Parę miesięcy temu pisałam Wam o wygranym konkursie na blogu perfumerii Quality, wśród nagród był zestaw próbek by Kilian. Najwyższa pora przybliżyć Wam perfumy, dla których moje zmysły oszalały. Każdy z zapachów ma w sobie coś niesamowitego. Nie każdy zachwycał mnie od początku, nie które były dla mnie zupełnym odkryciem a inne miłością od pierwszego powąchania.
Zacznę od Beyond love, choć nie były pierwszymi, które testowałam. Pierwszy psik przyprawił mnie o szybsze bicie serca i wzbudził wspomnienia sprzed 20 lat. Miałam te perfumy zanim powstały. Maleńką buteleczkę bez nazwy kupiłam w sklepie w Gliwicach, zupełnie nie wiem skąd Pani miała w sprzedaży perfumy, ale jak chciałam kupić kolejną buteleczkę to już ich nie było.
KILIAN Beyond love, prohibited zakazany
Ten śmiały i dominujący eliksir dla pełnego pasji poszukiwacza przygód zdobędzie nawet najbardziej niedostępne serce. Napój nieodpartej pokusy, który stopniowo rozwija się w oszałamiający efekt. Przykuwają uwagę chłodne i wibrujące nuty tuberozy, które przywołują wspomnienie zielonych wzgórz. Intensywniejsze aromaty ujawniają się stopniowo, oczarowując nas bogatym zawrotnym urokiem jaśminu i przypraw. Zapach osiąga najbardziej kuszący moment, kiedy rozrzuca końcowe, radosne kwiatowe nuty.
Skład:
Nuty głowy: orzech kokosowy Nuty serca: jaśmin [absolut], tuberoza [konkret i absolut] Nuty bazy: ambra, odtworzone tonkijskie piżmo
Rodzina zapachowa: kwiatowa
Nos: Calice Becker
Zmysłowe otulają swą słodyczą. Niesamowita mieszanka tuberozy, jaśminu, ambry, piżma i gdzieś w głębi kokosa sprawia, że nasze zmysły szaleją. Wyobraźnia podsuwa mi taki to obraz - zakochana kobieta siedząca w ogrodzie pod krzewem jaśminu czeka na schadzkę z kochankiem. Zapach wspaniale układa się na skórze pozostawiając słodkie kwiatowe marzenie. Perfumy absolutnie zniewalające. Nie potrafię niestety pięknie opisywać perfum jak to robi na przykład cudowna Sabbath na swoim niesamowitym blogu Sabbath of Senses, ale mam nadzieję, że choć troszkę zachęciłam Was do poznania tych cudownych perfum, zapach na pewno spodoba się wielbicielkom kwiatowych zapachów, choć nie są to zwykłe kwiatowe perfumy. jest w nich jakaś magiczna moc! Pozdrawiam Was serdecznie :)) | |||||||
Reniu, widzę, że rzeczywiście Cię ruszył ten zapach. Muszę do niego wrócić... Choć nie mogę zaprzeczyć, że jest w nim coś z oczekiwania. chyba dlatego odrzuciłam go nawet bez testów na skórze. Ale przetestuję ponownie. W końcu fakt, że właśnie ten zapach opisałaś jako pierwszy musi mieć jakąś przyczynę. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne recenzje - impresje. :)
Sabbath :)) to dlatego nie mogłam znaleźć tego zapachu u Ciebie ;) ogromnie jestem ciekawa Twoich wrażeń spotkania tych perfum na Twojej skórze :))
OdpowiedzUsuństaram się wprowadzać recenzje perfum choć jest to dla mnie dość trudne ;) bo jak tu przenieść emocje w słowa :)
Zapach pełen niedomówień? Ciekawe :) I nie dziwi mnie, że jest inny niż wszystkie - to ma do siebie nisza :) Czekam na recenzje pozostałych Killianów!
OdpowiedzUsuńViolla :)) to właśnie zachwyca mnie w niszy ;)
OdpowiedzUsuńSporo tego :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że zachęciłaś! :)
Martuś :))
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy wygrywasz w tych konkursach.
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale opis brzmi zachęcająco, no i Kilian ;-)
Katarzyno dziękuję :* Beyond love jest wyjątkowo piękny, warto poznać ten zapach :) oczywiście jeżeli lubi się kwiatowe nuty ;)
Usuń