr Rubik czy tekstów pisanych przez Zbigniewa Książka, Romana Kołakowskiego, Jacka Cygana, ale i z ogromnej radości, optymizmu i uśmiechu Piotra oraz wykonawców Zosi Nowakowskiej, Marty Moszczyńskiej, Ewy Prus, Michała Gasz, Grzegorza Wilk i Michała Bogdanowicza. Piotr Rubik to nie tylko oratoria, wydana  w roku 2009 płyta RubikOne porywa za serce. Więcej o Piotrze Rubiku i jego twórczości znajdziemy na stronie oficjalnej klik
W sekrecie powiem Wam, że nowa płyta „Opisanie świata”, która ukaże się 8 listopada zapowiada się bardzo ciekawie. Miałam przyjemność posłuchać na koncercie jednej piosenki z tej płyty i przyznaję, że po pierwszych taktach i słowach "do bram aż się wspiąłem żeby ujrzeć wreszcie..." nie mogę się doczekać jej wydania. Cudowna muzyka, nowe brzmienie,  ale to cały czas niesamowity klimat Piotra Rubika, wspaniałe słowa i cudowny śpiew Grzegorza nie może wyjść mi z głowy. Czekam z niecierpliwością na nową płytę.






Polecam Wam odwiedzenie świętokrzyskiej perełki Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach i zapoznanie się z twórczością Piotra Rubika.



To jedna z piosenek, która podnosi mnie na duchu, kiedy mam ciężkie dni.

Pozdrawiam Was serdecznie :)) 

czwartek, 22 września 2011

Malinowa pokusa

Dostałam od przemiłego sąsiada spory pojemnik malin. Część zamroziłam a z reszty zrobiłam ciasto, o którym pisałam tutaj,  tylko tym razem ukręciłam je widelcem i powiem Wam, że ciasto ukręcone tym sposobem wychodzi równie dobrze jak mikserem.

Uwielbiam maliny ich smak, zapach.... ymm sama poezja a ciasto pachnie obłędnie i smakuje niesamowicie. Szkoda, że komputer nie przekazuje zapachu.



Maliny zawsze kojarzą mi się z Leśmianem :))

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.

Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.

Duszno było od malin, któreś, szepcąc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.

I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.

Bolesław Leśmian

Pozdrawiam Was serdecznie :))