Parę miesięcy temu pisałam Wam o zakupach w Perfumerii Mon Credo. Miałam ochotę spontanicznie podzielić się z Wami moimi wrażeniami z testów, jednak kiedy zasiadałam do komputera wena mnie opuszczała. Czas aby napisać co nieco o perfumach, które przetestowałam. Są takie, które mnie zachwyciły od pierwszego powąchania i są takie, które zawiodły.
W międzyczasie otrzymałam w prezencie od Perfumerii Mon Credo 5 próbek perfum, które sama wybrałam. Mój wybór to: Bond No.9 Perfumista Avenue, Bond No.9 Sag Harbor, Neotantric Fragrances Manic Love,
Juliette has a Gun Mad Madame, Juliette has a Gun Midnight Oud. Pani Kamilo bardzo serdecznie dziękuję.
Który z tych zapachów mnie zachwycił napiszę w następnym wpisie.
Który z tych zapachów mnie zachwycił napiszę w następnym wpisie.
Wśród próbek, które kupiłam przeważały perfumy marki Bond No.9 inspirowane miastem Nowy Jork. Flakony perfum są charakterystyczne dla marki zdobione w zależności od kompozycji.
Wybrałam Chinatown, Manhattan, New York Oud i Central Park West. Z czwórki perfum Bond No.9 zachwycił mnie Chinatown
źródło |
Chinatown to najbardziej kolorowe, dynamiczne, aromatyczne,
entuzjastyczne i tryskające pozytywną energią miejsce w Nowym Jorku.
Kompozycję zapachową otwiera kwiat brzoskwini, nazywany w mitologii
chińskiej, eliksirem życia. W sercu pojawia się peonia, zwana kwiatem
miłości, słodko-kremowa gardenia, tuberoza, oraz patchouli, które dodaje
zmysłowości z odrobiną pikanterii. Całość zamyka mieszanka ciemnego
drzewa i kardamonu.
Nuty głowy bergamotka i kwiat brzoskwini
Nuty serca piwonia, tuberoza, gardenia i kwiat pomarańczy
Nuty Bazy paczula, cedr virginia, drzewo sandałowe, drzewo gwajakowe, kardamon i wanilia
Informacja pochodzi z perfumerii Mon Credo
Kompozycja była dla mnie miłym zaskoczeniem. Spodziewałam się słodziaka, który przyprawi mnie o ból głowy.
Chinatown to zapach nieprzewidywalny i zaskakujący. Pięknie rozwija się w czasie. Słodki eliksir przyciąga jak kwiat pszczoły. Kwiaty czule oplatają skórę, drzewo rozpala ogniem, wanilia z kardamonem otulają ciepłem. Kobieco, zmysłowo i radośnie tak bym określiła Chinatown. Cud, miód i orzeszki ;)
Myślę, że najbardziej kompozycję wzbogaciło drzewo gwajakowe. Moja kolejna miłość po oud.
Pozostałe próbki to Egofacto Fool for Love [klik], Teo Cabanel Alahine [klik] Teo Cabanel Oha [klik], Costume National 21 [klik], Terry de Gunzburg Terryfic Oud [klik].
Trzy pierwsze nie powaliły mnie na kolana. Wielkie nadzieje wiązałam z Terry de Gunzburg Terryfic Oud.
źródło |
Tajemniczy, mroczny, intrygujący i niezwykle silny. Bez wątpienia, jeden z najciekawszych i najpiękniejszych
zapachów w olfaktorycznym świecie. Najbardziej drzewny z
drzewnych, balsamiczny, żywiczny i dymny, jedyny w swoim rodzaju
zapach, którego nie da się pomylić z żadnym innym.
Nowoczesny, niezwykle stylowy i elegancki, urzeka zmysłowością i
wielowymiarową głębią naturalnie pozyskanych ekstraktów z
drzewa agarowego. Figlarny, wręcz zuchwały TERRYFIC OUD, to zapach,
obok którego nie sposób przejść obojętnie! Otwarcie niezwykle smakowite, musująca bergamotka, rozkoszna
słodycz czerwonych jagód i soczystych malin, wkrótce
odsłania delikatnie kwiatowe serce. Świetlisty bukiet róż
oraz irysów, w towarzystwie przypraw takich jak szafran, czy
kmin, nabiera zmysłowego, kobiecego charakteru. Baza jest
kwintesencją całości – słodki, kremowo-mleczny aromat drzewa
sandałowego, ożywczy cedr z Atlasu, intrygujący papirus,
majestatyczne patchouli oraz w głównej roli – drzewo
agarowe. Labdanum, castoreum, ambra oraz piżmo dopełniają i
zamykają całość tej wyjątkowej kompozycji zapachowej, o
niezwykle intensywnej projekcji drzewno-ambrowych aromatów,
które otulają i pieszczą naszą skórę i zmysły.
