Otrzymałam
ostatnio dwie książki z drugiej ręki, które z przyjemnością przeczytałam. Być
może i Wam przypadną do gustu i umilą Wam listopadowe wieczory.
"Jaskółka i koliber" Santa Montefiore
Powojenna
Anglia. Rita i George bardzo się kochali i wszystko wskazywało, że gdy chłopak
wróci z frontu, wezmą ślub. George wraca odmieniony; stał się mężczyzną, ale
wojenne wspomnienia nie dają mu spokoju. Postanawia więc spędzić rok u rodziny
w Argentynie, a niepocieszona Rita mimo wszystko obiecuje czekać. Jeszcze nie
wie, że jej ukochany już w drodze do Ameryki poznał kobietę, z którą się
wkrótce ożenił. Czy pozostanie wierna przyrzeczeniu, mimo uczucia, jakim
obdarzył ją Max, młody żydowski uchodźca? Pewnego dnia George znów pojawia się
w Devon. Wspomnienia szczęśliwej młodości robią swoje. Czy jednak można wejść
dwa razy do tej samej rzeki? Czy serce Rity wciąż czeka? Czy wytrzyma ciężar
zdrady? Niezwykła historia miłości, rozpięta między angielską prowincją a
egzotycznymi, argentyńskimi pampasami.
"Zielone miasto w słońcu" Barbara Wood
Dzieje rodziny angielskiej, która wybrała sobie Kenię na
ojczyznę, splatające się z dziejami rodziny Kikuju, dla których Kenia była
zawsze ojczyzną. Powieść oparta na wydarzeniach historycznych obejmuje czasy od
roku 1919 do lat osiemdziesiątych. Obfituje zarówno w romantyczne, jak i mocne
epizody, jest lekka i ciekawa, przy czym rzeczywiście ukazuje nam świat
wschodniej Afryki, jakiego nie znamy.
Informacje o książkach pochodzą ze strony Lubimy czytać
Moje ulubione jesienne przegryzki :))
Orzeszki pochodzą od zaprzyjaźnionej Pani. A jabłuszka pochodzą od Artura, który ma sady i dobrą rękę do owoców. Muszę Wam powiedzieć, że Artur ma przepyszne owoce a o takie teraz najtrudniej. Dzisiaj przytargałam do domu prawie 10 kg jabłek. Uwielbiam jabłka! Mogłabym je jeść tonami ;)
"zjedz jedno jabłko dziennie, a lekarz nie będzie ci
wcale potrzebny" ot taka ciekawostka ;)
Jestem
ciekawa czy przeczytałyście ostatnio coś interesującego? Jakie są Wasze
ulubione jesienne przegryzki?
Pozdrawiam
Was serdecznie :))
Podzielam Twoją miłość do jabłek. Chciałbym mieć takiego Artura, dostawcę pysznych owoców. Jesień do dobry czas na książkę, taką kobieca szczególnie. Santa Montefiore to dobry wybór. Polecam także "Szkatułkę z motylem" i "Spotkamy się pod drzewem ombu'.
OdpowiedzUsuńŁucjo dziękuję za polecenie :* tytuły już zanotowane :)
UsuńPrzyznam, że Artur to skarb ;) Takich osób z pasją trzeba cenić i wspomagać. Owocami od Artura mogę się cieszyć jak tylko rozpoczną się czereśnie i tak do samej jesieni... morele, brzoskwinie, śliwki, gruszki, jabłka :D same pyszności :)) niestety dostawa jabłek będzie tylko do końca listopada i koniec, potem trzeba czekać na pierwsze owoce czyli czereśnie ;)
Santa moja ukochana pisarka, mam wszystkie jej książki :)
OdpowiedzUsuńświetny blog, będę Cię odwiedzać częściej :)
OdpowiedzUsuńTeamA dziękuję :) lejesz miód na moje serce :D w chwilach zwątpienia taki komentarz sprawia, że wszystkie wątpliwości znikają ;)
Usuń