Nuty głowy agar
Nuty serca róża, irys i czerwone jagody
Nuty Bazy paczula, piżmo i ambra
Nuty serca róża, irys i czerwone jagody
Nuty Bazy paczula, piżmo i ambra
Wiadomo nie od dziś, że oud działa na mnie jak kocimiętka na kota. Opis sprawił, że napaliłam się na Terryfic Oud jak szczerbaty na suchary. Jak tylko próbki dotarły to w pierwszej kolejności zabrałam się za testowanie tego zapachu i cóż szału nie było. Wącham i pytam sama siebie gdzie się podział oud? Jak dla mnie zdecydowanie zbyt mało wyczuwalny jest oud a kompozycji brakuje pazura.
Myślę, że perfumy spodobają się osobom, które nie przepadają za intensywnością oud-u.
Z pozostałej czwórki na uwagę zasługuje Costume National 21
źródło |
Zapach stworzony z okazji 21 rocznicy założenia domu mody podkreśla
wyjątkowo silny i pełen dynamizmu charakter marki Costume National. Konstrukcja zapachu opiera się
na równowadze pomiędzy pełnymi czystości składnikami. Na otwarciu zapach
zaskakuje szafranem i białym mlekiem. Lekkość białych kwiatów
pomarańczy przechodzi następnie w tajemnicze nuty drzewa kaszmirowego,
bursztynu i piżma podkreślone akcentami wanilii, laudanum i drzewa
cedrowego. Charakterystyczny flakon to szklana reprodukcja rzeźby
autorstwa Ennio Capasy. Pudełko jest białe z szarym logo.
Nuty głowy mleko, szafran, kwiat pomarańczy, drzewo bursztynowe, drzewo kaszmirowe, drzewo sandałowe, piżmo
Nuty serca bergamotka, mleczko pszczele, kmin, żywica olibanowa, drzewo agarowe, laudanum
Nuty Bazy mech, pieprz, szałwia muszkatołowa, bób tonka, wanilia, wetyweria, drzewo cedrowe, paczuli
Na wstępie kremowo kaszmirowy otulacz. Z czasem robi się bardziej drapieżny, przydymiony z kadzidłem w tle, ale wciąż otulający.
Nuty Bazy mech, pieprz, szałwia muszkatołowa, bób tonka, wanilia, wetyweria, drzewo cedrowe, paczuli
Na wstępie kremowo kaszmirowy otulacz. Z czasem robi się bardziej drapieżny, przydymiony z kadzidłem w tle, ale wciąż otulający.
Mnogość składników przytłacza, jednak ten koktajl potrafi miło zaskoczyć i nie zmęczyć swoją intensywnością.
Kobieta ubrana w Costume National 21 zaintryguje tajemnicą nieodgadnioną.
Dla mnie jest to zdecydowanie zapach na chłodne dni.
A Wy macie swoje odkrycia perfumeryjne? Czekam na Wasze komentarze.
Pozdrawiam Was serdecznie :))
Fajnie piszesz o perfumach, Reniu!
OdpowiedzUsuńMam próbkę "Chinatown", nawet jej nie powąchałam. Zaraz ją wykopię i będę testować!
Uno dziękuję :* miło mi :)
UsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń co do Chinatown.
Chętnie bym wypróbowała Chinatown, bo opis mnie zaciekawił. :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Zapach jest szałowy, nie spodziewałam się, że będzie aż tak zachwycający.
UsuńNo i Reniu masz mnie na sumieniu :) A właściwie to mój portfel. Zrobiłam moje pierwsze zakupy w Mon Credo.
OdpowiedzUsuńŁucjo :D Nie będę prosiła o wybaczenie ;) ponieważ sprawiłaś sobie ogromną przyjemność :)) Mogę sobie wyobrazić Twoją radość kiedy otrzymasz przesyłkę z Mon Credo. Poznawanie nowych zapachów jest takie fascynujące. Jestem bardzo ciekawa na co się skusiłaś.
UsuńOczywiście, że się pochwalę :) Z utęsknieniem czekam na kuriera.
Usuńteż jestem ciekawa, co ten kurier wiezie
OdpowiedzUsuń